Symonds zaintrygowany słabą formą Renault

"Patrzę na Hondę i zastanawiam się, czy nie mają dokładnie takich samych problemów jak my"
11.04.0713:47
Marek Roczniak
903wyświetlenia

Mistrzowska ekipa Renault w pierwszych dwóch wyścigach sezonu 2007 nie była nawet w stanie powalczyć o najniższy stopień podium. Co więcej, w Malezji żadnemu z kierowców francuskiej stajni nie udało się dostać do finałowego bloku kwalifikacji. Szef działu inżynierii Pat Symonds jest jak mało kto zaintrygowany obecną sytuacją. Oto co miał do powiedzenia na ten temat w wywiadzie opublikowanym dzisiaj na stronie zespołu.

Jeśli przyjrzeć się czasom sektorów w Malezji, jest raczej oczywiste, że byliśmy mniej konkurencyjni w częściach toru z szybkimi zakrętami. - mówi Symonds. Tor Sakhir nie ma zbyt wielu szybkich zakrętów, więc siłą rzeczy powinien być dla nas nieco bardziej łaskawy. Ale czy mogę przewidzieć, że uczynimy krok naprzód? Szczerze mówiąc bardzo trudno jest cokolwiek przewidzieć w chwili obecnej i wydaje mi się, że wiele osób w pit-lane drapie się teraz po głowie.

W Renault kierowcy narzekają na nienajlepszą przyczepność oferowaną przez samochód, ale dostrzegamy także niespójność w jego osiągach. - kontynuuje Anglik swój wywód. Byliśmy relatywnie silniejsi w piątek i niedzielę w Malezji w porównaniu z sobotą. W ścisłej czołówce zobaczyliśmy z kolei ogromną zmianę w formie Ferrari i McLarena pomiędzy pierwszymi dwoma wyścigami sezonu, a kilka zespołów zaobserwowało bardzo różny poziom osiągów u swoich kierowców.

Według mnie wygląda to tak, że o ile sytuacja z oponami jest stabilna dla wszystkich, to jednak jest jeszcze mnóstwo pytań bez odpowiedzi jeśli chodzi o uzyskanie stałych, pewnych osiągów. Jest raczej oczywiste, że diagnoza nie jest prosta. Pierwszym błędem byłoby jednak wykonanie odruchowej reakcji. Ludzie próbujący rozpracować obecną sytuację są tymi samymi ludźmi, którzy wywalczyli mistrzostwo w ostatnich latach. Mamy te same narzędzia, tą samą metodologię i taką samą wiarę w swoje umiejętności. Teraz potrzebujemy czasu i musimy się przyłożyć - mam pełne zaufanie co do tego, że jesteśmy w stanie odzyskać dobrą formę.

Wczoraj w rozmowie z serwisem autosport.com Symonds przyznał, że coś wyraźnie jest nie tak z bolidem R27, ale zespół jeszcze nie wie co, choć zdołał już wyeliminować kilka możliwości. Faktem jest, że straciliśmy część osiągów aerodynamicznych po założeniu opon Bridgestone do zeszłorocznego samochodu. Ponadto w przeszłości, kiedy mieliśmy większą wolność tego co można było zrobić z oponami, przeprowadzaliśmy wiele testów w tunelu aerodynamicznym z oponami - teraz ten rozdział jest już zamknięty. [...] Patrzę na Hondę i zastanawiam się, czy nie mają dokładnie takich samych problemów jak my.

Źródło: RenaultF1.com, Autosport.com

KOMENTARZE

7
TobaccoBoy
12.04.2007 02:15
owca, nie wprowadzaj poziomu onetowej kubicomanii do wm-u. Tu wp**rdalanie się z gadkami o Qubku do każdego tematu nie jest cacy... Co do samej wypowiedzi Symmondsa: Pamiętam jak w 1996 mówił podobnie. Ale wtedy głównym problemem była niestabilność Benettonowych bolidów (Schumi niwelował ten problem talentem i zmianą stylu jazdy), nie jak teraz mała szybkość i mniejsza przyczepność. Teraz przynajmniej znają główną przyczynę - opony. Czekamy do GP Kanady i wersji B Renault. Zobaczymy jakie konkluzje wynieśli inżynierowie zespołu z obecnej postawy bolidów...
jędruś
12.04.2007 10:47
Problemem Hondy jest to że cofneli się z technologią, bo nawet Super Aguri jest odnich szybsze, a ono jeździ przecież na zeszłorocznym nadwziu RA106. Renault jest narazie słabe ale ich forma niedługo powinna się ustabilizować.
rannt
11.04.2007 08:26
aha, jeszcze jedno: symmons zaintrygowany? Zaintrygowany mogę być tym, jak można jeżdzić z kierownicą po drugiej stronie, a nie czemu własny zespół przegrywa. Nie zaintrygowany - odpowiedzialny :) a to robi różnicę
Paweł
11.04.2007 06:55
kibucje Renówce od samego początku, bo to dzieki nim sie zainteresowałem F1 :) Wierzę w Nich i będzie dobrze!!!
rannt
11.04.2007 12:52
cóz, kilka rzeczy się zmieniło od ostatniego sezonu patrząc na historię f-one zaskakujące jest jak często zespół mistrzowski albo zdobywa mistrzostwo w kolejnym sezonie albo ląduje na 3-4 pozycji (pomijam kilka sezonów gdy dwa teamy górowały nad resztą). Alonso nie sprawiał wrażenie charyzmatycznego człowieka, ale może jednak ogromnie mobilizował zespół.
owca
11.04.2007 12:22
Byliśmy relatywnie silniejsi w piątek i niedzielę w Malezji w porównaniu z sobotą. W ścisłej czołówce zobaczyliśmy z kolei ogromną zmianę w formie Ferrari i McLarena pomiędzy pierwszymi dwoma wyścigami sezonu, a kilka zespołów zaobserwowało bardzo różny poziom osiągów u swoich kierowców pan Symonds miał chyba na myśli BMW :P w obecnej sytuacji jest to aktualnie największy rywal Renault :) dopiero 'wyeliminowanie' jego otworzy Francuzką drogę do rywalizacji z McLarenem i Ferrari. jak widać są osoby które cieszą słabe występy Kubka w ostatnich dwóch wyścigach ;P ze tak powiem - ciekawe kto sie będzie cieszył ostatni ;>
dz
11.04.2007 12:13
Nie da się ukryć że w zeszlym sezonie opony michelina były dla renault ''szyte na miarę" myslę ze to był dla nich szok z kontaktem z gumami bridgestone i będzie się to za nimi ciągnęło ,ale fascynujący dla mnie jest fakt jak to wszystko musi ze sobą współgrać zero przypadkowości - to jest własnie formuła1 w 100% ,zero przypadku.