Norris "akceptuje" nałożoną na niego karę
Brytyjczyk przyznaje też, że "zawiódł" zespół w dzisiejszym wyścigu.
01.12.2420:05
1426wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lando Norris przyznaje, że "akceptuje" nałożoną nań karę za zignorowanie żółtych flag podczas niedzielnego wyścigu na torze Losail.
Brytyjczyk był w Katarze na dobrej drodze do kolejnego finiszu przynajmniej w pierwszej trójce. Powtórki i dane z telemetrii wykazały jednak że gdy na prostej start/meta pojawiły się żółte flagi spowodowane leżącym na torze lusterkiem z bolidu Alexa Albona, Norris nie zdjął nogi z gazu. Za zignorowanie żółtych flag kierowca McLarena niespodziewanie otrzymał surową karę 10-sekundowego postoju w boksach.
Wcześniej na jazdę Norrisa uwagę zwrócił Max Verstappen. Holender zgłosił zespołowi przez radio, że jego rywal bardzo się do niego zbliżył w feralnym momencie - około dwusekundowa przewaga kierowcy Red Bulla stopniała wówczas do 1,2 sekundy. Wkrótce po tym zdarzeniu Norris znalazł się pod lupą sędziów.
Podczas rozmowy z mediami, Norris przyznał, że akceptuje tę karę, dodając przy tym, że na miejscu Verstappena zrobiłby to samo.
Za ten incydent Norrisowi dopisano również trzy punkty karne do superlicencji. W werdykcie sędziów czytamy:
Lando Norris przyznaje, że "akceptuje" nałożoną nań karę za zignorowanie żółtych flag podczas niedzielnego wyścigu na torze Losail.
Brytyjczyk był w Katarze na dobrej drodze do kolejnego finiszu przynajmniej w pierwszej trójce. Powtórki i dane z telemetrii wykazały jednak że gdy na prostej start/meta pojawiły się żółte flagi spowodowane leżącym na torze lusterkiem z bolidu Alexa Albona, Norris nie zdjął nogi z gazu. Za zignorowanie żółtych flag kierowca McLarena niespodziewanie otrzymał surową karę 10-sekundowego postoju w boksach.
Wcześniej na jazdę Norrisa uwagę zwrócił Max Verstappen. Holender zgłosił zespołowi przez radio, że jego rywal bardzo się do niego zbliżył w feralnym momencie - około dwusekundowa przewaga kierowcy Red Bulla stopniała wówczas do 1,2 sekundy. Wkrótce po tym zdarzeniu Norris znalazł się pod lupą sędziów.
Podczas rozmowy z mediami, Norris przyznał, że akceptuje tę karę, dodając przy tym, że na miejscu Verstappena zrobiłby to samo.
Dobrze zrobił. Tak robi każdy. Też bym tak zrobił- stwierdził 25-latek, który ostatecznie ukończył wyścig na dziesiątym miejscu.
Kara była właściwa. Oczywiście jestem rozczarowany. Zawiodłem zespół. Dali mi dzisiaj świetny samochód, zdecydowanie najszybszy dzisiaj na torze, a ja to zje**łem. Nie wiem, co zrobiłem źle. Nie jestem idiotą, gdy widzę żółtą flagę, to wiem, że muszę zwolnić. To zasada numer jeden, uczysz się tego już w kartingu. Z jakiegoś powodu dzisiaj tego nie zrobiłem, ponieważ jej nie widziałem, umknęła mi, czy coś. Muszę to przyjąć na klatę.
Oni twierdzą, że ja zrobiłem coś źle, więc tak musiało być. Teraz mogę tylko przepraszać zespół przez resztę tego roku.
Za ten incydent Norrisowi dopisano również trzy punkty karne do superlicencji. W werdykcie sędziów czytamy:
Telemetria i dźwięk z kamery pokładowej jasno wykazują, iż kierowca z numerem 4 w żaden sposób nie ograniczył swojej prędkości w sektorze oznaczonym na żółto.
Podwójne żółte flagi i żółte światła znajdowały się w widocznych dla niego miejscach. Stosowanie się do zasad dotyczących żółtej flagi ma pierwszorzędne znaczenie dla bezpieczeństwa wszystkich stron, a wymóg ten jest wyraźnie odnotowany na pierwszym miejscu w notatkach dyrektora wyścigu na każdym wydarzeniu.