Vowles: Jesteśmy sfrustrowani decyzją sędziów

W kwalifikacjach stewardzi anulowali decydujący czas Hulkenberga po ponad 40 minutach.
13.04.2510:57
Maciej Wróbel
892wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Williamsa, James Vowles, przyznaje, że jest sfrustrowany bardzo późną decyzją stewardów o anulowaniu rezultatu Nico Hulkenberga z Q1.

Podczas kwalifikacji do tegorocznej edycji Grand Prix Bahrajnu doszło do sporej kontrowersji z udziałem sędziów, którzy po upływie ponad 40 minut podjęli decyzję o anulowaniu najlepszego rezultatu Nico Hulkenberga z Q1 ze względu na przekroczone limity toru. Wynik Niemca pozwolił mu wtedy na wydostanie się z zagrożonej odpadnięciem strefy i w konsekwencji awans do Q2 kosztem Alexandra Albona z Williamsa.

Niemiec w Q2 uzyskał trzynasty rezultat, lecz w ostatecznych wynikach sesji kwalifikacyjnej jego nazwisko widnieje na 16. miejscu. Alex Albon zyskał natomiast jedną pozycję i do dzisiejszego wyścigu wyruszy z 15. pola. O jedno miejsce awansował także Esteban Ocon, który już na początku Q2 rozbił samochód w drugim zakręcie.

Zespołowy partner Albona, Carlos Sainz, zdołał natomiast awansować do Q3. Po zakończeniu sesji James Vowles nie krył frustracji zaistniałą sytuacją i zażądał wyjaśnień od FIA, przekonany, że Albon stracił szansę na uzyskanie rezultatu co najmniej porównywalnego z Sainzem. Nie czuję się z tym dobrze, to frustrujące - przyznał Vowles w rozmowie ze Sky Sports F1.

Oczywiście limity toru są analizowane na żywo, ale decyzja w sprawie Hülkenberga pojawiła się długo po tym, jak mieliśmy szansę wejść do Q2, a dziś Alex miał tempo, by awansować aż do Q3. Myślę, że w Q1 nie mieliśmy najlepszego okrążenia wyjazdowego i zostaliśmy nieco zablokowani.

Musimy zrozumieć - i czekam na uzasadnienie FIA - dlaczego ta sytuacja została przeanalizowana tak późno, ponieważ to nie była tylko jedna pozycja do zyskania, mogło ich być znacznie więcej.

Jak powiedziałem wcześniej, to na nas spoczywa odpowiedzialność za to, że Alex odpadł w Q1. Zostaliśmy zablokowani w alei serwisowej, po prostu. Chciałbym jednak zrozumieć, dlaczego tak się stało. Oczywiście nie zmieni to pozycji startowej, ona się nie zmieni.

Zapytany, czy FIA automatyzuje ten proces, Vowles odpowiedział: To dobre pytanie. Kolejne pytanie do FIA. Wierzę, że jest tam jakiś poziom automatyzacji. Mają centrum kontroli wyścigu. Nie jestem pewien. Zobaczymy, co będzie w dokumencie, kiedy się pojawi. Czemu to stało się tak późno i czemu nie zostało wychwycone na żywo? Było wystarczająco dużo okazji, żeby to dostrzec wcześniej.

Sędziowie wyjaśnili, że naruszenie limitów toru przez Hulkenberga zostało zgłoszone dopiero po rozpoczęciu Q2. Podczas Q1, samochód nr 27 wyraźnie przekroczył limity toru na zakręcie 11 - napisano w oświadczeniu. Jednakże informacja o tym nie dotarła do sędziów aż do momentu rozpoczęcia Q2. Czas uzyskany na okrążeniu, na którym przekroczono limity, był wystarczający, aby zakwalifikować się do Q2.

W momencie, gdy sędziowie zostali poinformowani, że doszło do naruszenia wytycznych dyrektora wyścigu i okrążenie powinno zostać unieważnione, samochód nr 27 był już na torze w Q2.

Ponieważ sytuacja była nietypowa, sędziowie zdecydowali się rozstrzygnąć ją, korzystając z uprawnień wynikających z artykułu 11.9.2.a Międzynarodowego Kodeksu Sportowego FIA.

Rzecznik federacji przyznał natomiast później, iż w istocie popełniono błąd. Istnieje kilka punktów zapalnych w zakresie limitów toru, które są monitorowane na żywo. To one mają priorytet - powiedział rzecznik FIA. Na podstawie przebiegu wcześniejszych sesji, zakręt 11 nie został uznany za newralgiczny punkt w kontekście limitów toru. Patrząc z perspektywy czasu, powinien był jednak znaleźć się wyżej na naszej liście priorytetów.

Sprawdzenie takich miejsc jak zakręt 11 trwało dłużej niż w przypadku bardziej priorytetowo traktowanych fragmentów toru. Niestety, w tym przypadku z powodu momentu, w którym przeprowadzono kontrolę, nie udało się zareagować przed rozpoczęciem Q2. Gdy tylko zdaliśmy sobie sprawę z incydentu, podjęliśmy działania.

Pracujemy nad zwiększeniem zasobów oraz udoskonaleniem systemów i procesów. Tym razem po prostu się pomyliliśmy.