Heidfeld opowiada się za przywróceniem slicków
Tymczasem Max Mosley ostrzega, że gładkie opony wcale nie muszą wrócić do F1...
13.12.0717:21
2369wyświetlenia
W 1998 roku Formuła 1 zrezygnowała z używania opon typu slick na rzecz ogumienia z rowkami. Od tamtej pory upłynęło już prawie 10 lat i obecnie trwają dyskusje na temat przywrócenia do tego sportu slicków.
W zeszłym tygodniu odbywały się ostatnie jazdy testowe w tym roku, na które firma Bridgestone dostarczyła zespołom wstępną wersję gładkich opon. Ich powrót do wyścigów F1 wydaje się być realny już w 2009 roku.
Nick Heidfeld jest zdania, że powrót do slicków byłby dobrym posunięciem:
Nigdy nie rozumiałem, dlaczego zabronili ich stosowania. Jestem zwolennikiem ich powrotu. Jedyne miejsce, w którym zwalniają samochody mające opony z bieżnikiem to wolne zakręty, podczas gdy na szybkich odcinkach powinno to być znacznie bardziej skuteczne ze względów bezpieczeństwa. Poza tym uważam, że wyprzedzanie na slickach byłoby łatwiejsze niż obecnie.
Warto dodać, że kierowca zespołu BMW Sauber nigdy nie ścigał się na gładkich oponach w F1, bowiem kiedy zadebiutował w sezonie 2000 w zespole Prost, ogumienie z rowkami było już w użyciu trzeci rok. Tym niemniej swoje pierwsze testy w McLarenie przeszedł w 1996 roku, a więc zdążył zasmakować jazdy bolidem F1 na slickach. Póki co powrót takich opon jest planowany najwcześniej na rok 2009, ale nie ma gwarancji, że tak się stanie.
Prezydent FIA Max Mosley ostrzegł dzisiaj zespoły za pośrednictwem magazynu Autosport, że jeśli nowe przepisy dotyczące aerodynamiki na sezon 2009 nie przyniosą znaczącego zmniejszenia szybkości bolidów w zakrętach, to plany związane z przywróceniem slicków zostaną porzucone.
Teoria jest taka: znacznie mniejsza siła dociskowa i większa tzw. przyczepność mechaniczna powinny poprawić widowiskowość wyścigów i wyprzedzanie.- powiedział Mosley.
Jeśli okaże się, że obiecywana redukcja docisku nie nastąpiła i prędkość pokonywania zakrętów wzrośnie, po prostu założymy z powrotem rowkowane opony. Nie chcemy tego robić, ale czasem aerodynamicy obiecywali nam 50-procentową redukcję docisku i to nigdy nie nastąpiło. Potem prędkości znowu zaczynają rosnąć. W razie czego mamy środek zaradczy.
Źródło: F1-Live.com, Autosport.com
KOMENTARZE