Head o nocnych GP i sposobie na uatrakcyjnienie wyścigów

Brytyjczyk nie popiera kompromisu pomiędzy władzami F1 i organizatorami wyścigów
13.03.0809:58
Mariusz & Qnik
1943wyświetlenia

Współwłaściciel zespołu Williams - Patrick Head stwierdził w wypowiedzi dla stacji BBC, że nie popiera kompromisu pomiędzy władzami Formuły 1 i organizatorami wyścigów Grand Prix odnośnie pory ich rozgrywania.

W związku z groźbami Berniego Ecclestone'a o usunięciu z kalendarza F1 wyścigu w Melbourne, jeśli nie zostanie on przeniesiony na nocną porę, organizatorzy Grand Prix Australii zaproponowali, że z myślą o widzach w Europie przesuną rozpoczęcie przyszłorocznego wyścigu na torze Albert Park o godzinę do przodu.

Head powiedział, że organizatorzy poszczególnych eliminacji nie powinni ulegać tego typu naciskom, czy godzić się na rozgrywanie nocnych wyścigów, które są bardzo kosztowne. Pierwszy w historii wyścig przy sztucznym oświetleniu odbędzie się już w tym roku w Singapurze, natomiast w kolejnym być może również Grand Prix Malezji będzie się odbywać wieczorem czasu miejscowego.

Gdybym to ja był organizatorem eliminacji w Singapurze, powiedziałbym: 'Cóż, włożyliśmy w ten projekt masę pieniędzy, więc czemu nie możemy go rozgrywać o godzinie, która nam najbardziej odpowiada?' Kręciłbym raczej nosem z niezadowolenia, gdyby mi powiedziano, że jedynym powodem na organizację nocnego wyścigu jest fakt, że bardziej odpowiada to ludziom w Europie czy komukolwiek innemu.

Head zaproponował również sposób na poprawienie widowiskowości wyścigów Formuły Jeden. Twierdzi on, że odwrócenie kolejności startowej, tak aby liderzy startowali z końca stawki spowoduje, iż wzrośnie liczba manewrów wyprzedzania na torze i w ten sposób wyścigi będą ciekawsze. Chciałbym aby bolidy startowały w odwrotnej kolejności w stosunku do miejsc zajmowanych w klasyfikacji. Ogólnie nic to nie zmieni, ponieważ i tak właściwa osoba zostanie mistrzem świata.

Head twierdzi też, że przy obecnym systemie, gdy szybsze samochody startują z przodu, trudno będzie o wyprzedzanie. Ciągle zadaję pytanie, czy po wszystkich testach, treningach i kwalifikacjach, gdy samochody zostaną ustawione od najszybszych do najwolniejszych, jest jeszcze jakieś miejsce na wyprzedzanie? Może wtedy wyprzedzanie będzie łatwiejsze, bo inaczej jeśli jest się na końcu, bądź to z własnej winy, bądź z winy samochodu i jest się wolniejszym od poprzedzającego samochodu o 0,3 sekundy, to jakim cudem ma się kogoś wyprzedzić?

Head zdaje sobie jednak sprawę, że jego rozwiązanie niesie też ze sobą pewne pułapki, jak choćby kwestia pierwszego wyścigu sezonu. Pozostaje kwestia kolejności startowej do pierwszego wyścigu, którą byłoby trzeba jakoś rozwiązać. Natomiast najszybsi kierowcy mogliby powiedzieć: 'Cóż, wyprzedzanie zawsze jest ryzykiem i wystawia nas na większe ryzyko niż tych, którzy nie muszą wyprzedzać'. Jestem pewien, że ludzie by na to narzekali.

Źródło: DaifyF1News.com, Independent.co.u

KOMENTARZE

12
rafaello85
13.03.2008 08:12
To, co proponuje Head byłoby strasznie niesprawiedliwe! To taka swoista kara dla kierowców, którzy byliby najlepsi. Tak nie może być!
jędruś
13.03.2008 06:13
Pomysł ten mam sens ale niewielki . Najlepsi kierowcy z końca stawki musieli by wyprzedzać każdego po koleii. Tak duża ilość manewrów mogła by przynieść wiele niespodzianek i to , że najlepsi utkneli by w końcu jak Massa za Kubicą na Silverstone i tyle by było z tej jazdy . Bez większej łatwości w wyprzedzaniu takie rozwiązanie wiele by nie zmieniło .... Mogło by też doprowadzić do takich niedożecznych sytuacji , że np kierowca najlepszego zespołu który uszkodził bolid w pierwszym wyścigu i miał małe szanse na dojechanie do mety ostateczne się wycofał i będzie startował z pierwszych pozycji . A w drugim wyścigu od samego początku do końca byłby liderem . Bernie rzeczywiście przesadza z szantażem tymi nocnymi wyścigami . Nie wiadomo czy to się sprawdzi , a on już chce mieć następne . Tyle , że nikt mu się nie sprzeciwi bo inaczej z organizacji GP przez najbliższe kilka lat były by nici ....
ToshibaUser
13.03.2008 05:04
Odwracanie kolejności na starcie ma sens tylko w przypadku markowych wyścigów typu Polo Cup , czy Corsa Cup itp ,itd . W przypadku F1 stanowić będzie tylko nonsensowne kłopoty . Nie można być karanym za to , że jest się szybszym , jaki zatem będzie tego efekt : najszybsi będą symulować i jechać wolno aby wykręcić najwolniejszy czas . To czysty nonsens . Nie mówiąc już o bezpieczeństwie . Ci którzy najgłośniej trąbią o ekologii to zazwyczaj najwięksi obłudnicy ;) Sami jeżdżą starymi gratami , które nie spełniają żadnych norm EURO , zużywają najwięcej energii w gospodarstwach domowych i tak dalej .... he he he ;) Nie podoba się komuś F1 - bo nieekologiczna - no niech się weźmie za lekkoatletykę i po sprawie . Będzie eco ;)
nickolas
13.03.2008 12:31
Ja bym jeszcze zaproponował (w celu uatrakcyjnienia soboty) kwalifikacje w postaci 1-godz. wyścigu , do którego właśnie startowano by wg klasyfikacji. Tak wywalczone miejsca tworzyłyby listę startową do wyścigu niedzielnego - powiedzmy 2-godzinnego. co do wyścigów wieczornych - mkpol wyraził wszystko co o tym myślę. Oczywiście Singapur nocą jest bardzo atrakcyjny i mimo wszystko czekam na ten wyścig. Ale stawianie warunków przez Berniego jest bezczelne, chętnie bym mu nakopał w te stare 4litery (w imieniu Australiczyków, of korz;-)
kobziak
13.03.2008 12:03
A co powiecie na przyznawanie punktów kwalifikacje tak jak za wyścig lub połowę tego co za wyścig? Wtedy nawet jakby był odwrócony start to w kwalifikacjach będą się zaciekle ganiać. Zdaję sobie sprawę, że wiele umów sponsorskich przewiduje premie za punkty i sponsorzy by się zapłakali, ale jak zwiększano ilość punktowanych miejsc z 6 do 8 to jakoś to przełknęli.
mkpol
13.03.2008 11:51
Naczalstwo F1 całkowicie zatraciło się w swojej żądzy pieniędzy. Pierwsze wyścigi MotoGP w tym sezonie odbyły się przy sztucznym świetle, które zużyło przez cały weekend coś koło 15MW energii. Innymi słowy to tysiące ton CO2 wyemitowanego do atmosfery. W Singapurze będzie pewnie podobnie. I te ciołki śmią mówić o ekologii o biokomponentach i ochronie środwiska. Tymczasem tak naprawdę mają to głęboko w ... nosie. Dla nich liczy się tylko kasa z reklam i dla jej zdobycia są gotowi na absolutnie wszystko. Widzowie, atrakcyjność itp to tylko wymówki.
B4ndit
13.03.2008 11:40
macrocosm... wlasnie Head'owi chodzi o to zeby te kwaflifikacje wyeliminowac. Zacznij myslec. Gdzie on napisal ze chce miec kwalifikacje a start bylby wzgledem odwroconej kolejnosci klasyfikacji generalnej... ? Tez gdzie Head mowi o Sesjach treningowych? Co one maja wspolnego z kwalifikacjami? Przeciez one maja co innego na celu: ustawienie setupu, testy nowych czesci aero itp itd. Ustawienie setupu do kwalifikacji to przeciez tylko czesc (przypuszczam ze mala) treningow...
macrocosm
13.03.2008 11:27
Faktycznie z nerwów ;) pomyliłem kwalifikacje z klasyfikacją. Ale tym bardziej zalatuje to idiotyzmem do potęgi bo po co komu wtedy kwalifikacje skoro wszystko będzie jasne po zakończeniu poprzedniego wyścigu??? Może wówczas zlikwidować te całe weekendowe testowanie bo "szkoda środowiska i paliwa" a ograniczyć się do wyścigów. "Chciałbym to, chciałbym tamto". Ja tez wiele bym chciał zmienić w F1 ale myslałem, że facet mówi poważnie a on sobie przyspieszył prima aprilis o dwa tygodnie.
Bart2005
13.03.2008 11:04
macrocosm---> "Chciałbym aby bolidy startowały w odwrotnej kolejności w stosunku do miejsc zajmowanych w klasyfikacji. Ogólnie nic to nie zmieni, ponieważ i tak właściwa osoba zostanie mistrzem świata”. Czytaj ze zrozumieniem :)
macrocosm
13.03.2008 11:01
Odwrócenie kolejności z kwalifikacji? Albo czegoś nie rozumiem albo to największa głupota roku (albo z tłumaczeniem coś nie tegez). Komu wówczas by zależało na miejscu w czołówce (moę poza pl.1) podczas kwalifikacji? Straciły by one rację bytu. Tyle ludzie narzekają na długość wyścigu. Jak już kombinować to np. na wzór WTCC i robić dwa krótsze wyścigi i w drugim mieszać z odwróconą kolejnością.
Bart2005
13.03.2008 09:50
Ciekawe rozwiązanie z tym przestawieniem kolejności na starcie. Na pewno zwiększyłoby to emocje i widowiskowość wyścigów. Moim zdaniem ustawienie do pierwszego wyścigu mogłoby odzwierciedlać sytuację w tabeli końcowej poprzedniego sezonu. Tylko pozostaje jedna mała kwestia. Zniknęły by kwalifikacje, bo po co się ścigać o pierwsze pole startowe skoro wiadomo kto je zajmie. Z drugiej strony można by powrócić do kwalifikacji uprawniających start w wyścigu, na przykład tak jak było kilka lat temu, ci którzy będą mieli czas gorszy niż 107% czasu najszybszego zawodnika (albo może mniej na przykład 105%) nie będą mieli prawa startu w wyścigu. Ale to może spowodować inną sytuację a mianowicie ograniczenie liczby uczestników wyścigu. Tak źle i tak nie dobrze ale przynajmniej ludzie myślą nad poprawą widowiskowości F1.
Gorbi
13.03.2008 09:44
Do kwestii odwrotnej kolejności na starcie mam tylko jedno ale - bezpieczeństwo. Czasem stosuje się start lotny, żeby na siebie zawodnicy nie powpadali, a tu Head proponuje Ogórki i Hondy w pierwszym rzędzie.