Berger ma nadzieję, że Aguri Suzuki powróci do F1
Tymczasem Formuła 1 przygotowuje się do wprowadzenia ograniczenia budżetów zespołów
14.05.0820:46
2289wyświetlenia
Współwłaściciel Scuderii Toro Rosso - Gerhard Berger przyznał, że jest zasmucony faktem wycofania się zespołu Super Aguri z Formuły 1. Austriak ma nadzieję, że Aguri Suzuki powróci niedługo do tego sportu.
Super Aguri oficjalnie wycofało się przed wyścigiem z Turcji z dalszej rywalizacji w F1 ze względu na poszerzające się kłopoty finansowe.
Nie czuję się najlepiej, jako że on (Aguri Suzuki) jest typem wyścigowca, a ja bardzo lubię obserwować mieszaninę producentów i wyścigowców na torze.- powiedział Berger serwisowi Setanta Sports.
Jestem przekonany, że zrobił wszystko co w jego mocy, ale nie potrafił się utrzymać. Przypuszczam, że nadal będzie w ten lub inny sposób zaangażowany w Formułę 1 lub inne wyścigi, ale smutne jest to, że go straciliśmy. Przypominam sobie czasy, kiedy mieliśmy 30 samochodów w stawce i konieczne były przedkwalifikacje. Wydaje mi się, że 24 samochody to odpowiednia liczba dla Formuły 1 i taką pragnąłbym widzieć, bo 20 to jednak odrobinę za mało.
Mike Gascoyne, szef techniczny Force India ma dosyć mieszane uczucia odnośnie odpadnięcia z dalszej rywalizacji Super Aguri.
To zawsze szkoda, bo byli tam faceci, którzy niezwykle ciężko pracowali i byli bardzo zaangażowani. To przykre, kiedy jakikolwiek zespół odchodzi, ale im zawsze było ciężko, bo nigdy tak naprawdę nie byli samodzielnym konstruktorem. Mam więc dosyć mieszane uczucia. Nie uważam, że powinni tutaj być jako nie-konstruktor, ale szkoda chłopaków, którzy byli w to zaangażowani.
Tymczasem Formuła 1 przygotowuje się do wprowadzenia ograniczenia budżetów zespołów, co być może doprowadzi do pojawienia się w niedalekiej przyszłości nowych ekip. Proponowane na przyszły sezon ograniczenie budżetów ma wynieść 175 millionów euro, a suma ta nie obejmuje wydatków na silniki, systemy KERS, kosztów związanych z marketingiem i wynagrodzenia dla kierowców oraz szefów zespołów. W 2010 roku ograniczenie miałoby wynieść 140 milionów euro, a rok później 110 milionów. Kwoty te spotkały się jednak z mieszanymi reakcjami, zwłaszcza jeśli chodzi o obniżanie limitu na dalsze lata, tak więc nie wiadomo, czy zostanie to wprowadzone w życie.
Źródło: Setanta.com, Autosport.com
KOMENTARZE