Władze COTA: Sprint nie przyczynił się do lepszej sprzedaży biletów
Bobby Epstein nie sądzi też, by na gorsze wyniki miała wpływ dominacja Red Bulla.
21.10.2318:50
445wyświetlenia
Embed from Getty Images
Włodarze toru Circuit of the Americas nie ukrywają zaskoczenia faktem, iż nie odnotowano wzrostu sprzedaży wejściówek pomimo pojawienia się sprintu w tegorocznym programie Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
W sezonie 2023 liczba sprintów została zwiększona z trzech do sześciu, dzięki czemu nowy format zawitał po raz pierwszy między innymi w Austin. Wcześniej w tym roku format sprinterski został wykorzystany w Baku, Austrii, Belgii i Katarze, a po weekendzie w Teksasie sprint już po raz trzeci odbędzie się w Sao Paulo.
Wprowadzenie sprintów miało zapewnić podniesienie poziomu ekscytacji weekendem wyścigowym dzięki temu, że w każdy jego dzień na torze toczy się walka o stawkę. W teorii miało to przyczynić się także do zwiększenia dochodów ze sprzedaży biletów.
Dyrektor toru Circuit of the Americas w Austin, Bobby Epstein, ujawnił jednak w sobotę, że włączenie sprintu do programu Grand Prix Stanów Zjednoczonych nie wywołało pożądanego efektu w postaci pojawienia się większej liczby fanów.
Epstein nie jest również przekonany, czy na takie, a nie inne liczby, wpływ mogła mieć tegoroczna dominacja Red Bulla i Maksa Verstappena.
Szef toru w Austin zasugerował też, że być może nie będzie się ubiegał o ponowną organizację sprintu w sezonie 2024.
Włodarze toru Circuit of the Americas nie ukrywają zaskoczenia faktem, iż nie odnotowano wzrostu sprzedaży wejściówek pomimo pojawienia się sprintu w tegorocznym programie Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
W sezonie 2023 liczba sprintów została zwiększona z trzech do sześciu, dzięki czemu nowy format zawitał po raz pierwszy między innymi w Austin. Wcześniej w tym roku format sprinterski został wykorzystany w Baku, Austrii, Belgii i Katarze, a po weekendzie w Teksasie sprint już po raz trzeci odbędzie się w Sao Paulo.
Wprowadzenie sprintów miało zapewnić podniesienie poziomu ekscytacji weekendem wyścigowym dzięki temu, że w każdy jego dzień na torze toczy się walka o stawkę. W teorii miało to przyczynić się także do zwiększenia dochodów ze sprzedaży biletów.
Dyrektor toru Circuit of the Americas w Austin, Bobby Epstein, ujawnił jednak w sobotę, że włączenie sprintu do programu Grand Prix Stanów Zjednoczonych nie wywołało pożądanego efektu w postaci pojawienia się większej liczby fanów.
To nie pomogło. To jest niespodzianka- powiedział Epstein na spotkaniu z mediami.
Każdy musi zadecydować, w którym momencie wybierze się na tę imprezę, a uważam, że nasi fani przychodzą tu tak dla wydarzenia, jak i dla sportu. To się dopiero okaże, czy sprint jest czymś, co fani chętnie przyjmują, czy też wydaje im się kontrowersyjny.
Mamy zwolenników i obrońców, jak również innych, którzy mówią «Wolałbym, żeby zostało tak, jak było». Na tym etapie to wciąż jest eksperyment.
Epstein nie jest również przekonany, czy na takie, a nie inne liczby, wpływ mogła mieć tegoroczna dominacja Red Bulla i Maksa Verstappena.
Nie można mieć pewności, ale jedno nie przeważyło zbytnio nad drugim. Można to ująć tylko tak, że niedziela wypadła tak samo dobrze, jak w zeszłym roku, więc to prawdopodobnie jest odpowiedzią na to pytanie.
Dlaczego więc zainteresowanie niedzielą nadal jest tak wysokie, jeśli miałoby chodzić tu tylko o dominację Maksa? Niedziela wciąż wypada świetnie, natomiast sobota nieco gorzej, niż w zeszłym roku, chociaż w tym roku mamy sprint. To jest jedyna rzecz, jaka się zmieniła.
Szef toru w Austin zasugerował też, że być może nie będzie się ubiegał o ponowną organizację sprintu w sezonie 2024.
Będziemy współpracować z F1 i pozwolimy im zadecydować o tym, co będzie najlepszym rozwiązaniem, ale nie będziemy mieli nic przeciwko temu, by doszło do pewnych rotacji.