Przyszłość F1 w Hockenheim nadal pod znakiem zapytania

"Formuła Jeden zniknie nie tylko z Hockenheim, ale całkowicie z Niemiec"
01.12.0811:02
Marek Roczniak
1495wyświetlenia

Organizatorzy wyścigu Formuły 1 na torze Hockenheimring ponowili apel do lokalnych władz o wsparcie finansowe, gdyż w przeciwnym wypadku królowa motosportu nie powróci na ten obiekt w roku 2010.

Bez grantów od landu (Badenia-Wirtembergia przyp. red.) nie będzie więcej Formuły Jeden w Hockenheim. - powiedział Karl-Josef Schmidt niemieckiej gazecie Der Tagesspiegel.

Ze względu na rotację torów, na których rozgrywana jest niemiecka eliminacja Formuły 1, w przyszłym roku grand prix odbędzie się na torze Nurburgring, jednak aby możliwy był powrót Hockenheimring do kalendarza, konieczne jest albo wsparcie rządu albo lepsza umowa z administracją F1.

W związku z wypadnięciem z kalendarza dwóch innych grand prix - w Kanadzie i Francji - Schmidt przewiduje, że Niemcy mogą być kolejnym krajem, aż w końcu wyścigu F1 będą organizowane tylko w arabskich krajach. Według doniesień Der Tagesspiegel, Hockenheim straciło w tym roku 5,3 miliona euro. Formuła Jeden zniknie nie tylko z Hockenheim, ale całkowicie z Niemiec. Potem wyścigi będą odbywały się tylko w krajach arabskich. - dodał Schmidt.

Obecnie w F1 ściga się pięciu niemieckich kierowców i dwa duże koncerny - BMW i Mercedes. Mario Theissen powiedział we wrześniu: Dla nas, jako dla producentów samochodów, wyścig F1 w Niemczech jest ważny. To dla nas domowa eliminacja, dlatego liczymy na jej pozostanie, tak jak wielu naszych kibiców.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

10
rannt
01.12.2008 03:54
Analizy ekonomiczne mówią, że Europa będzie coraz bardziej traciła na znaczeniu, a głównie Azja będzie się dynamicznie rozwijać i tam będą potęgi gospodarcze. Niestety za 20 lat mogą być nieliczne wyścigi w Europie, bo to nie będzie opłacalne, może nawet zostanie nam tylko GP Europy? Chyba że Azja wymyśli własną serię topową (już wymyślili SpeedcarAsia), tak jak w USA jest IRL. Wtedy F1 będzie w Europie, ale może już nie jako najsilniejsza seria na świecie?
rafaello85
01.12.2008 03:36
deeze---> w pełni się z Tobą zgadzam. Ja też jestem zdania, że większość wyścigów powinna być rozgrywana w Europie. Hockenheim ma kontrakt na 2010r. Bernie nie dowali im kary za niewywiązanie się z umowy?
Harold
01.12.2008 03:08
jeśli dla koncernów wyścig ten jest tak ważny to niech sypną groszem na poratowanie wyścigu
Huckleberry
01.12.2008 02:50
deeze - spokojnie, dla niemieckich koncernów [i innych zresztą też] kraje arabskie i daleki wschód są równie a może nawet bardziej ważne niż Niemcy więc Bernie na pewno nie obudzi sie z ręką w nocniku. :)
Maraz
01.12.2008 01:20
Od Kanady Bernie chciał gwarancji, że dostanie w sumie za pięć lat te 150 milionów czy ile tam było, bo już od trzech lat zalegali z opłatami.
wartek
01.12.2008 12:36
jesli dobrze pamietam, to bernie mowil o kanadzie ze chce 180 milionow plus jakis tam procent od zyskow tak? bo inaczej nie bedzie wyscigu. wiec mozna zalozyc ze tu stawka jest podobna, liczmy nawet ze niemcy placa mu 150 milionow, a w ogolnym rachunku maja strate 5mln, wiec gdyby bernie wzial 140 milionow, to niemcy by zarobili 5 mln na tym wyscigu? jesli tak ta sprawa wyglada to... no comment :)
seba_d
01.12.2008 12:06
Przyszłość GP Wielkiej Brytanii też stoi pod znakiem zapytania, Bernie też niema dla nich taryfy ulgowej.
Ralph1537
01.12.2008 11:52
niedługo nie będzie wogóle wyścigów w euopie, w dodatku znikają najlepsze tory jak we francji w kanadzie, a jak znikną w niemczech to wogól będzie do kitu
Pieczar
01.12.2008 11:36
Nie Bernie, a organizatorzy wyścigów w Europie. Bernie na tym wyjdzie na plus, zawsze wychodzi na plus. Skoro organizatorzy nie potrafią zapewnić odpowiedniej widowni i nie są w stanie płacić tyle ile trzeba to już ich problem, nie Berniego.
deeze
01.12.2008 10:58
...i Bernie obudzi się z ręką w nocniku. Cokolwiek by ten ... nie mówił: Europie należy się spora część F1 i nic tego nie zmieni - pieniądze da się zarobić, tylko trzeba chcieć.