BMW opowiada się za zwiększeniem żywotności silników

Zwiększenie żywotności z 2 do 3 wyścigów, jako sposób na pomoc dla niezależnych zespołów
11.09.0812:43
Marek Roczniak
3279wyświetlenia

Szef BMW Motorsport - Mario Theissen twierdzi, że najlepszym sposobem na obniżenie wydatków w Formule 1 w krótkiej perspektywie jest wydłużenie życia silników bez rezygnacji z obowiązującego obecnie zamrożenia ich rozwoju.

Theissen przyznał, że za kilka lat lepszym rozwiązaniem będą mniejsze silniki z turbodoładowaniem, ale według niego nie można się spieszyć z gruntowną zmianą przepisów dotyczących silników, bo opracowanie nowych jednostek napędowych w krótkim czasie to zbyt duży wydatek. BMW proponuje więc na razie zwiększenie żywotności silników z dwóch do trzech wyścigów, jako sposób na pomoc dla niezależnych zespołów.

Od strony silnika musimy być ostrożni, bo z jednej strony chcemy zmniejszyć wydatki niezależnych zespołów, ale nie możemy jednocześnie zwiększyć wydatków producentów. - powiedział Theissen przed planowanym na ten weekend spotkaniem zespołów w celu przedyskutowania propozycji zmian na przyszłość. Jeśli zdjęlibyśmy zamrożenie silników w celu opracowania tańszych jednostek napędowych, koszty rozwoju byłyby prawdopodobnie wyższe od oszczędności.

Preferowaną przez nas drogą jest więc próba zobaczenia, czy możliwe jest wydłużenie życia silników bez przerywania zamrożenia. Dostrzegamy szansę zwiększenia żywotności silników do trzech wyścigów bez rezygnacji z zamrożenia. To by pomogło niezależnym zespołom bez nakładania na nas dodatkowych wydatków. Być może wystarczyłaby do tego redukcja szybkości silnika, prawdopodobnie 1000 obrotów na minutę mniej niż obecnie powinno pomóc.

Theissen dodaje, że dzięki wydłużeniu życia obecnych silników byłoby więcej czasu na opracowanie jak najlepszych zmian przepisów na przyszłość i przygotowanie się do nich. W dalszej perspektywie widzę przejście od zwykłych silników spalinowych ze skrzynią biegów do bardziej złożonych układów napędowych, wliczając w to mniejszy silnik spalinowy z turbodoładowaniem, generator mocy, jednostkę do przechowywania energii, złożoną przekładnię i dostosowaną do kontrolowania tego wszystkiego elektronikę.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

10
GTC
11.09.2008 08:38
A ja żądam powrotu silników V10 a jeszcze lepiej V12!!! Wtedy można obniżyć obroty do powiedzmy 17500-18000 obr/min i do tego obniżyć docisk aerodynamiczny likwidując te przedebilne uszy, płetwy, rogi, skrzydeła itp: Wtedy ten sport zacznie być znowu porywający, skończy się jeżdżenie z pełnym gazem po eau rouge, maggots, becketts itp: Wtedy kierowca musiałby się wykazać większymi umiejętnościami i odwagą. No i oczywiście to wspaniałe brzmienie v12 czy v10 przenikające człowieka powodujące gęsią skórkę nie to co obecne v8. Jak ktoś oglądał F1 na żywo to napewno wie o co chodzi. To są moje marzenia, jako kibica tego sporu z 20letnim stażem.
pro
11.09.2008 06:12
Zgadzam sie z przedmówcami. Mniej docisku, V10 albo doładowanie, slicki i wtedy byłoby więcej walki i kierowcy mogliby się bardziej wykazać :] Zarazem widowisko byłoby większe.
B4ndit
11.09.2008 03:31
a moim zdaniem niech wydluzaja zywotnosc, jesli nie wplynie to na jakosc widowiska a poprawi kondycje zespolow. Natomiast nie powinni zmniejszac mocy... co to za frajda bedzie ogladanie wyscigu gdzie kierowcy jezdza 95% czasu z gazem w podlodze, bo beda mieli tony docisku i 200 koni... lepiej malo docisku i duza moc, o wiele fajniej to sie oglada :)
blader
11.09.2008 12:32
całkiem niedawno oglądałem fragmenty paru wyścigów sprzed kilku lat, kiedy były jeszcze silniki V10.. Nawet na YouTube przy stosunkowo słabej jakości dźwięku odgłos tych silników jest po prostu zabójczy. Niedługo odgłosy silników F1 będą przypominały te które słyszymy z samochodów nauki jazdy, kiedy początkujący kursanci uczą się ruszać z miejsca :) wrrruummm, wrrruuuumm :) a tak poważnie to ja nadal bym chciał, żeby bolidy F1 były takimi "potworami" jak kiedyś :) a olbrzymimi obrotami, szybkościami, ale bez kontroli trakcji, slicki, mniej aero i dużo dymu i spalin :) 20 nawet takich silników emituje raz na 2 tyg czasem tydzień o wiele mniej spalin niż stare Autosany i Jelcze nieustannie jeżdżące po naszych drogach, do których mądrzy kierowcy wlewają przepalony olej z KFC albo McDonald's :/
rafaello85
11.09.2008 12:22
Starczy już tej redukcji mocy silnika i wydłużania jego żywotności!
O2
11.09.2008 12:18
zmniejszenie kosztów = ciągłość w przepisach i regulacjach technicznych.. czy te durnie tego nie mogą pojąć?
crocko
11.09.2008 11:50
No już nam się powoli klaruje sytuacja. Skracamy wyścigi, czyli zmniejszamy resurs silników dzięki czemu przy zmniejszeniu obrotów będą one mogły wytrzymać 3 grand prix ;) Ja bym się powstrzymał z tym wszystkim do końca przyszłego sezonu. Na razie wystarczy tych zmian: KERS, nowe aero, slicki.
Huckleberry
11.09.2008 11:24
e tam, potem to będą silniki elektryczne. Tylko szum wiatru... ;P
Lukas
11.09.2008 11:16
A potem o kolejne 1000, kolejne kolejne i.... z obrotami osobówek silnik wytrzyma 15 sezonów.
DarkArt
11.09.2008 11:12
W dalszej perspektywie widzę przejście od zwykłych silników spalinowych ze skrzynią biegów do bardziej złożonych układów napędowych, wliczając w to mniejszy silnik spalinowy z turbodoładowaniem, generator mocy, jednostkę do przechowywania energii, złożoną przekładnię i dostosowaną do kontrolowania tego wszystkiego elektronikę”. No rzeczywiscie, wspanialy pomysl na obnizenie kosztow i szansa dla malych zespolow... Poprostu rewelacja panie Tajzen.