Horner: Uniknięcie kary w Katarze jedynym plusem wyścigu Pereza
Kierowca bolidu #11 był zaangażowany w szereg incydentów w wyścigu na Suzuce.
24.09.2315:52
1412wyświetlenia
Embed from Getty Images
Christian Horner stwierdził, że uniknięcie kary w GP Kataru jest jedynym pozytywnym aspektem wyścigu Sergio Pereza na Suzuce.
Perez rozpoczął GP Japonii z piątego miejsca, po tym jak w Q3 nie miał do dyspozycji dwóch kompletów świeżego, miękkiego ogumienia.
Podczas niedzielnej rywalizacji Meksykanin był zaangażowany w szereg incydentów. Na starcie uszkodził skrzydło po kontakcie z Mercedesem Lewisa Hamiltona a podczas neutralizacji naruszył przepisy, wyprzedzając Fernando Alonso przy zjeździe do boksów. Następnie kierowca Red Bulla uderzył w tył bolidu Kevina Magnussena.
Początkowo Red Bull wycofał Pereza z dalszego udziału w wyścigu, ale później zadecydował o jego powrocie na tor. Zespół wykorzystał możliwość, jaką dawały przepisy, aby uniknąć zamienienia kary czasowej z Suzuki na cofnięcie na starcie w kolejnym wyścigu w Katarze.
Horner przyznał, że był to tak naprawdę jedyny pozytywny aspekt niedzielnego występu Pereza w Japonii.
Christian Horner stwierdził, że uniknięcie kary w GP Kataru jest jedynym pozytywnym aspektem wyścigu Sergio Pereza na Suzuce.
Perez rozpoczął GP Japonii z piątego miejsca, po tym jak w Q3 nie miał do dyspozycji dwóch kompletów świeżego, miękkiego ogumienia.
Podczas niedzielnej rywalizacji Meksykanin był zaangażowany w szereg incydentów. Na starcie uszkodził skrzydło po kontakcie z Mercedesem Lewisa Hamiltona a podczas neutralizacji naruszył przepisy, wyprzedzając Fernando Alonso przy zjeździe do boksów. Następnie kierowca Red Bulla uderzył w tył bolidu Kevina Magnussena.
Początkowo Red Bull wycofał Pereza z dalszego udziału w wyścigu, ale później zadecydował o jego powrocie na tor. Zespół wykorzystał możliwość, jaką dawały przepisy, aby uniknąć zamienienia kary czasowej z Suzuki na cofnięcie na starcie w kolejnym wyścigu w Katarze.
Horner przyznał, że był to tak naprawdę jedyny pozytywny aspekt niedzielnego występu Pereza w Japonii.
Wszystko zaczęło się od słabego startu. Sergio znalazł się w kleszczach na dojeździe do pierwszego zakrętu. Miał dużego pecha.
Po kontakcie z Lewisem Hamiltonem stracił część przedniego skrzyła. Później wyprzedził Fernando, gdy na torze znajdował się samochód bezpieczeństwa.
Walcząc z Magnussenem chyba zbyt optymistycznie ocenił sytuację, może kryła się za tym także lekka frustracja… Skończyło się na kolejnym złamanym przednim skrzydle i uszkodzeniu układu kierowniczego.
Tak naprawdę jedyną pozytywną rzeczą, którą udało nam się wyciągnąć z jego dzisiejszego wyścigu, jest to, że w Katarze nie otrzyma kary cofnięcia na starcie- podsumował Horner.