Zespoły F1 rozważają zmianę zasad podziału pieniędzy
Zyski z praw komercyjnych miałyby być dzielone równo między zespoły
03.10.0817:33
2853wyświetlenia
Zespoły Formuły 1 rozważają znaczne zmiany w przepisach dotyczących podziału pieniędzy za mistrzostwa konstruktorów, aby pomóc mniejszym zespołom w przetrwaniu. Stowarzyszenie zespołów F1 (Formula One Teams' Association) debatuje nad możliwościami poprawienia wyścigów grand prix i jeden z pomysłów jest taki, aby dochody komercyjne były rozdzielane równo między zespoły.
Dotychczasowa struktura finansowa w F1 jest merytokracją - przyznawana jest odpowiednia część dochodów względem pozycji w klasyfikacji. Im wyżej zespół kończy sezon w tabeli konstruktorów, tym większą część z szacowanych 500 milionów dolarów dostaje od FOM (Formula One Management). Choć taka struktura była akceptowana przez wiele lat, to jednak zwiększające się koszty w F1 wraz z ochłodzeniem klimatu finansowego na świecie wywołały dyskusję na temat możliwości wyrównania szans.
Bernie Ecclestone, jako szef Formuły Jeden, wstępnie zgodził się z ideą równego podziału pieniędzy. Teraz propozycja rozważana jest wewnątrz stowarzyszenia - gdzie pomysł zyskuje kolejne głosy poparcia. Choć zespoły z góry klasyfikacji mogą blokować zmianę zasad, ponieważ oznaczałoby to dla nich mniejsze pieniądze, to jednak zasady FOTA oznaczają, że tylko siedem głosów potrzebnych jest do uchwalenia wniosku.
Serwis autosport.com dowiedział się, że cztery zespoły są już pozytywnie nastawione do tej zmiany - co byłoby wystarczającą ilością, aby odwrócić losy głosowania, gdyby potrzeba było siedmiu głosów do odrzucenia uchwały. Cytowany przez autosport.com jeden z szefów zespołów powiedział:
Byłby to dobry sposób na zabezpieczenie finansów wszystkich zespołów, bez konieczności utrudniania tym z przodu. Zespoły, które wygrywają, są tak czy inaczej w posiadaniu większej ilości pieniędzy od sponsorów, niż te z tyłu, więc zawsze będą istniały korzyści płynące z wygrywania.
Istnieje szansa, że poprzez wyrównanie płac zespołów, sport stanie się areną wyrównanej i zaciętej walki - a co najważniejsze, zabezpieczy przyszłość zespołów z tyłu stawki, które walczą o przetrwanie. Zapytany przez autosport.com o swoje przemyślenia w tej sprawie, Frank Williams stwierdził:
Problem w tym, że ludzie którzy wygrywają najwięcej wyścigów, czyli Ferrari i McLaren, najwięksi z nas, mają olbrzymie pieniądze i są w stanie wydawać i wydawać, zatrudniać najlepszych ludzi i kupować wszystko, podczas gdy małe zespoły nie mają nawet takiej szansy.
Jeśli pozwolimy im wydawać nadal te pieniądze, to reszta stawki nie będzie w stanie z nimi konkurować. Ostatecznie zniszczy to tę drugą część. Williams przyznał, że miałby mieszane uczucia, gdyby sprawa miała być głosowana wewnątrz FOTA, jednak uznał, że utrzymanie wszystkich zespołów w stawce jest teraz priorytetem:
Co zrobilibyśmy, gdyby poproszono zespoły o głosowanie? Instynkt przetrwania powiedziałby tak. Zdrowy rozsądek powiedziałby tak. Nie jest to wtedy jednak żadna konkurencja. Tak więc nie wiem. Instynkt przetrwania wziąłby górę w wielu instytucjach, włączając w to Grove (siedziba zespołu Williams - przyp. red.), inaczej byłbyś skazany tylko na szamotanie, walkę i zmaganie się, aby dorównać innym.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE