Różne strategie kierowców BMW w GP Węgier

Niezależnie od obranej strategii Nick i Robert nie byli w stanie jechać konkurencyjnym tempem
04.08.0818:58
BMW Sauber
5012wyświetlenia

Za względu na wyniki sesji kwalifikacyjnej przed Grand Prix Węgier, Nick Heidfeld i Robert Kubica ścigali się w wyścigu przy pomocy zupełnie innych strategii.

Podczas gdy Robert Kubica zapewnił sobie w "czasówce" czwartą pozycję startową, Nick został przystopowany przez korek w Q1 i z tego powodu nie awansował do drugiej fazy sesji kwalifikacyjnej. W konsekwencji, kierowcy BMW Sauber F1 Team znaleźli się w diametralnie odmiennym położeniu - w związku z tym, zespół zdecydował, że obaj pojadą w wyścigu z zupełnie inną strategią.

Podobnie jak większość stawki, Robert dwukrotnie tankował i zgodnie z ogólnym trendem, dwie pierwsze zmiany przejechał na miękkiej mieszance, twardszej z dwóch dostępnych wersji opon na Hungaroringu. Tylko na ostatniej zmianie jego BMW Sauber F1.08 otrzymał super miękkie gumy. Po stracie jednej pozycji na starcie, dalsze straty przyniósł Robertowi pierwszy pit stop. Ostatecznie finiszował on na ósmym miejscu, zdobywając jeden punkt do klasyfikacji mistrzostw świata.

W następstwie rozczarowujących kwalifikacji, Nick wiedział, że przebicie się do przodu w wyścigu będzie bardzo trudne. 31-letni Niemiec startował w zatankowanym do pełna BMW Sauber F1.08 - i na twardszej mieszance ogumienia. W przeciwieństwie do Roberta, Nick wykonał tylko jeden postój i na drugiej zmianie korzystał z super miękkich opon. Jedynym kierowcą, który zastosował podobną strategię był Kazuki Nakajima z Williamsa.

Koniec końców, taktyka ta nie przyniosła Nickowi większych korzyści, ponieważ ciężki samochód okazał się ekstremalnie trudny w prowadzeniu. Na ciasnym i krętym Hungaroringu wyprzedzanie było praktycznie niemożliwe - nawet w przypadku Nicka, który już wielokrotnie w tym sezonie czarował publiczność swoimi manewrami. Niemiec finiszował na dziesiątej pozycji, około 20 sekund za Robertem.


Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że zdobycie punktów po starcie z 15. pola - nawet z jednym pit stopem - w normalnych warunkach nie będzie możliwe. - przyznał szef BMW Motorsport, Mario Theissen. Chociaż gdyby doszło do neutralizacji, mogłoby to się opłacić. Wyścig okazał się jednak spokojny i samochód bezpieczeństwa nie musiał wyjeżdżać na tor.

O samym wyścigu Theissen powiedział: W żadnym jego momencie nasi kierowcy nie byli w stanie uzyskiwać czasów okrążeń, jakich się spodziewaliśmy po piątkowych i sobotnich występach. Dotyczyło to obu rodzajów opon.

Nie znamy jeszcze powodów takiego stanu rzeczy, ale przeanalizujemy to, co się wydarzyło. W tym celu, dokładnie przyjrzymy się, jak wzajemnie oddziaływały na siebie samochód, opony oraz warunków i temperatury panujące na torze. Ponieważ przed kolejnym wyścigiem obowiązuje zakaz testowania, analizę będziemy musieli wykonać w nas w domu - w Monachium i w Hinwil.


Hirohide Hamashima z Bridgestone był zadowolony z tego, jak sprawowały się oba rodzaje opon i powiedział: Zachowanie obu typów ogumienia było dobre, a gdy tor się mocniej nagumował, szybsza okazała się super miękka mieszanka.

Warunki zdecydowanie się poprawiły w porównaniu z tym, co działo się podczas wolnych sesji. Wielu kierowców narzekało po treningach na graining (gumowe kuleczki na powierzchni opony). Na pierwszy wyścig Formuły 1 w Walencji, który odbędzie się po trzytygodniowej przerwie, Bridgestone ponownie zabierze miękkie i super miękkie mieszanki. Temperatury w Hiszpanii mają być podobne do tych, panujących pod Budapesztem.

Theissen dodaje: Po tej krótkiej wakacyjnej przerwie, Formuła 1 zadebiutuje na nowym ulicznym torze w Walencji, biegnącym wokół portu. To prawda, że rezultat z Budapesztu jest dla nas wielkim rozczarowaniem. Mimo to, nie zwalniamy tempa rozwoju przed dalszą częścią sezonu. Naszym celem w pozostałych trzech rundach europejskich i czterech pozaeuropejskich są kolejne zdobycze punktowe. Przygotowujemy kilka poprawek, które powinny nam pomóc w powrocie na drogę sukcesu.

Źródło: Informacja prasowa BMW-Sauber-F1.com

KOMENTARZE

15
MPOWER
05.08.2008 04:56
Co tam opony? Nie od dziś wiadomo że zależy to od ustawień bolidu. Widocznie BMW nie ma jeszcze dopracowanego zawieszenia i opony się im mocno granulują. Granulacja jest zawsze ale jak widać po Ferrari czy po McLarenie, mają lepiej dopracowane bolidy i im w mniejszym stopniu to przeszkadza. Można nawet to zauważyć w ostatnich wyścigach, gdzie Lewis jeździ swoim bolidem jak po szynach, zero nerwowości i czy to jest tor szybki czy wolny.....po prostu bolid jest lepszy. Kubek musi walczyć z bolidem, kontrować kierownicą itd.... Swoją drogą Lewis jeszcze do dzisiaj nie nauczył sie szanować opon, dlatego między innymi ostatni wyścig mu nie wyszedł
mielony
05.08.2008 04:09
mariusz10177 Robert mówił, że zmieniono tylne opony. Po wyścigu Robert twierdził, że bolid był bardzo nadsterowny. Może taką metodą (zwiększenie przyczepności tylnej osi kosztem przedniej) chcieli to poprawić? Nie wiem, która mieszanka szybssza ale w Q3 wiekszość (jeżeli nie wszyscy) jechali na twardszej mieszance - w sobotę była "szybsza" przy większym obciążeniu paliwem. Co mówił dr Mario przed wyścigiem: "W tym roku naszym celem jest dostanie się na podium w Budapeszcie po raz trzeci z rzędu. Zobowiązujemy się do wejścia z obydwoma samochodami do czołowej dziesiątki i kolejnej przyzwoitej zdobyczy punktowej w wyścigu”. No, w wyścigu do dziesiątki weszli... a 1pkt przyzwoity... :(
Phaedra
04.08.2008 10:32
szugher zarnienie wystepuje rowniez na slick'ach i kierowcy juz na nie narzekali.
mariusz10177
04.08.2008 09:06
Przyczyny: Włąśnie. Sądze że BMW zbytnio się tym przejmuje. Na miękich jechali najkrócej w przeciwieństwie do innych zespołów i wydaje sie że miekkie opony były szybsze ( patrz - kwalifikacje) Dodać eksperymentalny brak zmiany opon ( u Roberta w 1 pit-stopie) i w ogóle przy długie pit-stopy BMW ....w wszystko jasne.
szugher
04.08.2008 07:43
Są teamy które nie narzekają na ziarnienie wogóle np. taki mclaren, są też teamy które potrafią przejechać na miękkich mieszankach dużą część wyścigu bez ich zbytniej degradacji takie np. ferrari. Trulli mówił zawsze że ziarnienie opon doprowadza go do szału a kiedy pojawią się slicki ziarnienie powinno zniknąć. Ciekawe jak Bridgestone rozwiąże znakowanie opon bo pasków już chyba nie zastosuje. A w czasach dwóch dostawców nie bylo narzekań bho zarówno michelin jak i bridgestone przywozilo po 6 różnych mieszanek. Było z czego wybierać
dashofer
04.08.2008 07:27
Nie chce byc pesymistycznie nastawiony, ale w tym sezonie nie bede juz oczekiwal od BMW jakis fajerwerkow, szkoda, ale z tym wieksza checia czekam na to co przyniesie sezon 2009 . Mam nadzieje ze emocje mi troszke teraz opadna, a moze to i na zdrowie mi wyjdzie. Oszczedzam sie od teraz na nastepny sezon. Tymczasem pocichu bede wypatrywal Kubka na pudle, ale juz na luzie. pozdrawiam.
dmaot malach
04.08.2008 07:19
pokryje je teflonem, żeby zwiększyć widowisko
Maly-boy
04.08.2008 06:17
nigdy nie wiadomo co za syf zrobi bridgestone :X dot. slickow ofc. ;p
Pieczar
04.08.2008 06:15
andy - dlatego, że Bridgestone zmienił opony po 2006 roku, specjalnie żeby zmniejszyć przyczepność. W przyszłym roku wrócą slicki i skończy się narzekanie. Kierowcy tacy jak Raikkonen, Alonso i Kubica powinni sporo zyskać dzięki slickom.
andy
04.08.2008 06:07
nie wiem czy ktos prowadzi statystykę narzekań kierowców na opony (ziarnienie, problemy z dogrzaniem, zbyt szybkie zużywanie itp) ale tak na oko widać że odkąd jest tylko jeden dostawca opon w F1 to wydaje mi się że tego labidzenia na opony jest więcej niż wtedy gdy była konkurencja. ale oczywiścia FIA wie lepiej co dla tego sportu jest lepsze.
mateuszj90
04.08.2008 05:50
Cóz trzeba liczyć na poprawki i lepsze wyniki w Walencji.
Maly-boy
04.08.2008 05:31
niestety bolidy bmw nie "pracują" tak dobrze z oponami duza wina w tym zawieszenia
jaszczur
04.08.2008 05:25
Dac znac to dal... ale czy to prawda? Mogli np do zadania rozwoju na ten sezon przydzielic jednego inzyniera z ekipy - nic wielkiego taki sam nie zrobi ale juz mozna powiedziec, ze "sie rozwijamy" prawda?
Loopi
04.08.2008 05:20
no cóż myślę ze to tylko takie "łaskotanie" fanów zespołu miłą wiadomością ze cos jeszcze rozwijają ale to tylko mydlenie oczu. Wystarczy uważnie przeczytać wywiad z Willy-m Rampf-em w F1 Racing i juz wiadomo ze powalczą o punkty "jesli będą mogli" ale nie kosztem 2009 i chyba tak należy czytać te wszystkie wypowiedzi dr. T
Mati93
04.08.2008 05:09
Trochę Doktorek mnie pocieszył,przynajmniej dał znać że nie przestali się rozwjiac