Verstappen: Słabe osiągi nie zawsze były winą Pereza

Holender stanął w obronie partnera z Red Bulla, który wkrótce ma stracić posadę.
17.12.2411:29
Mateusz Szymkiewicz
571wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen postanowił stanąć w obronie Sergio Pereza, który wkrótce ma stracić miejsce w Red Bullu na sezon 2025.

Meksykanin ma za sobą fatalne mistrzostwa, w których zajął dopiero ósme miejsce w tabeli przy mistrzowskim tytule partnera. Różnica między Perezem a Verstappenem wyniosła 285 punktów, co kosztowało Red Bulla siódmą wygraną w klasyfikacji konstruktorów.

Stajnia z Milton Keynes obecnie ma omawiać z Meksykaninem warunki rozwiązania kontraktu, który obowiązuje do 2026 roku. Na następcę 34-latka typowany jest kierowca Racing Bulls - Liam Lawson.

Nie chcę go dobijać, ponieważ jest moim partnerem z zespołu i naprawdę dobrze się dogadujemy - powiedział Max Verstappen, komentując sytuację Pereza. Zdecydowanie nie zawsze z jego winy wynikały trudności na torze. Największym problemem było to, że samochód czasem po prostu nie działał. Wiem jaki styl jazdy prezentuje Checo i na pewnych etapach nasz bolid był zbyt trudny w prowadzeniu, dotyczyło to również mnie. To w żaden sposób nie pomagało.

Znacznie wcześniej powinniśmy byli rozpocząć pracę nad tym, ponieważ pomogłoby mu to [Perezowi]. Na początku sezonu bardzo często dojeżdżał na metę drugi lub trzeci. To było w porządku, ale od pewnego momentu ciężko mu było powtarzać takie wyniki. Jego pewność siebie otrzymała mocny cios. Niektórzy są bardziej wrażliwi. Mimo to jako zespół nie zawsze potrafiliśmy spisać się na odpowiednim poziomie.