Russell: Nie obawiam się już dłużej o swoją przyszłość w Mercedesie
Brytyjczyk nie chciał jednak przybliżyć szczegółów rozmów kontraktowych.
24.07.2517:45
487wyświetlenia
Embed from Getty Images
George Russell przyznał wprost, że nie obawia się już dłużej o swoje dalsze losy w Mercedesie.
Brytyjczyk pozostaje bez kontraktu ze stajnią z Brackley na sezon 2026. Uważa się, że ta zabiega o usługi Maksa Verstappena i mimo dobrych osiągów w tegorocznej kampanii, Russell może czuć się zagrożony utratą posady.
Mimo to według informacji sprzed Grand Prix Belgii, aktualny zawodnik Red Bulla miał stracić możliwość swobodnego odejścia jeszcze w tym roku. Tym samym Mercedes może utrzymać aktualny skład kierowców, co według słów Toto Wolffa, ma stanowić jego
George Russell pytany na Spa-Francorchamps o wypowiedź szefa Mercedesa dla austriackich mediów, odparł:
George Russell przyznał wprost, że nie obawia się już dłużej o swoje dalsze losy w Mercedesie.
Brytyjczyk pozostaje bez kontraktu ze stajnią z Brackley na sezon 2026. Uważa się, że ta zabiega o usługi Maksa Verstappena i mimo dobrych osiągów w tegorocznej kampanii, Russell może czuć się zagrożony utratą posady.
Mimo to według informacji sprzed Grand Prix Belgii, aktualny zawodnik Red Bulla miał stracić możliwość swobodnego odejścia jeszcze w tym roku. Tym samym Mercedes może utrzymać aktualny skład kierowców, co według słów Toto Wolffa, ma stanowić jego
priorytet.
George Russell pytany na Spa-Francorchamps o wypowiedź szefa Mercedesa dla austriackich mediów, odparł:
To były słowa do was, nie do mnie. To co się dzieje za zamkniętymi drzwiami pozostaje za zamkniętymi drzwiami. Z mojej strony nic się nie zmieniło. Jeszcze godzinę temu nie byłem świadomy tego, że taka wypowiedź miała miejsce. Nie interesowało mnie to i poza tym nie przejmuję się tym zbytnio.
Jak już mówiłem, w ostatnich miesiącach przeszedłem z pozycji, w której się tym przejmowałem, do momentu, w którym zapewniam wysoki poziom osiągów i mam los we własnych rękach. Nie widzę powodów, by mieć bezsenne noce. Mercedes potrzebuje najlepszych kierowców w swoich bolidach i wierzę, że jestem kimś takim. Nie sądzę, by byli na rynku zawodnicy, którzy mogą zapewnić coś więcej. Ja potrzebuję zespołu, a zespół potrzebuje mnie. Tak to wygląda w wyścigach.
Nadal nie mam powodów, by obawiać się o swoją przyszłość w Mercedesie. Co najgorszego może się wydarzyć? Jeżeli będę zapewniał wyniki, to pozostanę w stawce Formuły 1 i dla kogoś innego będę prezentował konkurencyjny poziom. Wszystko sprowadza się do tego, że jesteśmy kowalami własnych losów. To dosyć wyjątkowa sytuacja, że moją karierą zarządza zespół, dla którego się ścigam. Podobnie jest jednak z Kimim, także nie jestem w tym sam- zakończył Brytyjczyk.