Alonso: Wiem, że mogę nie zdążyć skorzystać z owoców pracy Neweya

Hiszpan deklaruje jednak, że po zakończeniu kariery chce pozostać związany z zespołem.
13.09.2411:08
Nataniel Piórkowski
803wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso nie kryje satysfakcji z dołączenia Adriana Neweya do Astona Martina. Przyznaje jednak, że sam może nie zdążyć skorzystać z owoców jego pojawienia się w zespole w 2025 roku.

Po miesiącach spekulacji Aston Martin ogłosił podpisanie kontraktu z Neweyem, który od marca przyszłego roku dołączy do stajni i w pełni skoncentruje się na przygotowaniu bolidu na sezon 2026.

Alonso, którego umowa z brytyjskim teamem obowiązuje właśnie do 2026 roku, przyznaje, że nie będzie miał prawdopodobnie zbyt wiele czasu, by odczuć pozytywne skutki współpracy z cenionym inżynierem.

To pozytywny tydzień dla naszego zespołu. Ogłosiliśmy ważne wzmocnienie i w mojej opinii pokazaliśmy, że Aston Martin jest w pewnym sensie teamem przyszłości.

Szykujemy się na kolejne pozytywne zmiany, które nastąpią w najbliższych miesiącach. Stawiamy krok za krokiem. Chcemy odnieść nasze pierwsze zwycięstwo i mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy walczyć o mistrzostwa świata.

Wiem, że to wszystko zajmuje trochę czasu, a ja nie mam go coraz więcej. Mimo tej świadomości jestem jednak odprężony i cieszę się naszą wspólną podróżą.

Poproszony o określenie planów na przyszłość, Alonso zaznaczył: Będę ścigał się w 2026 roku. Po 2026 będę się ścigał… albo w F1, albo w innych seriach. Jeśli nie będę jeździł w F1, to w jakiś sposób pozostanę w teamie Astona Martina. Mam więc nadzieję, że przyjdzie mi się cieszyć jego świetlaną przyszłością.

Kiedy szef AMR - Mike Krack, został zapytany o to, czy pojawienie się w stajni Neweya wpłynie na zmianę planów Alonso, zażartował, że Hiszpan był tak podekscytowany, iż zaproponował, że pokryje część gaży projektanta.

Przed Fernando długa przyszłość w tym teamie i oczywiście był podekscytowany tym, co się dzieje. We wtorek zaproponował nawet, że przekaże część swojej pensji Adrianowi. Nie wiem na czym stanęło, ale słyszałem coś o dziesięciu lub dwudziestu procentach, więc dowiem się później, jakie są w tej sprawie konkrety.

Naprawdę widać ogromny szacunek, jakim darzą się nawzajem. Myślę, że chcą coś wspólnie osiągnąć. Adrian zawsze chciał pracować z kimś taki, jak Fernando a Fernando zawsze chciał pracować z takim inżynierem, jak Adrian.