Wywiad z Martinem Whitmarshem
Dyrektor generalny McLarena mówi o ostatnim wyścigu, walce o tytuł i zmianach w zespole
18.09.0810:27
2065wyświetlenia
Lewis określił rezultat osiągnięty w Grand Prix Włoch jako "minimalizację szkód" - zgadzasz się z nim?
Całkowicie. W warunkach, jakie panowały przez cały weekend na torze Monza jest bardzo ciężko wykonać bez problemów wszystkie punkty programu i zaliczyć bezproblemowy wyścig. Nasze problemy zaczęły się w sobotę po południu, kiedy służby meteo poinformowały nas, że opady będą ustępować, co skłoniło nas do założenia w bolidzie Lewisa opon przejściowych w drugiej części kwalifikacji. Niestety kiedy szybko przerwaliśmy jego przejazd ze względu na coraz większe opady, straciliśmy sporo cennego czasu z powodu tego, że Lewis został wezwany na ważenie bolidu. Po tym nie było już dość czasu, aby doprowadzić jego opony do właściwej temperatury przed końcem sesji. Myślę jednak, że podnieśliśmy się po sobocie całkiem udanie i właściwie rozegraliśmy niedzielny wyścig, ratując cenne punkty w klasyfikacji konstruktorów.
Heikki wyglądał na rozczarowanego faktem, że nie ukończył wyścigu na pierwszej pozycji - miał do tego powód?
Heikki nie ma powodu czuć się rozczarowany - prawda jest taka, że cały weekend miał nogę wciśniętą w podłogę i na suchym torze był wręcz olśniewająco szybki. W wilgotnych i mokrych warunkach panujących na torze, po skorygowaniu ilości paliwa mógłby spokojnie znaleźć się na pole position. W pierwszej fazie wyścigu miał małe problemy z ograniczoną widocznością, a także problem z uzyskaniem odpowiedniej temperatury opon i hamulców. Nie jesteśmy jednak rozczarowani osiągniętym wynikiem. Nie można zapominać, że Heikki jest niewiarygodnie szybkim kierowcą, ale wciąż rozwijającym swoje umiejętności. Mamy rozpisany na tygodnie i miesiące naprzód jego program rozwoju i jesteśmy przekonani, że będzie już tylko mocniejszy.
Zmienne warunki pogodowe mogą się zdarzyć zarówno w wyścigach w Azji, jak i w Ameryce Południowej. Czy jesteście podbudowaniu osiągami MP4-23 na mokrym torze?
Nawet bardzo. W zeszłym roku czuliśmy, że różnica osiągów w stosunku do naszych głównych rywali była wyraźniejsza - było kilka torów, na których byliśmy zdecydowanie szybsi i takie, na których osiągi nie dawały nam szans na zwycięstwo. Natomiast ten rok pokazał, że różnica pomiędzy Ferrari i naszym zespołem jest niemal niezauważalna. Dlatego osiągi MP4-23 w ekstremalnych warunkach na torze powinny okazać się decydujące. Wybiegając naprzód można powiedzieć, że tor w Singapurze jest wielką niewiadomą, natomiast wszyscy mamy doświadczenie z deszczowych wyścigów w Japonii, Chinach i Brazylii, więc czujemy się dobrze przygotowani, aby zdyskontować niepomyślne warunki atmosferyczne.
Co będzie cechować walkę o mistrzowski tytuł w czterech ostatnich wyścigach sezonu?
Jak wspomniałem, auta mają nieprawdopodobnie zbliżone osiągi, tak więc uważam, że będzie ciężko któremuś z zespołów uzyskać znacząca przewagę w tych czterech wyścigach. Co ważniejsze, uważam, że tytuł mistrzowski padnie łupem tego zespołu i kierowcy, który popełni od tej chwili mniej błędów. Mówię tu o przygotowaniu samochodów z najwyższą starannością, odpowiedzialnej jeździe bez podejmowania zbędnego ryzyka. Jesteśmy szczęściarzami, bo obaj nasi kierowcy mają niewykorzystaną możliwość bezkarnej wymiany silnika przed GP Chin, co daje spory komfort, ale i tak podstawą jest znalezienie rezerw w najmniejszym nawet obszarze i nie okazywanie słabości. To będzie zażarta walka, ale jesteśmy do niej dobrze przygotowani.
Jakie plany ma zespół na testy, które odbywają się w tym tygodniu w Jerez?
W testach biorą udział nasi kierowcy testowi Gary i Pedro. To ostatnia grupowe testy w tym sezonie, więc jest bardzo ważne, aby te trzy dni były jak najbardziej produktywne, jako że postęp, jaki chcemy osiągnąć może mieć wpływ na walkę o tytuł mistrzowski. Mając to na uwadze, będziemy pracować nad kilkoma modyfikacjami aerodynamicznymi, głównie nad przednim skrzydłem, a także zajmiemy się zawieszeniem oraz ustawieniami wyścigowymi. Planujemy również po raz pierwszy użyć naszego systemu KERS w warunkach torowych.
Szef operacyjny ds. wyścigów Steve Hallam obwieścił, że z końcem sezonu przechodzi do serialu NASCAR. Czy w zespole szykują się jeszcze jakieś zmiany w dziale inżynierii?
Steve był z nami od 1990 roku i pozostanie ogromnie szanowanym członkiem naszego zespołu. Rozumiem jego pragnienie do rozwinięcia skrzydeł i życzę mu wszystkiego najlepszego, ale będzie nam go bardzo brakowało. Co jeszcze? Monza była pierwszym wyścigiem naszego nowego głównego projektanta podwozi Andrew Baileya. Ma on pokaźne doświadczenie techniczne zdobyte przy projektowaniu jednostek morskich i jestem pewien że bardzo pomoże działowi projektowemu w krytycznych momentach pracy nad rozwojem bolidu.
Źródło: McLaren.com
KOMENTARZE