Norris: Nie mam pojęcia, jak wypadniemy w Vegas
Brytyjczyk tonuje oczekiwania względem McLarena.
16.11.2308:46
586wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lando Norris przyznaje, że pomimo nadspodziewanie wysokiej formy McLarena w ostatnich wyścigach, nie jest w stanie ocenić szans zespołu w GP Las Vegas.
W ten weekend kierowcy Formuły 1 po raz pierwszy w historii stoczą walkę na słynnym LV Strip.
Po serii poprawek wprowadzonych od lata do bolidów MCL60, team z Woking stał się najbliższym rywalem Red Bulla. Chociaż dwa tygodnie temu Norris sugerował, że jego ekipa może mieć problemy na krętym torze Interlagos, to bez problemu zakończył wyścig na drugim miejscu, za Maxem Verstappenem.
Zapytany o to, czy spodziewa się, że w Las Vegas McLaren utrzyma mocną formę, Brytyjczyk odparł:
Norris przekonuje, że pomimo wielu atrakcji Vegas, w trakcie weekendu będzie maksymalnie koncentrował się na ściganiu.
Lando Norris przyznaje, że pomimo nadspodziewanie wysokiej formy McLarena w ostatnich wyścigach, nie jest w stanie ocenić szans zespołu w GP Las Vegas.
W ten weekend kierowcy Formuły 1 po raz pierwszy w historii stoczą walkę na słynnym LV Strip.
Po serii poprawek wprowadzonych od lata do bolidów MCL60, team z Woking stał się najbliższym rywalem Red Bulla. Chociaż dwa tygodnie temu Norris sugerował, że jego ekipa może mieć problemy na krętym torze Interlagos, to bez problemu zakończył wyścig na drugim miejscu, za Maxem Verstappenem.
Zapytany o to, czy spodziewa się, że w Las Vegas McLaren utrzyma mocną formę, Brytyjczyk odparł:
Nie mam pojęcia. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieć tak dobre tempo w Brazylii. Wciąż siebie zaskakujemy.
Prawdę mówiąc przestałem już zgadywać, gdzie będziemy. Zresztą, po pierwszym wyścigu w Bahrajnie w ogóle nie chciałem myśleć na ten temat! Wiecie, teraz wszystko potrafi się zmienić w mgnieniu oka. Wszyscy mogą próbować coś przewidywać, prognozować, ale wszystko wyjaśnia się dopiero po wyjeździe na tor. Poczekajmy i zobaczymy.
Norris przekonuje, że pomimo wielu atrakcji Vegas, w trakcie weekendu będzie maksymalnie koncentrował się na ściganiu.
Po to tu jestem. Nie jestem tu po to, aby udzielać wywiadów w telewizji i cieszyć się lokalnymi atrakcjami. Kocham F1, bo uwielbiam jazdę i rywalizację z najlepszymi kierowcami. Obok nas funkcjonuje świat mediów i biznesu - ma to sens, bo stamtąd płyną pieniądze. Wszyscy wiemy, w jaki sposób to funkcjonuje. Kierowcy nie za bardzo lubią te obowiązki, ale płyną z nich pewne korzyści.