Piastri dominuje w Grand Prix Belgii
Australijczyk wykonał decydujący manewr już na pierwszym kółku.
27.07.2517:52
835wyświetlenia
Embed from Getty Images
Oscar Piastri odniósł bardzo pewne zwycięstwo w odbywającym się w zmiennych warunkach wyścigu o Grand Prix Belgii. Australijczyk już na pierwszym kółku wyprzedził Lando Norrisa, by później kontrolować losy wyścigu do samego końca. Norris dojechał do mety na drugiej pozycji, a najniższy stopień podium wywalczył Charles Leclerc, który przez większość dystansu musiał bronić się przed Maksem Verstappenem.
Zgodnie z przewidywaniami, kierowcy F1 ustawili się na gridzie przy dość intensywnych opadach deszczu. Dyrekcja szybko podjęła decyzję o tym, aby okrążenie formujące odbyło się za samochodem bezpieczeństwa. Jeszcze jednak zanim kierowcy zdążyli dojechać do trzeciego sektora, wywieszono czerwoną flagę ze względu na zbyt niską widoczność. Wyścig został wznowiony dopiero po 80 minutach - o godzinie 16:20 czasu lokalnego. Po czterech okrążeniach za safety carem w końcu doszło do wyczekiwanego startu, w tym wypadku lotnego.
Piorunujący start Piastriego
Sam start nie przyniósł nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Norris poprowadził stawkę przez La Source, lecz Oscar Piastri od początku zdawał się mieć więcej pewności i już na prostej Kemmel znalazł się przed zespołowym kolegą. Już po jednym kółku duet McLarena odjechał też trzeciemu Leclercowi na ponad dwie sekundy. Tuż za kierowcą Ferrari czaił się Verstappen. Russell w międzyczasie wyprzedził Albona w Les Combes i teraz to Brytyjczyk zamykał pierwszą piątkę. Czołową dziesiątkę niezmiennie uzupełniali Tsunoda, Hadjar, Lawson i Bortoleto.
Na czele stawki od tego momentu nie działo się zbyt wiele, za to emocji widzom postanowił dostarczyć Lewis Hamilton, który w ciągu kilku okrążeń w widowiskowy sposób uporał się z Sainzem, Colapinto, Hulkenbergiem i Gaslym. Po sześciu kółkach Brytyjczyk był już trzynasty, a na jego celowniku znaleźli się kierowcy Haasa - Bearman i Ocon. Pogoń Hamiltona zakończyła się jednak już dwa okrążenia później, kiedy to został on pierwszym kierowcą, który zjechał do boksów po slicki. Wraz z nim na ten sam krok zdecydowali się także Gasly, Hulkenberg i Alonso.
Czas na slicki? Zdecydowanie
Szybko okazało się, że to był odpowiedni moment. Na kolejnym kółku po pośrednie opony zjechała cała czołówka z wyjątkiem Lando Norrisa, który teraz został nowym liderem. Na torze, oprócz Norrisa, pozostali tylko Tsunoda, Hadjar i Ocon. Ten ostatni został błyskawicznie dogoniony jeszcze na tym samym okrązeniu przez całą grupę kierowców na slickach z Leclerkiem na czele. Norris, Tsunoda i spółka zjechali okrążenie później i od teraz wszyscy kierowcy mieli już założone opony na suchą nawierzchnię.
Norris powrócił na tor 8,5 sekundy za Piastrim, jednak - w przeciwieństwie do całej reszty - nie był wyposażony w opony pośrednie, a twarde. Leclerc utrzymał trzecią pozycję przed Verstappenem i Russellem, szósty był Albon, zaś największym wygranym tej tury postojów zdecydowanie okazał się Hamilton, który teraz był siódmy, przed Lawsonem, Hulkenbergiem i Bortoleto. Z punktowanej dziesiątki wypadli Tsunoda, Hadjar i Ocon.
Sielanka w Ardenach
Po zmianie opon na torze nie obserwowaliśmy zbyt wiele bezpośrednich pojedynków. Nico Hulkenberg na polecenie zespołu przepuścił Gabriela Bortoleto by ten mógł podjąć próbę ataku na Lawsona. Lance Stroll uporał się z Franco Colapinto, zaś Oliver Bearman wyprzedził Fernando Alonso. Na półmetku rywalizacji Oscar Piastri prowadził z komfortową, ośmiosekundową przewagą nad Norrisem, który z kolei miał osiem sekund przewagi nad Leclerkiem.
Kolejne punktowane pozycje zajmowali na tym etapie Verstappen, Russell, Albon, Hamilton, Lawson, Bortoleto i Hulkenberg. Różnice pomiędzy kierowcami w punktowanej dziesiątce w każdym przypadku wynosiły ponad sekundę. Dopiero jedenasty Gasly wstrzymywał za sobą grupę czterech jadących blisko siebie kierowców - Tsunodę, Bearmana, Alonso i Antonellego. Ten ostatni po dłuższej chwili zdołał wyprzedzić dwukrotnego mistrza świata na 27. kółku.
W okolicach 30. kółka kilku kierowców - Alonso, Sainz, Colapinto, Antonelli i Hadjar - zdecydowało się na drugi zjazd do boksów. Nie miało to jednak większego wpływu na losy wyścigu. Cała czwórka zajmowała jedne z ostatnich pozycji. Na 33. kółku po drugi komplet opon pośrednich zjechał jadący na 10. pozycji Hulkenberg. Czołówka zdawała się jednak mieć zamiar dojechania do mety na jednym komplecie mediumów.
Piastri spokojnie dowozi, daremna pogoń Hulkenberga
Piastri nadal rzecz jasna prowadził przed Norrisem i Leclerkiem. Jedyny bezpośredni pojedynek w obrębie pierwszej dziesiątki toczyli Alex Albon i Lewis Hamilton, których dzieliła niespełna sekunda. Kierowca Ferrari nie mógł jednak znaleźć sposobu na Taja. Hulkenberg tymczasem błyskawicznie po swoim drugim postoju uporał się z Oconem, a kilka okrążeń później także ze Strollem. Do kolejnego zawodnika - Bearmana - Hulkenberg tracił jednak niemal trzy sekundy i wiele wskazywało na to, że Sauber po prostu oddał jeden cenny punkt bez walki.
Na ostatnich kółkach dużo lepiej wyglądało z kolei tempo korzystającego z hardów Lando Norrisa, który na dwa kółka przed metą miał już tylko 3,7 sekundy straty do Oscara Piastriego. Na przedostatnim okrążeniu Brytyjczyk popełnił jednak mały błąd na wyjściu z La Source, co ostatecznie pogrzebało jego marzenia o ewentualnym zwycięstwie. Niezagrożony Piastri pomknął po ósme w karierze zwycięstwo i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej.
Lando Norris finiszował jako drugi, ze stratą niespełna 3,5 sekundy. Charles Leclerc uzupełnił czołową trójkę, dojeżdżając do mety półtorej sekundy przed Maksem Verstappenem. George Russell po samotnym wyścigu zajął piąte miejsce, szósty był Albon, który ostatecznie nie dał się ograć Hamiltonowi. Ostatnie punktowane pozycje zajęli Lawson, Bortoleto i Gasly. Jedenasty był Bearman przed Hulkenbergiem, którzy na ostatnim kółku zdołali wyprzedzić Tsunodę.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 22°C
Temperatura powietrza: 16°C
Prędkość wiatru: 5 km/h
Wilgotność powietrza: 82%
Sucho
Oscar Piastri odniósł bardzo pewne zwycięstwo w odbywającym się w zmiennych warunkach wyścigu o Grand Prix Belgii. Australijczyk już na pierwszym kółku wyprzedził Lando Norrisa, by później kontrolować losy wyścigu do samego końca. Norris dojechał do mety na drugiej pozycji, a najniższy stopień podium wywalczył Charles Leclerc, który przez większość dystansu musiał bronić się przed Maksem Verstappenem.
Zgodnie z przewidywaniami, kierowcy F1 ustawili się na gridzie przy dość intensywnych opadach deszczu. Dyrekcja szybko podjęła decyzję o tym, aby okrążenie formujące odbyło się za samochodem bezpieczeństwa. Jeszcze jednak zanim kierowcy zdążyli dojechać do trzeciego sektora, wywieszono czerwoną flagę ze względu na zbyt niską widoczność. Wyścig został wznowiony dopiero po 80 minutach - o godzinie 16:20 czasu lokalnego. Po czterech okrążeniach za safety carem w końcu doszło do wyczekiwanego startu, w tym wypadku lotnego.
Piorunujący start Piastriego
Sam start nie przyniósł nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Norris poprowadził stawkę przez La Source, lecz Oscar Piastri od początku zdawał się mieć więcej pewności i już na prostej Kemmel znalazł się przed zespołowym kolegą. Już po jednym kółku duet McLarena odjechał też trzeciemu Leclercowi na ponad dwie sekundy. Tuż za kierowcą Ferrari czaił się Verstappen. Russell w międzyczasie wyprzedził Albona w Les Combes i teraz to Brytyjczyk zamykał pierwszą piątkę. Czołową dziesiątkę niezmiennie uzupełniali Tsunoda, Hadjar, Lawson i Bortoleto.
Na czele stawki od tego momentu nie działo się zbyt wiele, za to emocji widzom postanowił dostarczyć Lewis Hamilton, który w ciągu kilku okrążeń w widowiskowy sposób uporał się z Sainzem, Colapinto, Hulkenbergiem i Gaslym. Po sześciu kółkach Brytyjczyk był już trzynasty, a na jego celowniku znaleźli się kierowcy Haasa - Bearman i Ocon. Pogoń Hamiltona zakończyła się jednak już dwa okrążenia później, kiedy to został on pierwszym kierowcą, który zjechał do boksów po slicki. Wraz z nim na ten sam krok zdecydowali się także Gasly, Hulkenberg i Alonso.
Czas na slicki? Zdecydowanie
Szybko okazało się, że to był odpowiedni moment. Na kolejnym kółku po pośrednie opony zjechała cała czołówka z wyjątkiem Lando Norrisa, który teraz został nowym liderem. Na torze, oprócz Norrisa, pozostali tylko Tsunoda, Hadjar i Ocon. Ten ostatni został błyskawicznie dogoniony jeszcze na tym samym okrązeniu przez całą grupę kierowców na slickach z Leclerkiem na czele. Norris, Tsunoda i spółka zjechali okrążenie później i od teraz wszyscy kierowcy mieli już założone opony na suchą nawierzchnię.
Norris powrócił na tor 8,5 sekundy za Piastrim, jednak - w przeciwieństwie do całej reszty - nie był wyposażony w opony pośrednie, a twarde. Leclerc utrzymał trzecią pozycję przed Verstappenem i Russellem, szósty był Albon, zaś największym wygranym tej tury postojów zdecydowanie okazał się Hamilton, który teraz był siódmy, przed Lawsonem, Hulkenbergiem i Bortoleto. Z punktowanej dziesiątki wypadli Tsunoda, Hadjar i Ocon.
Sielanka w Ardenach
Po zmianie opon na torze nie obserwowaliśmy zbyt wiele bezpośrednich pojedynków. Nico Hulkenberg na polecenie zespołu przepuścił Gabriela Bortoleto by ten mógł podjąć próbę ataku na Lawsona. Lance Stroll uporał się z Franco Colapinto, zaś Oliver Bearman wyprzedził Fernando Alonso. Na półmetku rywalizacji Oscar Piastri prowadził z komfortową, ośmiosekundową przewagą nad Norrisem, który z kolei miał osiem sekund przewagi nad Leclerkiem.
Kolejne punktowane pozycje zajmowali na tym etapie Verstappen, Russell, Albon, Hamilton, Lawson, Bortoleto i Hulkenberg. Różnice pomiędzy kierowcami w punktowanej dziesiątce w każdym przypadku wynosiły ponad sekundę. Dopiero jedenasty Gasly wstrzymywał za sobą grupę czterech jadących blisko siebie kierowców - Tsunodę, Bearmana, Alonso i Antonellego. Ten ostatni po dłuższej chwili zdołał wyprzedzić dwukrotnego mistrza świata na 27. kółku.
W okolicach 30. kółka kilku kierowców - Alonso, Sainz, Colapinto, Antonelli i Hadjar - zdecydowało się na drugi zjazd do boksów. Nie miało to jednak większego wpływu na losy wyścigu. Cała czwórka zajmowała jedne z ostatnich pozycji. Na 33. kółku po drugi komplet opon pośrednich zjechał jadący na 10. pozycji Hulkenberg. Czołówka zdawała się jednak mieć zamiar dojechania do mety na jednym komplecie mediumów.
Piastri spokojnie dowozi, daremna pogoń Hulkenberga
Piastri nadal rzecz jasna prowadził przed Norrisem i Leclerkiem. Jedyny bezpośredni pojedynek w obrębie pierwszej dziesiątki toczyli Alex Albon i Lewis Hamilton, których dzieliła niespełna sekunda. Kierowca Ferrari nie mógł jednak znaleźć sposobu na Taja. Hulkenberg tymczasem błyskawicznie po swoim drugim postoju uporał się z Oconem, a kilka okrążeń później także ze Strollem. Do kolejnego zawodnika - Bearmana - Hulkenberg tracił jednak niemal trzy sekundy i wiele wskazywało na to, że Sauber po prostu oddał jeden cenny punkt bez walki.
Na ostatnich kółkach dużo lepiej wyglądało z kolei tempo korzystającego z hardów Lando Norrisa, który na dwa kółka przed metą miał już tylko 3,7 sekundy straty do Oscara Piastriego. Na przedostatnim okrążeniu Brytyjczyk popełnił jednak mały błąd na wyjściu z La Source, co ostatecznie pogrzebało jego marzenia o ewentualnym zwycięstwie. Niezagrożony Piastri pomknął po ósme w karierze zwycięstwo i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej.
Lando Norris finiszował jako drugi, ze stratą niespełna 3,5 sekundy. Charles Leclerc uzupełnił czołową trójkę, dojeżdżając do mety półtorej sekundy przed Maksem Verstappenem. George Russell po samotnym wyścigu zajął piąte miejsce, szósty był Albon, który ostatecznie nie dał się ograć Hamiltonowi. Ostatnie punktowane pozycje zajęli Lawson, Bortoleto i Gasly. Jedenasty był Bearman przed Hulkenbergiem, którzy na ostatnim kółku zdołali wyprzedzić Tsunodę.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 22°C
Temperatura powietrza: 16°C
Prędkość wiatru: 5 km/h
Wilgotność powietrza: 82%
Sucho