Horner: Brak pewności w szybkich zakrętach szkodzi Perezowi
Brytyjczyk podkreśla też, że w obecnej formie Verstappen jest nieosiągalny dla reszty stawki.
29.09.2307:10
1029wyświetlenia
Embed from Getty Images
Christian Horner uważa, że głównym problemem Sergio Pereza w sezonie 2023 jest brak wyczucia bolidu w szybkich zakrętach.
Ostatni weekend wyścigowy na Suzuce od początku nie układał się po myśli Sergio Pereza. Wicelider klasyfikacji generalnej miał podczas piątkowych treningów spore problemy z balansem samochodu. W kwalifikacjach uzyskał z kolei jedynie piąty rezultat, tracąc ponad 0,7 sekundy do pierwszego Maksa Verstappena. Lepsi od Pereza okazali się także kierowcy McLarena oraz Charles Leclerc.
Wyścig okazał się jeszcze trudniejszy dla Meksykanina, który najpierw zaliczył kontakt z samochodem Lewisa Hamiltona na starcie, by później otrzymać pięć sekund kary za wyprzedzenie Fernando Alonso podczas neutralizacji. Wkrótce potem Perez doprowadził do kolizji z Kevinem Magnussenem, co ostatecznie pogrzebało jego szanse na dobry wynik w GP Japonii.
Po kolizji z Duńczykiem Perez został wycofany przez zespół z wyścigu, jednak, by uniknąć kary przesunięcia na starcie w Katarze, Meksykanin wrócił na chwilę na tor w celu odbycia kary. Christian Horner po wyścigu stwierdził, że uniknięcie kary przesunięcia na polach startowych było jedynym pozytywem weekendu u Pereza.
Szef Red Bulla uważa też, że szybkie zakręty, w które obfituje tor Suzuka, pozostają jednym z głównych problemów drugiego kierowcy zespołu.
Zapytany o to, czy różnica w osiągach pomiędzy Perezem a Verstappenem - biorąc pod uwagę rosnącą formę konkurencyjnych zespołów - staje się problematyczna dla Red Bulla, Horner podkreślił, że głównym czynnikiem stojącym za tak dużą stratą Pereza jest po prostu znakomita forma Holendra.
Christian Horner uważa, że głównym problemem Sergio Pereza w sezonie 2023 jest brak wyczucia bolidu w szybkich zakrętach.
Ostatni weekend wyścigowy na Suzuce od początku nie układał się po myśli Sergio Pereza. Wicelider klasyfikacji generalnej miał podczas piątkowych treningów spore problemy z balansem samochodu. W kwalifikacjach uzyskał z kolei jedynie piąty rezultat, tracąc ponad 0,7 sekundy do pierwszego Maksa Verstappena. Lepsi od Pereza okazali się także kierowcy McLarena oraz Charles Leclerc.
Wyścig okazał się jeszcze trudniejszy dla Meksykanina, który najpierw zaliczył kontakt z samochodem Lewisa Hamiltona na starcie, by później otrzymać pięć sekund kary za wyprzedzenie Fernando Alonso podczas neutralizacji. Wkrótce potem Perez doprowadził do kolizji z Kevinem Magnussenem, co ostatecznie pogrzebało jego szanse na dobry wynik w GP Japonii.
Po kolizji z Duńczykiem Perez został wycofany przez zespół z wyścigu, jednak, by uniknąć kary przesunięcia na starcie w Katarze, Meksykanin wrócił na chwilę na tor w celu odbycia kary. Christian Horner po wyścigu stwierdził, że uniknięcie kary przesunięcia na polach startowych było jedynym pozytywem weekendu u Pereza.
Szef Red Bulla uważa też, że szybkie zakręty, w które obfituje tor Suzuka, pozostają jednym z głównych problemów drugiego kierowcy zespołu.
To jest tor, który wymaga dużej pewności siebie, a Sergio w porównaniu z Maksem miał trudności głównie w szybkich zakrętach- tłumaczy Horner.
Można powiedzieć, że pewność siebie i prędkość, jaką Max prezentował w szybkich zakrętach była oszałamiająca.
Zapytany o to, czy różnica w osiągach pomiędzy Perezem a Verstappenem - biorąc pod uwagę rosnącą formę konkurencyjnych zespołów - staje się problematyczna dla Red Bulla, Horner podkreślił, że głównym czynnikiem stojącym za tak dużą stratą Pereza jest po prostu znakomita forma Holendra.
Sergio wciąż jest drugi w mistrzostwach i wydaje mi się, że dojechał na drugim miejscu chyba sześć razy w tym roku. Gdyby zatem Maksa tam nie było, to wygrałby on kolejnych sześć wyścigów oprócz tych dwóch, które już wygrał.
Max znajduje się w tej chwili w wybitnej formie. Jest obecnie najlepszym kierowcą w Formule 1 i wydaje mi się, że wszystko ze sobą współgra: kierowca, samochód, zespół pozostają w absolutnej harmonii- zakończył Brytyjczyk.