Ricciardo: Nie ma sensu, bym znów pozostał jako rezerwowy kierowca

Australijczyk przyznaje, że odchodząc z RB raczej pożegna się na stałe z Formułą 1.
25.09.2409:40
Mateusz Szymkiewicz
2375wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo przyznaje, że tracąc miejsce w RB nie zdecyduje się na pozostanie w padoku Formuły 1 jako trzeci kierowca.

Według przekazów medialnych, start 35-latka w Singapurze był jego ostatnim w barwach stajni z Faenzy, a nawet w Formule 1. Komunikat o przekazaniu kokpitu Liamowi Lawsonowi ma zostać opublikowany jeszcze w tym tygodniu.

Ricciardo znalazł się w podobnym położeniu pod koniec 2022 roku, tracąc miejsce w McLarenie, a także wypadając ze stawki F1. Wówczas Australijczyk zdecydował się wrócić do szeregów Red Bulla jako trzeci kierowca, mając nadzieję, że uda mu się odzyskać posadę w głównym zespole koncernu.

35-latek zapytany, czy tracąc miejsce w RB zdecyduje się na podobny krok, chcąc wrócić do startów w F1 w dłuższej perspektywie, odparł: Nie. W zeszłym roku miało to dużo większy sens, by pozostać jedną nogą w sporcie. Poza tym w szerszej perspektywie chciałem wrócić do Red Bulla. W tym momencie nie ma większego sensu, by wykonywać taki manewr. Nie zamierzam restartować swojej kariery.

Ricciardo zapytany o powody spadku swojej konkurencyjności w ostatnich latach, przyznaje, że Formuła 1 wskoczyła na wyższy poziom z nową generacją kierowców. To oczywiste, że trudno było mi się pokazywać z najlepszej strony w każdy weekend. Być może wiek też odegrał swoją rolę. Na pewno łatwiej było mi w wieku 25 lat, niż teraz kiedy mam 35. Być może też poziom konkurencji znacznie wzrósł. Biorę to pod uwagę i być może dlatego mam problem, by co weekend być na równi z innymi.