Vasseur: Jedna dziesiąta sekundy między Ferrari a McLarenem

Zacięta walka za plecami Verstappena toczy się na detale
29.04.2413:01
Jakub Ziółkowski
1029wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef zespołu Ferrari Fred Vasseur uważa, że ​​różnica w osiągach między jego zespołem a McLarenem nie przekracza jednej dziesiątej sekundy.

Zespół z Maranello był silniejszy podczas pierwszych czterech wyścigów sezonu 2024, będąc jedynym zwycięzcą poza Red Bullem. Stało się to podczas Grand Prix Australii dzięki zwycięstwu Carlosa Sainza. Jednak to Lando Norris z McLarena miał przewagę w ostatnim wyścigu w Chinach, gdzie był najbliższym rywalem Maxa Verstappena, kończąc na drugim miejscu. Tymczasem duet Ferrar zaliczył jeden z najsłabszych weekendów w tym roku, kończąc poza podium.

Zapytany, czy Ferrari ustąpiło miejsca McLarenowi w Chinach, Vasseur powiedział, że różnica między obiema ekipami będzie zależeć od maksymalizacji osiągów bolidu na każdym torze. Według Francuza obie ekipy dzieli bardzo niewiele.

Myślę, że to kwestia dziesiątej lub połowy dziesiątej sekundy - powiedział Vasseur. Przykładowo w Melbourne po 60 okrążeniach skończyliśmy wyścig osiem sekund przed nimi. To bardziej kwestia wydobycia z siebie pełnego potencjału. Jako zespół, musimy wyciągnąć maksimum z tego, co mamy, a nie zrobiliśmy tego w ten weekend. Sytuacja nie zmienia się diametralnie z wyścigu na wyścig.

Zapytany o problemy Ferrari w Chinach, Vasseur skupił się na detalach: To mogło być związane z nawierzchnią. Myślę, że było bardzo trudno zrozumieć nowy asfalt, również ze względu na format weekendu. Wykonaliśmy część pracy na miękkich oponach w piątek rano, a potem rozpoczęliśmy wyścig na pośrednich oponach. Nie znaliśmy dobrze tych opon, zrobiliśmy na nich tylko jedno okrążenie w kwalifikacjach. Te detale będą miały olbrzymie znaczenie, ponieważ różnica między nami a McLarenem mieści się w dziesiątej sekundy - uzupełnił Vasseur.

Vasseur twierdzi, że zwarty peleton goniący co wyścig Maxa Verstappena zmienia specyfikę odbytych do tej pory weekendów wyścigowych. Według Francuza trudno jest ocenić jasno kolejność zespołów w czołówce, dlatego, tak jak w Chinach, ważne są najmniejsze detale.

Nie mieliśmy jeszcze normalnego weekendu, a od początku sezonu różnice w stawce są minimalne. Być może Max czasami jest trochę szybszy, ale za nim jest grupa sześciu lub siedmiu samochodów w jednej dziesiątej sekundy. To oznacza, że jednym detalem można zmienić wszystko.

Kiedy zaczynasz z dziewiątego miejsca, wyścig jest o wiele trudniejszy, bo masz brudne powietrze na pierwszych okrążeniach, nawet jeśli jesteś szybszy. Co więcej, nawet jeżeli jesteś szybszy, to masz trudności z wyprzedzaniem, ponieważ do tego potrzebna jest zasadnicza przewaga. Bez niej można jedynie zniszczyć opony. Myślę, że to naprawdę kwestia połączenia wszystkiego. Nie mieliśmy czystego weekendu po naszej stronie, popełniliśmy zbyt wiele błędów - podsumował wyścig w Chinach szef Ferrari.