Epstein: Popyt na Formułę 1 w Stanach jest nieprawdopodobny
Szef toru w Austin sądzi, że USA byłoby w stanie zorganizować "o wiele więcej" wyścigów F1.
12.08.2218:24
1381wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zdaniem Bobby'ego Epsteina zainteresowanie F1 w Stanach Zjednoczonych jest na tyle duże, że kraj ten może gościć
Formuła 1 przeżywa prawdopodobnie swój najlepszy okres w historii, jeśli chodzi o zainteresowanie serią w Stanach Zjednoczonych, czego efektem są aż trzy wyścigi na terenie tego kraju począwszy od sezonu 2023 - Austin, Miami oraz debiutujące Las Vegas.
Stoi to w absolutnym kontraście do sytuacji sprzed dekady, gdy z powodu nikłego zainteresowania Indianapolis wypadło z kalendarza po sezonie 2007, a debiutujące w 2012 roku Austin także początkowo mierzyło się ze słabą sprzedażą biletów.
Włodarze toru w Teksasie w lutym przedłużyli kontrakt na organizację Grand Prix o kolejnych pięć lat, a w tym roku zamierzają hucznie obchodzić dziesiątą rocznicę swojego debiutu w F1. W rozmowie z Autosportem szef COTA, Bobby Epstein przyznał, iż z uwagi na zainteresowanie biletami
Epstein ujawnił, iż w Austin trwają prace nad kolejną trybuną mogącą pomieścić 6000 widzów i zasugerował, że tak duże zainteresowanie może pomóc w organizacji kolejnych wyścigów w Stanach Zjednoczonych.
Miami ponownie ma otrzymać majowy termin, natomiast pierwsze Grand Prix Las Vegas ma odbyć się w listopadzie 2023 roku, około miesiąc po wyścigu w Teksasie. Epstein dodaje, iż wyścig w Austin ma pozostać
Zdaniem Bobby'ego Epsteina zainteresowanie F1 w Stanach Zjednoczonych jest na tyle duże, że kraj ten może gościć
o wiele więcej wyścigów.
Formuła 1 przeżywa prawdopodobnie swój najlepszy okres w historii, jeśli chodzi o zainteresowanie serią w Stanach Zjednoczonych, czego efektem są aż trzy wyścigi na terenie tego kraju począwszy od sezonu 2023 - Austin, Miami oraz debiutujące Las Vegas.
Stoi to w absolutnym kontraście do sytuacji sprzed dekady, gdy z powodu nikłego zainteresowania Indianapolis wypadło z kalendarza po sezonie 2007, a debiutujące w 2012 roku Austin także początkowo mierzyło się ze słabą sprzedażą biletów.
Włodarze toru w Teksasie w lutym przedłużyli kontrakt na organizację Grand Prix o kolejnych pięć lat, a w tym roku zamierzają hucznie obchodzić dziesiątą rocznicę swojego debiutu w F1. W rozmowie z Autosportem szef COTA, Bobby Epstein przyznał, iż z uwagi na zainteresowanie biletami
ubiegłoroczne liczby mogą zostać zmiażdżone, jednak priorytetem dla niego ma być zapewnienie fanom jak najlepszych wrażeń.
Właśnie oddano do użytku nową drogę prowadzącą na tor, czego bardzo potrzebowaliśmy- powiedział Epstein.
Nie kontrolujemy jednak wydarzeń na torze. Kontrolujemy natomiast rozrywkę i wszelkie doświadczenia poza torem. Nasza pojemność mogłaby być znacznie większa i to jest coś, czemu przyjrzymy się w najbliższych kilku latach.
Epstein ujawnił, iż w Austin trwają prace nad kolejną trybuną mogącą pomieścić 6000 widzów i zasugerował, że tak duże zainteresowanie może pomóc w organizacji kolejnych wyścigów w Stanach Zjednoczonych.
Jeśli nie wszystko zostało wyprzedane, to prawie wszystko zostało wyprzedane- kontynuuje szef Circuit of the Americas.
Właściwie to wszystko poszło na wiosnę w ciągu dwóch dni od rozpoczęcia sprzedaży. To niesamowite.
Obecnie popyt w Stanach jest nieprawdopodobny i z pewnością wystarczy na trzy wyścigi i mógłby starczyć na wiele więcej.
Miami ponownie ma otrzymać majowy termin, natomiast pierwsze Grand Prix Las Vegas ma odbyć się w listopadzie 2023 roku, około miesiąc po wyścigu w Teksasie. Epstein dodaje, iż wyścig w Austin ma pozostać
bardzo tradycyjnyze swoją ofertą przez co umocni swoją tożsamość na tle pozostałych amerykańskich eliminacji.
Myślę, że nadal będziemy faworytami zarówno dla wyścigowych purystów, jak i dla bywalców festiwali, ale również i dla wartościowych kupców. Chcemy mieć pewność, że nie chcemy nikogo eliminować pod względem cenowym. Myślę, że chociaż w ofercie jest wiele rzeczy typu high-end, to chcemy upewnić się, że wciąż pozostajemy dostępni dla codziennych fanów, na których z pewnością nam zależy.
Nie uważam, by innym nie zależało, ale pozostałe wyścigi są unikalne. Vegas będzie zupełnie inne - będzie wyścigiem nocnym rozgrywanym przy sztucznym oświetleniu. Mamy też międzynarodowe miasto, jakim jest Miami, które znajduje się w zupełnie innym miejscu w kalendarzu. To po prostu inny wyścig rozgrywany w innej porze roku, a jest tu mnóstwo fanów, którzy będą wspierać je wszystkie- zakończył Epstein.