Rwanda kolejnym państwem zainteresowanym organizacją Grand Prix
Władze F1 mają spotkać się z reprezentantami afrykańskiego kraju już we wrześniu.
08.08.2412:27
1995wyświetlenia
Embed from Getty Images
Włodarze Formuły 1 mają już w przyszłym miesiącu odbyć spotkanie z przedstawicielami Rwandy na temat potencjalnej organizacji wyścigu Grand Prix w tym afrykańskim kraju.
Pomimo rekordowo długiego kalendarza, wciąż nie brakuje chętnych na dołączenie do harmonogramu mistrzostw świata Formuły 1. W tym roku potwierdzono kontrakt na organizację Grand Prix w Madrycie, a Stefano Domenicali spotkał się z zainteresowanymi stronami z Tajlandii czy Korei Południowej.
Władze F1 nie ukrywają, że chcą, aby wyścigi Grand Prix gościły na wszystkich kontynentach, a niezbędny w tym celu byłby powrót do Afryki, w której królowa sportów motorowych pozostaje nieobecna od roku 1993. W ostatnich latach bliski realizacji miał być plan powrotu F1 na tor Kyalami w Południowej Afryce, lecz w ubiegłym roku doszło do zerwania rozmów.
Teraz okazuje się, że do gry wkroczył inny afrykański kraj - Rwanda. W rozmowie z Autosportem Stefano Domenicali potwierdził, że ma umówione spotkanie z Rwandyjczykami, a ich pomysł na organizację Grand Prix traktuje poważnie.
Zainteresowanie Rwandy sportami motorowymi wzrosło w ostatnim czasie - przedstawiciele rwandyjskiej rady rozwoju byli obecni już na tegorocznym Grand Prix Monako, gdzie odbyli spotkanie z FIA. W grudniu w stolicy Rwandy - Kigali - ma również w tym roku zostać zorganizowane zgromadzenie ogólne FIA oraz gala rozdania nagród.
Domenicali dodaje, że Formuła 1 znajduje się teraz w takim punkcie, gdzie zainteresowanie na całym świecie jest na tyle duże, że ma ona spory komfort w ustaleniu możliwie jak najlepszego kalendarza.
Włodarze Formuły 1 mają już w przyszłym miesiącu odbyć spotkanie z przedstawicielami Rwandy na temat potencjalnej organizacji wyścigu Grand Prix w tym afrykańskim kraju.
Pomimo rekordowo długiego kalendarza, wciąż nie brakuje chętnych na dołączenie do harmonogramu mistrzostw świata Formuły 1. W tym roku potwierdzono kontrakt na organizację Grand Prix w Madrycie, a Stefano Domenicali spotkał się z zainteresowanymi stronami z Tajlandii czy Korei Południowej.
Władze F1 nie ukrywają, że chcą, aby wyścigi Grand Prix gościły na wszystkich kontynentach, a niezbędny w tym celu byłby powrót do Afryki, w której królowa sportów motorowych pozostaje nieobecna od roku 1993. W ostatnich latach bliski realizacji miał być plan powrotu F1 na tor Kyalami w Południowej Afryce, lecz w ubiegłym roku doszło do zerwania rozmów.
Teraz okazuje się, że do gry wkroczył inny afrykański kraj - Rwanda. W rozmowie z Autosportem Stefano Domenicali potwierdził, że ma umówione spotkanie z Rwandyjczykami, a ich pomysł na organizację Grand Prix traktuje poważnie.
Oni są poważni- powiedział Włoch.
Zaprezentowali dobry plan i mamy już umówione spotkanie na końcówkę września. Wyścig miałby odbyć się na permanentnym obiekcie.
Zainteresowanie Rwandy sportami motorowymi wzrosło w ostatnim czasie - przedstawiciele rwandyjskiej rady rozwoju byli obecni już na tegorocznym Grand Prix Monako, gdzie odbyli spotkanie z FIA. W grudniu w stolicy Rwandy - Kigali - ma również w tym roku zostać zorganizowane zgromadzenie ogólne FIA oraz gala rozdania nagród.
Chcemy być w Afryce, ale potrzebujemy właściwej inwestycji i właściwego planu strategicznego- kontynuuje Domenicali.
Musimy wybrać odpowiedni moment i upewnić się, że w tym kraju, w tym regionie, na tym kontynencie, będzie odpowiednie przyjęcie, ponieważ oczywiście mają inne priorytety. Zawsze musimy być bardzo ostrożni, podejmując decyzje.
Domenicali dodaje, że Formuła 1 znajduje się teraz w takim punkcie, gdzie zainteresowanie na całym świecie jest na tyle duże, że ma ona spory komfort w ustaleniu możliwie jak najlepszego kalendarza.
Do 2020 roku byliśmy w sytuacji, w której liczba miejsc chcących gościć Formułę 1 nie była tak liczna.
Dlatego też nie byliśmy w stanie wywierać - powiedzmy - konstruktywnej presji na rozwój tego, co możemy zaoferować naszym klientom i fanom. Teraz jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Mamy tyle miejsc na całym świecie, które chcą gościć Formułę 1, że pozwala nam to upewnić się, że współpracujemy z wszystkimi z nich, aby nasze doświadczenie zwiększało się.
Przy 24 wyścigach widzę, że ta liczba będzie stabilna i możemy naprawdę dostosować te, które omawiamy, aby zobaczyć, jaka będzie przyszłość w perspektywie średnioterminowej. Nie spodziewam się dużych zmian w krótkim okresie, ale w ciągu najbliższych kilku miesięcy musimy omówić, jak będzie wyglądać rok '26, '27 i '28. Mamy różne opcje, ale jesteśmy w dobrej sytuacji.