Magnussen: Zostałem wepchnięty na bariery

Sędziowie postanowili tymczasem nie podejmować kroków ws. kolizji Duńczyka z Perezem.
26.05.2416:57
Maciej Wróbel
901wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen przyznał, że zaufał Sergio Perezowi, że ten zostawi mu wystarczająco dużo miejsca na dojeździe do drugiego zakrętu, gdzie pomiędzy obydwoma kierowcami doszło do potężnej kolizji.

Niedzielny wyścig o Grand Prix Monako został wstrzymany już na pierwszym okrążeniu z powodu groźnie wyglądającej kolizji Kevina Magnussena z Sergio Perezem oraz Nico Hulkenbergiem. Żadnemu z kierowców nic się nie stało.

Sędziowie po analizie zdarzenia postanowili nie wyciągać konsekwencji wobec żadnego z kierowców, co jest szczególnie istotne w kontekście sytuacji Kevina Magnussena. Duńczyk ma obecnie na koncie dziesięć punktów karnych, zatem w przypadku otrzymania kary zostałby on zawieszony na jeden wyścig.

Sam kierowca Haasa za sytuację z początku dzisiejszego wyścigu obwinia Sergio Pereza. Z mojego punktu widzenia, miałem spory kawałek przodu mojego samochodu na równi z tyłem bolidu Pereza, a gdy odbił w stronę ściany, zostałem na nią wepchnięty i wpadliśmy na siebie - powiedział Magnussen w rozmowie ze Sky Sports F1.

Ufałem, że zostawi mi trochę miejsca, a nie jest to zakręt, w którym hamujesz. To tylko łagodny łuk na prostej. Musisz zostawić jedną szerokość samochodu, albo nie zostawiasz gościowi żadnej opcji. To stracona szansa, to niefortunne, będzie to dużo kosztowało zespół, a chłopaki będą miały mnóstwo pracy.

Jeśli o mnie chodzi, byłem tam i po prostu zostałem wciśnięty w ścianę.