Podsumowanie kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Belgii
26.08.0000:00
4169wyświetlenia
Mika Hakkinen piąty raz w tym sezonie wywalczył pierwszą pozycję startową, przy czym dopiero pierwszy raz w tym sezonie uzyskał ponad półsekundową przewagę nad następnym kierowcą, którym o dziwo nie jest ani Michael Schumacher, ani David Coulthard, tylko Jarno Trulli. Jest to trzeci przypadek w tym sezonie, kiedy z drugiej pozycji wyścig rozpocznie kierowca nie należący do zespołu McLaren czy też Ferrari, a należący do zespołu Jordan, który to zespół - przynajmniej jeśli chodzi o sesje kwalifikacyjne - nadal może być uznawany za "trzecią siłę" w Formule Jeden. Sytuacja ta może się jednak niedługo zmienić, ponieważ zespół Williams czyni wyraźne postępy w tym sezonie, na co dowodem może być trzeci czas uzyskany przez Jensona Buttona. Jest to nie tylko najwyższa pozycja startowa Brytyjczyka w jego debiutanckim sezonie, ale również najwyższa pozycja startowa kierowcy reprezentującego barwy tego zespołu od blisko dwóch sezonów. Ralf Schumacher czwarty raz w tym sezonie dał pokonać się mniej doświadczonemu Buttonowi, niemniej jednak szósta pozycja startowa to także bardzo dobry rezultat.
O ile fani zespołów Jordan i Williams mogą być zadowoleni z poczynań swoich ulubieńców podczas tej sesji kwalifikacyjnej, z pewnością tego samego nie mogą powiedzieć fani włoskiej stajni Ferrari, ponieważ pomimo użycia nowego silnika oraz poprawionej aerodynamiki bolidu Michael Schumacher zdołał wywalczyć dopiero czwartą pozycję startową, z czasem gorszym o blisko jedną sekundę w stosunku do czasu uzyskanego przez Hakkinena. Jeszcze gorzej poszło Rubensowi Barrichello, który zakwalifikował się dopiero na 10 pozycji, będąc wolniejszym od Hakkinena o blisko dwie sekundy.
Piąty czas uzyskał David Coulthard, chociaż gdyby nie prywatna wojna, jaką toczył z Heinzem-Haraldem Frentzenem, a która polegała na przeszkadzaniu sobie nawzajem, być może udało by mu się uzyskać nieco wyższą pozycję startową. Natomiast Frentzen z pewnością miał szansę na start z wyższej niż ósma pozycji, jednak czas uzyskany podczas najszybszego okrążenia pomiarowego nie został uznany, ponieważ właśnie na tym okrążeniu Niemiec natrafił na wolno jadącego Coultharda w najgorszym miejscu toru i chcąc uniknąć zderzenia z jego bolidem ściął jeden z zakrętów podwójnej szykany Bus Stop.
Jacques Villeneuve zapomniał już o niezbyt udanym poprzednim wyścigu i podczas tej sesji kwalifikacyjnej uzyskał siódmy czas. Natomiast drugi kierowca z zespołu BAR, Ricardo Zonta uzyskał raczej przeciętny rezultat - 13 pozycję startową.
Johnny Herbert drugi raz w tym sezonie zakwalifikował się w pierwszej dziesiątce. Przyczyną dobrej postawy Brytyjczyka może być fakt, iż tor Spa-Francorchamps jest jednym z jego ulubionych torów. Natomiast toru tego specjalnie nie lubi Eddie Irvine - drugi kierowca z zespołu Jaguar i dlatego też wyścig rozpocznie z 12 pozycji.
Kierowcy z zespołu Benetton mieli spore kłopoty z zakwalifikowaniem się do Grand Prix Belgii, ponieważ w bolidach Giancarla Fisichelli i Alexandra Wurza na początku sesji kwalifikacyjnej zepsuły się silniki. Następnym problemem był tylko jeden bolid zapasowy, którym obaj kierowcy musieli się dzielić. Samo przystosowanie owego bolidu do upodobań najpierw jednego, a potem drugiego kierowcy zajęło dużo czasu i dopiero pod koniec sesji obaj kierowcy zagwarantowali sobie udział w wyścigu.
O ile fani zespołów Jordan i Williams mogą być zadowoleni z poczynań swoich ulubieńców podczas tej sesji kwalifikacyjnej, z pewnością tego samego nie mogą powiedzieć fani włoskiej stajni Ferrari, ponieważ pomimo użycia nowego silnika oraz poprawionej aerodynamiki bolidu Michael Schumacher zdołał wywalczyć dopiero czwartą pozycję startową, z czasem gorszym o blisko jedną sekundę w stosunku do czasu uzyskanego przez Hakkinena. Jeszcze gorzej poszło Rubensowi Barrichello, który zakwalifikował się dopiero na 10 pozycji, będąc wolniejszym od Hakkinena o blisko dwie sekundy.
Piąty czas uzyskał David Coulthard, chociaż gdyby nie prywatna wojna, jaką toczył z Heinzem-Haraldem Frentzenem, a która polegała na przeszkadzaniu sobie nawzajem, być może udało by mu się uzyskać nieco wyższą pozycję startową. Natomiast Frentzen z pewnością miał szansę na start z wyższej niż ósma pozycji, jednak czas uzyskany podczas najszybszego okrążenia pomiarowego nie został uznany, ponieważ właśnie na tym okrążeniu Niemiec natrafił na wolno jadącego Coultharda w najgorszym miejscu toru i chcąc uniknąć zderzenia z jego bolidem ściął jeden z zakrętów podwójnej szykany Bus Stop.
Jacques Villeneuve zapomniał już o niezbyt udanym poprzednim wyścigu i podczas tej sesji kwalifikacyjnej uzyskał siódmy czas. Natomiast drugi kierowca z zespołu BAR, Ricardo Zonta uzyskał raczej przeciętny rezultat - 13 pozycję startową.
Johnny Herbert drugi raz w tym sezonie zakwalifikował się w pierwszej dziesiątce. Przyczyną dobrej postawy Brytyjczyka może być fakt, iż tor Spa-Francorchamps jest jednym z jego ulubionych torów. Natomiast toru tego specjalnie nie lubi Eddie Irvine - drugi kierowca z zespołu Jaguar i dlatego też wyścig rozpocznie z 12 pozycji.
Kierowcy z zespołu Benetton mieli spore kłopoty z zakwalifikowaniem się do Grand Prix Belgii, ponieważ w bolidach Giancarla Fisichelli i Alexandra Wurza na początku sesji kwalifikacyjnej zepsuły się silniki. Następnym problemem był tylko jeden bolid zapasowy, którym obaj kierowcy musieli się dzielić. Samo przystosowanie owego bolidu do upodobań najpierw jednego, a potem drugiego kierowcy zajęło dużo czasu i dopiero pod koniec sesji obaj kierowcy zagwarantowali sobie udział w wyścigu.