Wszystkie zespoły zaprezentowały malowania na sezon 2025

Osiem ekip wykorzystało wydarzenie na O2 Arena do pokazania tegorocznych bolidów.
18.02.2521:23
Redakcja
3315wyświetlenia


Każda z dziesięciu ekip oficjalnie zaprezentowała malowania na sezon 2025 podczas wspólnego wydarzenia w londyńskiej O2 Arena. Formuła 1 zdecydowała się na wyjątkową imprezę w ramach obchodów 75-lecia istnienia serii.

Aż osiem zespołów zdecydowało się na oficjalną prezentację najnowszych modeli, wyjątek stanowili tylko Mercedes oraz Red Bull. Niemiecki producent odsłoni model W16 w przeddzień zimowych testów w Bahrajnie, natomiast stajnia z Milton Keynes póki co nie określiła szczegółowo swoich planów.

Dla sporej części kierowców wtorkowa impreza była również pierwszą okazją do publicznego wystąpienia w nowych barwach. Zaledwie dwa zespoły utrzymały niezmienione składy względem 2024 roku, natomiast w stawce pojawiło się aż pięciu debiutantów: Andrea Kimi Antonelli z Mercedesa, Oliver Bearman z Haasa, Gabriel Bortoleto z Saubera, Jack Doohan z Alpine oraz Isack Hadjar z Racing Bulls.

Kick Sauber C45


Stajnia z Hinwil odsłoniła w Londynie swój tegoroczny samochód - C45. Najnowsza konstrukcja względem poprzednika różni się przede wszystkim konstrukcją sekcji bocznych oraz obszarem wokół głównego wlotu powietrza. Większe zmiany nie objęły za to malowania, które ponownie bazuje na czarnej barwie oraz jaskrawej zieleni narzuconej przez tytularnego sponsora - Stake/Kick.

Dla Saubera jest to ostatni sezon pod aktualną identyfikacją przed transformacją w fabryczny zespół Audi. Skład kierowców utworzy nowy duet - Nico Hulkenberg oraz Gabriel Bortoleto - który docelowo będzie reprezentować barwy niemieckiego koncernu.



Williams FW47


Stajnia z Grove jako druga, po McLarenie, zdecydowała się pokazać swoją najnowszą konstrukcję, jeszcze przed wspólną prezentacją w O2 Arena w Londynie. Bolid oznaczony symbolem FW47, który wyjechał na tor Silverstone, pomalowany jednak był w przejściowe, niebiesko-czarne barwy.

Zgodnie z przewidywaniami, na nadwoziu FW47 dominuje błękit, którego jest tym razem znacznie więcej, niż na ubiegłorocznej konstrukcji. Dobrze widoczne są również logotypy nowego sponsora tytularnego ekipy - firmy Atlassian. Na szczycie bolidu ponownie znalazło się miejsce na charakterystyczną reklamę firmy Duracell.

Bolid publiczności zaprezentował najpierw szef, James Vowles, do którego po krótkiej chwili dołączyli Alexander Albon - dla którego będzie to już czwarty sezon w Williamsie - oraz nowy nabytek zespołu, Carlos Sainz.



Racing Bulls VCARB02


Juniorski zespół Red Bulla trzeci rok z rzędu przystąpi do zmagań z nową nazwą, tym razem padło na Racing Bulls. Zmiana identyfikacji przyniosła ze sobą również mocno zmienione względem ubiegłego roku malowanie.

Zaprezentowany w Londynie bolid był w dużej mierze pomalowany białym, matowym lakierem. Na górze maszyny oraz jej dziobie znalazły się duże logotypy Red Bulla, a sam schemat może przywodzić na myśl malowanie Red Bull Racing z Grand Prix Turcji 2021. Całości dopełniały duże logotypy sponsorów tytularnych, Visa oraz CashApp, a także Hondy.

Model VCARB02 zaprezentowali szefowie zespołu - Peter Bayer i Laurent Mekies - oraz kierowcy: rozpoczynający piąty rok w zespole z Faenzy Yuki Tsunoda oraz debiutujący w F1, aktualny wicemistrz Formuły 2, Isack Hadjar.



Haas VF-25


Stajnia z Kannapolis przedstawiła swój tegoroczny model VF-25, który ma za sobą już przetarcie na deszczowym Silverstone w ramach dnia filmowego.

Haas tradycyjnie zdecydował się na zmiany w schemacie malowania, tym razem stawiając na więcej bieli. Jasna barwa objęła objęła cały nos, boczne partie bolidu, system Halo oraz obszar wokół wydechu. Wśród zmian konstrukcyjnych szczególnie zwraca uwagę duże wycięcie na bocznych płatach tylnego skrzydła.

Ekipa tracąc Nico Hulkenberga oraz rozstając się z Kevinem Magnussenem była zmuszona postawić na nowy duet. W roli lidera zatrudniono Estebana Ocona z Alpine, natomiast jego partnerem będzie junior Ferrari - Oliver Bearman.



Alpine A525


Alpine, podobnie jak Sauber, Racing Bulls czy Haas, zdecydowało się ujawnić w O2 Arena nie tylko malowanie, ale swój najnowszy samochód. Tak jak można było się spodziewać, na A525 nie brakuje narzuconego przez BWT różu, lecz dominuje on głównie z przodu bolidu.

Boczne sekcje są pomalowane w tradycyjny dla Alpine błękit, a na pokrywie silnika znalazło się miejsce dla nowego sponsora ekipy - Eni.

Na scenie pojawił się szef Alpine, Oliver Oakes, któremu towarzyszyli kierowcy - doświadczony Pierre Gasly oraz debiutujący Jack Doohan, który po kilku latach obecności w zespole doczekał się awansu do roli kierowcy wyścigowego.



Aston Martin AMR25


Brytyjski zespół postanowił wbrew zapowiedziom przedstawić AMR25 za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tegoroczny Aston charakteryzuje się bardzo agresywną linią wokół podłogi, sekcji bocznych oraz wlotu powietrza.

Niewielkie zmiany objęły malowanie, na którym w dalszym ciągu dominuje brytyjska wyścigowa zieleń. Mimo to sekcje boczne z logotypami Aramco zostały pokryte czernią, a główny wlot powietrza jest biały, co ma związek z pojawieniem się nowego głównego sponsora Maaden.

Przed Astonem Martinem bardzo istotny sezon, w którym funkcję szefa objął dotychczasowy prezes Grupy - Andy Cowell. Brytyjczyk, który był współodpowiedzialny za dominację Mercedesa w hybrydowej erze, stanie teraz przed zadaniem zintegrowania z zespołem najnowszych nabytków pionu technicznego - Enrico Cardile oraz Adriana Newey'a.

Trzeci rok z rzędu skład kierowców stajni z Silverstone utworzą dwukrotny czempion Fernando Alonso oraz Lance Stroll.

Mercedes (malowanie)


Jeśli jest w stawce zespół, który ma najwięcej do udowodnienia to z pewnością jest to Mercedes. Zeszłoroczna forma była daleka od zakładanej, a do tego zespół stracił swoją gwiazdę - Lewisa Hamiltona. W tym sezonie rolę lidera przejmie George Russell, a ścigać będzie się w spółce z Kimim Antonellim.

W tym roku Srebrne Strzały ponownie postawiły na połączenie legendarnej barwy z czarnym kolorem. Wraz z kierowcami nowe malowanie zaprezentował szef ekipy, Toto Wolff. Austriak podkreślał wagę nowego formatu prezentacji i podkreślił, że nie może się doczekać walki na torze. W podobnym tonie wypowiedzieli się obaj kierowcy.

Red Bull (malowanie)


Red Bull zdecydowanie w sezonie 2025 ma spory apetyt na utarcie nosa zeszłorocznemu mistrzowi McLarenowi. Choć stajnia z Milton Keynes zdobyła w 2024 tytuł kierowców, to na pewno nie takie były cele. Na ten rok nie mogą być inne niż zdobycie obu trofeów. Może to być trudne biorąc pod uwagę restrukturyzację i odejście Adriana Newey'a, jednak tej wielkości organizacja nigdy nie polega na jednostkach, więc nie należy się spodziewać drastycznego spadku formy.

Max Verstappen na scenę wkroczył w sporej obstawie, w tym z nowym partnerem zespołowym, Liamem Lawsonem. Jednak samego malowania nie ujrzeliśmy wiele, choć możemy uspokoić - zmiany są zaledwie kosmetyczne.



Ferrari SF-25


Stajnia z Maranello już dziś przedstawiła model SF-25, szykując się do oficjalnego debiutu w środę na domowym torze Fiorano.

Zaprezentowana dziś kolorystyka różni się od zeszłorocznej ciemniejszym odcieniem, nawiązującym do pierwszego modelu rywalizującego w Formule 1 w sezonie 1950. Identyczną czerwień mogliśmy obserwować przy okazji Grand Prix Toskanii 2020, gdzie Ferrari świętowało tysięczny występ w F1.

Dzisiejsza prezentacja była również pierwszym publicznym wystąpieniem Lewisa Hamiltona w barwach Ferrari. Jego zespołowym partnerem będzie wieloletni lider Scuderii - Charles Leclerc.



McLaren MCL39


Jako ostatni na scenie pojawił się zeszłoroczny mistrz świata - McLaren. Choć sam samochód zadebiutował na torze już kilka dni wcześniej, dopiero dzisiaj poznaliśmy najnowsze barwy obrońców tytułu. Wraz z maszyną zaprezentowali się kierowcy stajni z Woking - Lando Norris i Oscar Piastri.

Zak Brown i Andrea Stella w towarzystwie zeszłorocznego trofeum i kilku legendarnych samochodów McLarena z entuzjazmem wypowiadali się o nadchodzacym wyzwaniu: obronie tytułu. Jak przyznał Stella, tegoroczne malowanie ma nawiązywać do zeszłorocznej zwycięskiej maszyny, tak więc zmiany są niewielkie. Co ciekawe, zarówno Lando Norris, jak i Andrea Stella podkreślali ilość innowacji, które mają drzemać wewnątrz MCL39.