Norris: Błędy zdefiniują walkę z Piastrim o mistrzowski tytuł

Brytyjczyk przyznał, że po wyścigu w Montrealu odbył "nieprzyjemną rozmowę" ze Stellą.
26.06.2522:46
Mateusz Szymkiewicz
68wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris uważa, że liczba błędów okaże się kluczowa w pojedynku o mistrzowski tytuł z Oscarem Piastrim.

Brytyjczyk przed dwoma tygodniami na torze w Montrealu walczył ze swoim partnerem z McLarena o czwarte miejsce. Ostatecznie pojedynek zakończył się kolizją spowodowaną przez wicelidera klasyfikacji, który urwał przednie skrzydło oraz złamał zawieszenie, pozbawiając się szans na zdobycz punktową.

Piastri, który otrzymał przeprosiny od Norrisa jeszcze w strefie dla mediów, wyszedł z incydentu bez szwanku i powiększył swoją przewagę w tabeli. Jak przyznaje Brytyjczyk, tego typu sytuacje będą miały kluczowe znaczenie w wewnętrznej rywalizacji w McLarenie o tytuł mistrza świata.

Popełniam więcej błędów i jestem w tyle, to dosyć jasne - przyznał Norris na torze w Austrii. Myślę, że jesteśmy bardzo blisko siebie. Oscar z pewnością czuje się trochę pewniej ode mnie w tym sezonie i tak po prostu jest. Musiałem się poprawić i wspiąć na wyższy poziom bardziej niż w poprzednich latach, głównie ze względu na trudności i problemy, jakie miałem z samochodem w tym roku.

Ale moim zadaniem jest prowadzić każdy samochód jaki dostanę. Tak, jest mi ciężko, a Oscar radzi sobie dobrze. Ekscytujące jest to, jak blisko jesteśmy siebie i to też dobre dla zespołu, bo myślę, że to otwiera dodatkowy etap, którego wiele innych zespołów nie ma. Tak w tej chwili bym to opisał.

25-latek dodał, że ma za sobą nieprzyjemną rozmowę z szefem McLarena - Andreą Stellą. Z mojej strony dobrze było zrozumieć tę sytuację i wyjaśnić ją zespołowi. Myślę, że od razu jasno powiedziałem, że źle to oceniłem i wziąłem winę na siebie. Oczywiście, to nie były najprzyjemniejsze rozmowy, ale były to rozmowy, które musiały się odbyć. Wszyscy wiemy, jaka była zasada numer jeden. Tak nadal jest i zawsze będzie.

Zaufanie i szczerość, jaką mamy z Oscarem wobec siebie, są bardzo ważne i musimy je utrzymać, bo nie chcemy powtórzyć błędów, które w przeszłości popełniało wiele innych zespołów. Chcemy ścigać się uczciwie, twardo i na granicy, ale bez powtórki z ostatniego razu. Wiele rzeczy stało się po tym mocniejsze, co może być zaskakujące, ale uważam, że to dobry rezultat.

To było trudne kilka dni, ale myślę też, że poprawiłem się w radzeniu sobie z takimi momentami. Rozmowa z Andreą, moim zespołem, Zakem [Brownem] i szybkie przejście nad tym do porządku dziennego było bardzo ważne. Wszedłem w ten weekend z tym już za sobą i czuję się gotowy, by ruszyć dalej - zakończył Norris.