Wywiad z Nickiem Heidfeldem

Niemiec dzieli się między innymi swoimi odczuciami po testach w Jerez
26.07.0810:01
Paweł Zając
2609wyświetlenia

Nick Heidfeld powrócił. Kierowca BMW borykał się z problemami w trakcie tego sezonu, jednak wyniki na Silverstone i Hockenheim pokazują, że Niemiec z powrotem zaczyna liczyć się w stawce. Nick nie tylko cały czas poprawia swoje osiągi w F1.08, ale także powoli zmniejsza stratę w klasyfikacji do swojego zespołowego kolegi Roberta Kubicy. Dziennikarzom Formula1.com udało się porozmawiać z Niemcem na temat poprawy jego formy i nadziei przed nadchodzącymi wyścigami.

Domowe Grand Prix jest wyjątkowe dla każdego kierowcy. Wielu fanów na trybunach i dodatkowa presja, by wypaść jak najlepiej. Czy pomogła ci twoja publiczność?
To wszystko prawda, za wyjątkiem presji. Nie czułem dodatkowej presji. Szczerze mówiąc, jeżdżenie tutaj sprawia mi sporo radości, nawet jeśli mój domowy wyścig to najbardziej zajęty okres sezonu z powodu zobowiązań. Fani sprawiają, że to wszystko jest opłacalne.

Twoje kwalifikacje na Hockenheim były nadal rozczarowujące...
Oczywiście nie byłem usatysfakcjonowany moimi kwalifikacjami. Szczególnie, że mój weekend nie wydawał się taki zły w porównaniu do testów tydzień przed wyścigiem, gdzie cały czas zmagałem się z balansem. Zrobiliśmy kilka poprawek i wszystko szło dobrze, aż do Q2 - które jest bardzo ważne. Popełniłem błąd i nie byłem wstanie zrobić dobrego okrążenia.

Spodziewałeś się, że uda się zdobyć 5 punktów z dwunastego miejsca na starcie?
Gdy startujesz z szóstego rzędu, wiele zależy od okoliczności i tego, co zrobią inni. Na szczęście to jest tor, na którym wyprzedzanie jest wciąż możliwe - chociaż nie jest łatwe. Naszym celem minimum jest zawsze przywożenie punktów. Jestem więcej niż usatysfakcjonowany wynikiem, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę moją pozycje na starcie.

Na początku sezonu wiele mówiło się o twoich problemach z samochodem. Wydaje się, że odpowiedziałeś swoim krytykom drugim miejscem na Silverstone i czwartym na Hockenheim...
Jestem w Formule Jedne na tyle długo, by nie martwić się tymi wszystkimi historiami. Moim prawdziwym zmartwieniem było to, że faktycznie miałem pewne problemy, jednak nie miały one nic wspólnego z tym, o czym wspominała prasa. Moje wyniki na Silverstone i Hockenheim pokazują, że mam to już za sobą.

Jak wyglądała sytuacja w zespole? Czy Mario Theissen zabrał cię na bok, by znaleźć przyczynę twoich problemów?
Oczywiście, że rozmawialiśmy więcej niż zwykle, by znaleźć i zrozumieć przyczynę moich problemów, które były widoczne głównie w kwalifikacjach. Jednak te problemy były inne od tych, które spowodowały moją 12 pozycję na Hockenheim. Ponadto spędziłem dużo czasu z inżynierami by znaleźć rozwiązanie.

Od 14 miejsca w Monako, po drugie w Kanadzie, później 13 we Francji i na koniec drugie w brytyjskim wyścigu. Wiesz dlaczego twoje wyniki były tak różne?
Cóż, wydaje mi się, że jedną z przyczyn byłem ja, ale samochód też nie pomagał. Chociaż jest on jednym z najbardziej spójnych w stawce, to nie zawsze był perfekcyjny. Na Magny-Cours nasz samochód nie był zbyt mocny. W Monako mogłem osiągnąć dobry rezultat, ponieważ miałem świetną strategię. Jednakże po tym jak Alonso we mnie uderzył, zasadniczo wszystkie części aero zostały uszkodzone i zniknęły jakiekolwiek marzenia o dobrym wyniku.

Oczekiwania zespołu najwyraźniej wzrosły. W zeszłym sezonie gdybyś zaliczył trzy drugie miejsca byłbyś bohaterem. W tym roku, jeśli nie zdarza się to regularnie, zaczyna się mówić o kryzysie. Jak na to reagujesz?
Zawsze zmieniasz swoje cele, zależnie od tego jakim dysponujesz samochodem. Osiągamy więcej, jednak czasem trzeba uregulować swoje cele. Tak jak na Magny-Cours, gdzie samochód nie był zbyt dobry, bylibyśmy ogromnie zadowoleni z podium.

Jak bardzo motywują cię osiągi Roberta Kubicy?
Cały czas w tym sezonie pokazuje mi, że nie wyciągnąłem wszystkiego z samochodu. Jednak dane i wiedza, dlaczego jemu tak dobrze idzie, jest pożyteczna. Dobrze jest widzieć, że moje tempo wyścigowe dość często jest podobne do tempa Roberta. Powiedziałbym, że to dobry wzorzec.

Nie było zbyt wiele czasu, aby złapać oddech po Hockenheim, z powodu testów w Jerez zaraz po niemieckiej rundzie. Na czym skupiliście swoją uwagę podczas hiszpańskich testów?
Pierwszego dnia moich testów skoncentrowaliśmy się na pracy z oponami typu slick na rok 2009 i zebraliśmy cenne dane dla przyszłorocznego samochodu. Natomiast dzisiaj skupiliśmy się na ustawianiu samochodu przed przyszłotygodniowym Grand Prix Węgier. Jestem pewny, że będziemy mogli zaprezentować dobry poziom w Budapeszcie.

A co z Twoją przyszłością? Zostaniesz w BMW Sauber na następny sezon? Kiedy zespół podejmie decyzję?
BMW zabrania nam rozmów o kontraktach, więc nie mogę rozmawiać na temat przyszłego sezonu. Jednak to co mogę powiedzieć to fakt, że czuję się w zespole bardzo pewnie. Miałem wiele wsparcia, nawet kiedy miałem problemy, co jest bardzo pomocne. Osiągnęliśmy wszystkie postawione przed sobą cele, naszym planem jest walczyć o mistrzostwo w przyszłym roku. Oczywiście chciałbym zostać z zespołem w przyszłym roku.

Źródło: Formula1.com

KOMENTARZE

4
mielony
27.07.2008 09:38
No cóż, przyznał się do błędu w kwalifikacjach, bo w żaden sposób ukryć lub zwalić na samochód się tego nie dało. A np. o Robercie po Silverstone jakoś głośno o błędzie się nie mówiło. Tym bardziej zespoły, póki mogą, nie podkreślają winy kierowców a wprost przeciwnie (McLaren w tym przoduje...). Wiadomo, że wzajemnie z danych korzystają, Nick mówił o tym wcześniej. Ale w przypadku BMW nie jest to chyba takie proste (coś kłopoty Nicka długo trwały...) ze względu na inny styl jazdy kierowców i prawdopodobnie inne rozłożenie masy w samochodzach :) . Tam, gdzie liczyła się delikatność (Kanada - grubo ponad pół wyścigu z pełnym bakiem na miękkich oponach, Silverstone na wodzie, Monako do kolizji z Alonso nieźle) Nick był jednym z lepszych. Robet chyba częściej jeżdzi bliżej limitu i tam gdzie można/trzeba było ostrzej pojechać (np. kwalifikacje) wygrywał. W Kanadzie trafiła się okazja, że obaj mogli się na swój sposób wykazać - stąd dublet.
rofl
26.07.2008 09:17
Quick Nick naprawde gada rzeczowo, konkretnie i mówi prawdę. Bardzo mi sie spodobala ta jego wypowiedz... wkoncu sie wypowiedział on naprawdę bo jak czasami wchodzę na wp.pl to boki tylko zrywac co tamci redaktorzy piszą albo co pisze fakt czy inna gazeta która przedstawia "jego" wypowiedz. Tak trzymaj Nick od początku sezonu cie naprawdę polubiłem.
bartekws
26.07.2008 11:12
Wydaję mi się Nick bardzo się zmienił w porównaniu do zeszłego sezonu - fajnie może znowu go polubię. Przyznawanie się do błędu to u niego nowość ;) Ale to bardzo solidny kierowca i kto wie czy jeszcze (oczywiście z dużą pomocą szczęścia - na które ostatnio raczej nie narzeka) w tym sezonie nie dogoni Roberta - oby nie ;) Bardzo fajnie byłoby znowu zobaczyć ich na podium - oczywiście w tej samej kolejności.
Michaelos
26.07.2008 10:39
Przynajmniej nie grzeszy Nick pychą tak jak Piquet. I tego się trzymajmy...