Marko: Silnik Red Bulla może pozytywnie zaskoczyć

Austriak przyznaje, że dane z hamowni budzą w nim optymizm.
27.11.2509:59
Mateusz Szymkiewicz
6wyświetlenia
Embed from Getty Images

Helmut Marko uważa, że Red Bull może pozytywnie zaskoczyć z własną jednostką napędową w sezonie 2026.

Stajnia z Milton Keynes po Grand Prix Abu Zabi zakończy wieloletnie partnerstwo z Hondą, przechodząc na silniki własnej produkcji. Dział Powertrains wspierany przez Forda jest już na finiszu przygotowań i mimo, że stoją za nimi ludzie z wieloletnim doświadczeniem zdobytym m.in. w Mercedesie, wielu spodziewa się problemów dywizji w pierwszym roku funkcjonowania.

Konsultant Red Bulla - Helmut Marko, deklaruje jednak, że dane z hamowni są satysfakcjonujące i jego zespół może sprawić niespodziankę w sezonie 2026. Wewnętrznie jesteśmy usatysfakcjonowani. Mimo to podobnie jak inni nie wiemy czego się spodziewać po konkurencji. Tu nie chodzi tylko o silnik spalinowy, ale o paliwo, baterie oraz samochód. Uważam, że w tych obszarach stać nas na zyskanie przewagi. Kierowcy będą musieli wykazywać się inteligencją podczas zarządzania energią. Mamy kogoś, kto potrafi jeździć szybko i spełnia te kryteria. To będzie nasza kolejna przewaga - powiedział Austriak.

Szef inżynierów Red Bulla - Paul Monaghan, wypowiadając się o zmianach na sezon 2026 zachował większą wstrzemięźliwość. To będzie ogromna różnica względem tego czym zajmujemy się teraz. Niektórzy mogą od razu uzyskiwać duże przebiegi, podczas gdy reszta będzie się zmagać. To może znacznie zwiększyć różnice w stawce.

Na prostych samochody będą redukować opór, a jednostki bardzo szybko wykorzystają energię z systemów. Jak w takim razie efektywnie ją odzyskiwać? Jeżeli kierowca będzie tym źle zarządzać, wówczas wyprzedzanie stanie się łatwe. Na pewno stawka nie będzie tak wyrównana jak teraz. Szykujemy zupełnie nowe samochody oraz nową elektronikę. Czy wszyscy wytrwają do mety? Przekonamy się - zakończył Monaghan.