Prost radzi wszystkim w F1, aby nie ulegali panice

Francuz zaapelował, aby nie siać paniki w Formule 1 wobec złej sytuacji ekonomicznej
02.02.0914:14
Mariusz Karolak
2101wyświetlenia

Alain Prost zaapelował, aby nie siać paniki w Formule 1 wobec złej sytuacji ekonomicznej na świecie. Francuz wygrał cztery tytuły mistrza świata, a w latach 1997-2001 prowadził własną ekipę w F1, zanim ogłosił jej upadłość.

Dzisiaj zarabiam więcej pieniędzy, ale nie interesuje mnie zbytnio świat F1. - powiedział 53-latek francuskiej agencji Associated Press. Wolę ludzi, którzy mówią 'przemyślmy to' zamiast 'skończmy z tym'. Pomijając Hondę, nie wydaje mi się, aby była panika. W F1 wszyscy są w tej samej sytuacji, jeśli chodzi o redukcję budżetów, a ja nigdy przedtem nie widziałem w F1 tyle nakładów finansowych, jak to miało miejsce przez ostatnie 10 lat.

Francuz uważa, że czasy, w których on sam ścigał się w F1 były złotym okresem, ale dni te przeminęły już bezpowrotnie. Jest mniej wyprzedzania i więcej strategii. Wszystko rozgrywa się na stanowiskach dowodzenia w boksach, a kierowcy po prostu jadą. W moich czasach było inaczej, bo musieliśmy oszczędzać hamulce i skrzynie biegów, kontrolować zużycie paliwa, ale teraz wszystko zależy właściwie od ustawienia na starcie.

Doświadczyłem złotych czasów, ale bywały wtedy poważne wypadki, które czasami kończyły się śmiercią. Dzisiaj kierowcy są zaś w złotej erze bezpieczeństwa. - dodał Prost, który od chwili opuszczenia padoku F1 koncentruje się na startach w wyścigach Andros Trophy na lodzie i śniegu, a ostatnio coraz pilniej wspiera swego syna Nicolasa w rozwoju kariery sportowej.

Źródło: F1Complete.com

KOMENTARZE

6
Huckleberry
02.02.2009 09:36
Ściganie to było za czasów rydwanów rzymskich, choć nie mam pewności czy nie decydowały wtedy środki dopingujące dla koni... ;) Prawie zawsze w F1 była dominacja jakiejś marki lub dwóch marek i kierowcom niektórych teamów było łatwiej, za czasów Prosta też...
A.S.
02.02.2009 08:42
Kiedy Prost kończył karierę (jego ostatni tytuł w 1993 na Williamsie) to bolidy miały więcej elektronicznych bajerów niż teraz i to właśnie dzięki przewadze technologicznej bolidu Francuz swój czwarty tytuł zdobył. Alan może więc miał na myśli początek swojej kariery i erę turbo. Tam faktycznie każdy miał mocy pod dostatkiem, a o wygranej decydowały bardziej umiejętności kierowcy oraz niezawodność bolidu rozumiana jako umiejętność dowleczenia tego „turbo potwora” do mety w jednym kawałku.
McLuke
02.02.2009 07:21
Alain dobrze mówi :) Bez jakiś bajerów, technologii, ustawień i innych obliczeń - to było prawdziwe ściganie! szkoda, że te czasy już nie wróca... :(
MairJ23
02.02.2009 03:38
Powiedz im wszystkim Alain !!! jak bylo kiedys.... to byly wyscigi
kemek
02.02.2009 02:45
Przede wszystkim, jak w jednym bolidzie było np aktywne zawieszenie, a w innych nie. To jest klasa kierowcy. (;
michal5
02.02.2009 01:47
kiedyś to były czasy i bardziej się liczyły umiejętności kierowcy