Norris: Miałem najszybszy samochód, powinienem był wygrać

Kierowca McLarena twierdzi, że nie może sobie pozwolić na "marnowanie takich okazji".
23.06.2420:13
Maciej Wróbel
1277wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris nie ukrywa niezadowolenia z drugiego miejsca zdobytego w Grand Prix Hiszpanii stwierdzając, iż powinien był wygrać ten wyścig.

Kierowca McLarena w sobotę świętował zdobycie drugiego w karierze pole position, lecz - podobnie jak przed trzema laty w Soczi - nie był w stanie zamienić go na wygraną w niedzielnym wyścigu. Siódme w sezonie zwycięstwo trafiło do rąk Maksa Verstappena, podczas gdy Norris finiszował jako drugi.

Podobnie jak Verstappen, Norris także uważa start niedzielnego wyścigu za kluczowy moment dla jego dalszych losów. To nie był zły start, straciłem może ze dwa metry, ale Max po prostu zrobił to lepiej i nie mogłem się już przed nim wybronić. Tyle. Jeśli chodzi o George'a, to świetnie odnalazł się w strudze.

Mamy coraz więcej docisku i George dzięki temu nas wyprzedził. Nawet gdyby mnie tam nie było, to George i tak znalazłby się przed Maksem. To, co w tym wszystkim jest najbardziej szalone, to to, że zrobiłem co mogłem. To nie był może najlepszy start, ale nie był też zły.

Dzięki drugiej pozycji w Grand Prix Hiszpanii Lando Norris awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Brytyjczyk nie kryje jednak frustracji faktem, iż Max Verstappen po dzisiejszym wyścigu i tak powiększył swoją przewagę w mistrzostwach, która wynosi obecnie 69 punktów.

Nie obchodzi mnie, którą pozycję zajmuję. Chodzi tu o stratę do pierwszego miejsca, która mnie interesuje, a dziś ona wzrosła. Jestem więc sfrustrowany, ponieważ nie przegrałem wyścigu z pierwszym lepszym. Przegrałem z Maksem, a on jest liderem mistrzostw - kontynuuje Norris.

Dzisiaj mieliśmy najszybszy samochód. Wczoraj nie. Wczoraj na sto procent Red Bull był szybszy i nie obchodzi mnie to, co mówią inni. Dzisiaj to my mieliśmy najszybszy samochód i to jest fakt. Zespół zasłużył więc na wygraną.

Myślę, że byliśmy najszybsi na torze, od startu do mety. To wyprzedzanie i gonienie, jazda w brudnym powietrzu - to kosztowało mnie zwycięstwo. Nie wykonałem więc wystarczająco dobrej roboty. Po prostu.

Dopytywany o to, czy uważa, że walka o tytuł jest w tym roku możliwa, Norris odpowiedział: Jeśli tak to będzie wyglądało w każdy weekend, to oczywiste, że potrzebuję czegoś więcej. Potrzebuję tego, aby Max nie dojeżdżał drugi, albo nie był tak dobry, jak w tej chwili, ale wykonuje świetną pracę, więc nie mogę go winić.

My też wykonujemy dobrą pracę i myślę, że mamy to, czego potrzebujemy. Ja też mam to, czego potrzebuję, podobnie jak zespół. Jako zespół myślę, że mamy dobry samochód. Ciągle musimy jeszcze poprawić kilka rzeczy, ale jestem pewien, że jesteśmy w stanie to zrobić. Tak czy inaczej, dzisiaj mieliśmy szansę na zwycięstwo.

Niezależnie od tego, czy rzeczywiście mieliśmy najlepszy pakiet, czy też nie, to i tak powinniśmy wygrać ten wyścig, a nie udało nam się to. To są okazje, których nie możemy marnować - zakończył zwycięzca tegorocznego Grand Prix Miami.