Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Hiszpanii

04.05.0300:00
Marek Roczniak
15364wyświetlenia

Debiut nowego bolidu Ferrari F2003-GA tak jak można się było tego spodziewać ukoronowany został drugim zwycięstwem Michaela Schumachera w tym sezonie. Gwiazdą tegorocznego wyścigu na torze Catalunya był jednak inny kierowca, który nie dał Niemcowi ani chwili wytchnienia, depcząc mu po piętach do ostatniego okrążenia. Mowa o Fernando Alonso, który swoją postawą w domowym wyścigu - Grand Prix Hiszpanii zdecydowanie przyćmił będący na ustach wszystkich dziennikarzy od ponad tygodnia występ nowego Ferrari. Można by wręcz odnieść wrażenie, iż zespół Renault dysponuje znacznie lepszym bolidem, skoro pomimo nieco słabszego silnika Hiszpan był w stanie dorównać, a nawet pokonać jednego kierowcę Ferrari. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do talentu Alonso, dla którego sezon 2003 to dopiero drugi rok czynnego uczestnictwa w wyścigach Formuły Jeden, to dzisiejszy wyścig powinien go już w zupełności przekonać. Pierwsze zwycięstwo kierowcy Renault wydaje się być już tylko kwestią czasu.

Dzisiejszy wyścig był jednak wyjątkowo pechowy dla zespołu McLaren. Lider klasyfikacji generalnej kierowców - Kimi Raikkonen ze względu na błąd popełniony podczas sesji kwalifikacyjnej, do Grand Prix Hiszpanii wystartował z ostatniej pozycji, ale już po przejechaniu zaledwie kilku metrów uderzył w tył bolidu Jaguar, za którego kierownicą siedział Antonio Pizzonię, mając podobnie jak przed dwoma tygodniami kłopoty z ruszeniem z miejsca. Kraksa to oczywiście wykluczyła obydwu kierowców z dalszej walki, a w związku z bałaganem na prostej startowej organizatorzy wyścigu na tor wypuścili samochód bezpieczeństwa. Zanim to się jednak stało, w opałach znalazł się także drugi kierowca z zespołu McLaren - David Coulthard. Szkot po bardzo dobrym starcie z ósmej pozycji przesunął się od razu o dwa miejsca do przodu, a zaraz za pierwszym zakrętem był już w zasadzie czwarty, jednak w tym momencie o tylne koło jego bolidu zaczepił Jarno Trulli, wprawiając w ten sposób bolid Coultharda w poślizg, a sam zakończył jazdę na środku żwirowiska. Szkot tymczasem po chwili kontynuował jazdę na ostatniej pozycji.

Gorąco na pierwszym zakręcie było również w trakcie walki o prowadzenie. Tuż po starcie wydawało się, że Alonso wyprzedzi Rubensa Barrichello, ale Brazylijczyk po jak się z początku wydawało niezbyt udanym starcie podczas pokonywania pierwszego zakrętu stanął nawet przed szansą odebrania pierwszej pozycji partnerowi ze stajni Ferrari - Michaelowi Schumacherowi. Obaj kierowcy otarli się nawet kołami, co o mały włos nie zakończyło się dla Barrichello wycieczką na pobocze, jednak wszystko skończyło się szczęśliwie i pierwsza trójka kontynuowała jazdę w takiej samej kolejności, jak tuż po starcie. Po wznowieniu wyścigu Juan Pablo Montoya (Williams) wyprzedził Jensona Buttona (B.A.R) i awansował na piątą pozycję. Była to jedyna zmiana w kolejności kierowców ze ścisłej czołówki do rozpoczęcia pierwszej rundy postojów. Jako pierwszy postój zaliczył Alonso, a następnie w boksach pojawili się kierowcy Ferrari. Pięciokrotny mistrz świata zachował prowadzenie, natomiast Barrichello po powrocie na tor dosyć niespodziewanie znalazł się za Alonso na trzeciej pozycji, mając już kilka sekund straty.

W dalszej części wyścigu kierowca Renault to zbliżał się do Michaela Schumachera, to oddalał od niego, co było związane z dublowaniem wolniejszych kierowców i koniecznością wyprzedzenia młodszego z braci Schumacherów - Ralfa, który ze względu na nieco odmienną strategię postojów wszedł w pewnym momencie w drogę zarówno starszemu bratu, jak i Alonso. Przypłacił to jednak błędem, w wyniku którego wypadł na chwilę z toru i wkrótce stracił czwartą pozycję na rzecz partnera z zespołu Williams - Juana Pablo Montoyę, który podczas dzisiejszego wyścigu popisał się dwoma efektownymi wyprzedzeniami. W końcówce wyścigu młodszego z braci Schumacherów naciskał również kierowca Toyoty - Cristiano da Matta, jednak w tym przypadku Niemiec nie uległ już presji i linię mety przekroczył na piątej pozycji. Tymczasem dla zeszłorocznego mistrza amerykańskiej serii CART był to i tak zdecydowanie najbardziej udany wyścig w tym sezonie, który zapewnił mu pierwszy zarobek punktowy. Szansę na uzyskanie dobrego rezultatu miał również drugi kierowca Toyoty - Olivier Panis, jednak prawdopodobnie awaria skrzyni biegów wyeliminowała go z walki tuż za połową wyścigu. Tym niemniej był to pierwszy dosyć udany wyścig dla japońskiej stajni w tym sezonie.

Start z 12 pozycji w istocie okazał się znacznie bardziej szczęśliwy dla Marka Webbera, który w dzisiejszym wyścigu zajął siódme miejsce, zdobywając pierwsze punkty dla zespołu Jaguar w tym sezonie. Na ostatniej punktowanej pozycji finiszował tymczasem Ralph Firman, będąc drugim obok da Matty debiutantem w tegorocznych mistrzostwach Formuły Jeden, który podczas tego wyścigu także wywalczył pierwszy punkt w karierze. W ten sposób Brytyjczyk, który na jednym z okrążeń wyprzedził aż trzech kierowców w bezpośredniej walce, z pewnością zrewanżował się z zaufanie, jakim obdarzył go Eddie Jordan, powierzając mu miejsce w swoim zespole. Jest to już drugi zarobek dla zespołu Jordan w tym sezonie, dzięki któremu stajnia ta umocniła się na piątej pozycji w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Znacznie mniej szczęścia miał tymczasem partner Firmana - Giancarlo Fisichella, który ponownie zaliczył awarię silnika. Ponadto Włoch podczas pierwszego postoju w boksach na stanowisku serwisowym spędził ponad 20 sekund, co było związane z awarią maszyny odpowiedzialnej za uzupełnienie zapasu paliwa.

Zapowiadający sie ciekawie dla zespołu B.A.R tegoroczny wyścig o Grand Prix Hiszpanii zakończył się zaledwie dziewiątą pozycją dla Jensona Buttona i kolejnym pożarem obwodów elektrycznych w bolidzie Jacquesa Villeneuve'a. Brytyjczyk z pewnością mógł liczyć na kolejny zarobek punktowy, gdyby nie kolizja z Coulthardem na 18 okrążeniu, która wyeliminowała z wyścigu kierowcę z zespołu McLaren, a jego samego zmusiła do odbycia nadplanowego postoju w boksach. W tej sytuacji dziewiąta pozycja była i tak dobrym osiągnięciem, co podkreślił sam Button. Nick Heidfeld Grand Prix Hiszpanii ukończył na dziesiątej pozycji, zaliczając w trakcie wyścigu karny przejazd przez strefę boksów, co było związane z ignorowaniem niebieskich flag, nakazujących przepuszczenie da Matty. Niemiec tłumaczył się później, iż po postoju w boksach znalazł się w grupie kierowców, z którymi toczył bezpośrednią walkę i nie zauważył żadnych niebieskich flag, a dopiero po chwili dowiedział się przez radio od swojego zespołu, że powinien przepuścić jadącego za nim kierowcę Toyoty. Partner Heidfelda z zespołu Sauber - Heinz-Harald Frentzen wyścigu nie ukończył z powodu awarii zawieszenia. Tymczasem na ostatnich pozycjach (11 i 12) finiszowali kierowcy z zespołu Minardi - Justin Wilson i Jos Verstappen.

Pomimo wyjątkowo pechowego występu w dzisiejszym wyścigu Raikkonen zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców, jednak jego przewaga nad Michaelem Schumacherem, który dzięki drugiemu zwycięstwu w tym sezonie awansował na drugą pozycję, zmalała do zaledwie czterech punktów. Oprócz pięciokrotnego mistrza świata po dzisiejszym wyścigu awansowali również Alonso i Barrichello, przeskakując Coultharda, który wylądował na piątej pozycji. Tymczasem zespół McLaren także zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej konstruktorów, ale w tym przypadku przewaga nad Ferrari jest jeszcze mniejsza, gdyż wynosi tylko trzy punkty. Z kolei zajmujący nadal czwartą pozycję zespół Williams dzięki finiszowi Montoi na czwartej i Ralfa Schumachera na piątej pozycji zdołał odrobić jeden punkt do stajni Renault i ma w tej chwili mniej o dwa oczka.