Branson o możliwości wejścia Virgin do Formuły 1

"Są pewne niedoskonałości, które muszą być wyeliminowane, zanim wejdziemy do F1"
21.02.0914:42
Marek Roczniak
3800wyświetlenia

Szef Virgin Group - Richard Branson zabrał po raz pierwszy publicznie głos na temat możliwości wejścia jego imperium do Formuły 1 poprzez przejęcie zespołu Hondy.

Jego wypowiedź nie brzmi zbyt zachęcająco, choć nie potwierdził ani nie zdementował prowadzenia negocjacji z Hondą. Uwielbiam wyścigi grand prix. - powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla BBC Radio Four. Jednakże myślę, że są pewne niedoskonałości, które muszą być wyeliminowane, zanim zdecydujemy się na wejście do F1.

Po pierwsze musimy mieć pewność, że Bernie Ecclestone nadal kieruje tym interesem, i że zespoły wiążą koniec z końcem. Musimy mieć też pewność, że Formuła Jeden obierze drogę promowania ekologicznych technologii. Obecnie F1 nie jest zbyt ekologiczna. Te dwa warunki są dla nas kluczowe i muszą zostać spełnione, zanim Virgin wejdzie do tego sportu.

Może to więc oznaczać, że nawet jeśli Virgin zaangażuje się w F1, to jeszcze nie w 2009 roku, kiedy Ecclestone jest zaangażowany w spór z zespołami i producentami samochodów na temat tego, kto ma kontrolować ten sport, a poza wprowadzeniem systemu KERS niewiele jest na razie robione, aby F1 stała się bardziej ekologiczna. Branson nie przekreśla jednak ostatecznie zaangażowania się w F1 już w tym roku i powiedział jedynie, że nawet jeśli mieliby właśnie przejąć ekipę Hondy, to i tak nie mógłby o tym mówić publicznie.

Na koniec dodał jednak komentarz, który może wskazywać na to, że stajnia z Brackley musi poradzić sobie bez Virgin w tym roku: Mam jak najbardziej nadzieję, że zespół Hondy przetrwa i zacznie wkrótce piąć się w górę w klasyfikacji pod nową nazwą. Czy w takim razie jedyną opcją dla tego zespołu, jeśli ma on kontynuować starty w F1 w tym roku jest przejęcie go przez jego obecny zarząd z Nickiem Fryem na czele?

Źródło: Pitpass.com

KOMENTARZE

21
Enpasant
23.02.2009 06:56
Wydaje mi się, że Bransonowi nie chodzi o zmniejszenie szkodliwości F1 dla środowiska, ale o promowanie ekologicznych rozwiązań poprzez F1. To działa. Ludzie dają się ponieść wizerunkowi tego sportu. Sam pamiętam kiedy, dawno temu, zepsuł mi się tłumik w samochodzie, przez dwa dni go nie naprawiałem. Dumnie jeździłem po mieście marząc, że sunę bolidem... :-). Aż wyhaczyła mnie policja i skończyło się mandatem. (Ten miodny ryk, za nic nie chciałbym, żeby zniknął z F1). Tylko żeby cokolwiek promować w F1, musi to być sport idący do przodu, a nie cofający się... Branson nie wejdzie do stawu, w którym ryby pływają coraz bliżej powierzchni, walcząc rozpaczliwie o pozostanie brzuchem do dołu. I wydaje mi się, że nie wejdzie do sportu, który gdyby stał się ekologiczny straciłby jaja, zęby i pazury.
<Dr.DreS>
22.02.2009 09:58
Popieram Hitokiriego!
gnt3c
22.02.2009 09:13
co on gada...większych bzdur nie słyszałem...:D...zdjęcie choć jednego TIRa z ulicy będzie większym osiągnięciem ekologicznym niż zastąpienie paliwa samochodów F1 wodą...ten cały bełkot ekologiczny jest bez sensu.
Andre180
22.02.2009 08:32
Virgin może wykupić Hondę,ale jak B.Senna wróci do GP2 to kto będzie partnerem Buttona
pmerlon
22.02.2009 08:31
W historii F1 było już tylu entuzjastów i chwała im za to, ale jeżeli nie idą za tym pieniądze to niestety. Zespoły się tasują, powstają, odchodzą, zmieniają nazwy itd. i to wszystko przez kasę. Niby czemu Branson miałby wchodzić w układ z wielką kasą jeżeli nic z tego nie miałby zyskać. Moge się założyć, że przy wejściu do ferrari facet nie strzelałby takich fochów, bo za ferrari są sukcesy, a Honda nawet jeśli się uda wystartować w 2009 i 2010 to nie wrózę nic lepszego niz przedostatnia lub ostatnia pozycja.
zawias
22.02.2009 12:45
dobre Hitokiri! Trzeba jednak przyznać że w kolarstwie też by mu wyszło, pomimo że nie jest cudownym dzieckiem dwóch pedałów :-)
Falarek
21.02.2009 09:11
15 lat temu na ustach wszystkich było "bezpieczeństwo" teraz każdy pajac na ustach ma słowo "ekologia".
Huckleberry
21.02.2009 09:00
Nie wiem, mówcie co chcecie ale mi się wydaje, że Branson ma pasję do wszystkiego za co się zabiera. Czy to jego wina że nie chce się przez całe życie zajmować jednym tematem? ;) Ze szkoły wyrzucali go podobno 14 razy więc o czymś to świadczy. Nosi go i tyle. Może ma ADHD albo coś w tym stylu? ;) A że przy okazji jest perfekcjonistą to wszystko za co się zabiera musi działać świetnie. Nie wiem w czym miałby być gorszy niż inni, którzy tkwią w F1 od dawna i notują mierne wyniki?
tomek_46
21.02.2009 08:48
O hipokryzję można oskarżyć każdego, nie tylko Bransona :) Nie jestem przeciwko niemu, po prostu trochę za dużo jest gadania o ekologii. Zgadzam się też z alfistą, biznes biznesem ale to ludzie z pasją pokroju Enzo, Rona czy Franka budowali potęgi swoich zespołów. Właśnie dlatego że kochali/kochają wyścigi a nie tylko pieniądze :) Tyle że ten bardzo kosztowny sport potrzebuje takich jak Branson którzy reklamując swoj firmy umożliwiają funkcjonowanie F1. @Hitokiri, nie zapominaj że przy peletonie kolarskim jest grubo ponad 100 samochodów, motocykli i kilka helikopterów. Precz z kolarstwem! :D
Hitokiri
21.02.2009 07:48
Jak chce ekologii to niech postawi na kolarstwo... rzygać mi się chce od tego ekologicznego bełkotu >:[
alfistamariusz
21.02.2009 07:44
Huckleberry hmm... masz absolutną rację pisząc o Williams'ie ale nie łap mnie za słówka :-) Wbrew pozorom ten przykład z Williamsem to woda na mój młyn :-) Wiesz co by było gdyby zamiast sir Franka zespołem zarządzał taki za przeproszeniem Branson? Moje komentarze dotyczą tylko i wyłącznie tego Pana od "Virgin" i wierz mi jeśli Hondę przejmie ten Pan lub ktoś jemu podobny a nie ktoś pokroju właśnie Williamsa, Dennisa, Montezemolo i innych z "branży" to i tak prędzej czy później ta stajnia upadnie. Bo mimo wszystko F1 to sport, choćby nawet w malutkim tycim procencie to jednak jest sportem. A nie w 100% firmą do generowania zysku. Do tego jednego lub nawet kilku procent potrzeba "duszy" a nie księgowego. Ale to tylko moje zdanie i moja wiara i może faktycznie się mylę:-) Ale chyba wtedy nie lubiłbym tak bardzo oglądać tych wyścigów. Ani nie widziałbym płaczącego Dennisa. Pozdrawiam serdecznie
Huckleberry
21.02.2009 07:30
tomek - tak jest, na ekologii tak naprawdę zależy tylko jednostkom, inni mówią o tym bo tak "wypada". Tak czy inaczej na pewno trochę naturze te działania pomagają, ale bądźmy szczerzy - naprawdę można by pomóc wyrzucając telewizory i przeprowadzając się do szałasów. Każda cywilizacja w historii w końcu zjadała własny ogon, z naszą może być podobnie - wykończy nas zniszczenie środowiska. Chociaż niektórzy twierdzą że to właśnie naukowcy a nie hippisi nas uratują. :) Jak będzie naprawdę - nikt teraz tego nie wie. Jeśli chodzi o hipokryzję to zgoda - możesz tak to nazwać. :) Ale nie oskarżaj o to tylko Richarda Bransona ;) Możesz postawić znak równości pomiędzy "hipokryzja" a "marketnig" ;)
tomek_46
21.02.2009 07:17
Doskonale wiem że każda firma ma ekologie w... wiadomo gdzie bo liczy się tylko zysk. Akurat ostatnio ekologia jest w modzie. Zastanawia mnie tylko komu tak bardzo zależy na ekologii skoro firmom nie, podejrzewam że większości kibiców też wisi czy F1 jest eko czy nie. Chyba że się mylę. Hondzie cała ta ekologia wyszła bokiem. "To nie hipokryzja tylko normalny biznes", tak to jest normalny biznes, w biznesie i polityce jest pełno hipokryzji. Firmy udają, że są ekologiczne by więcej sprzedać. Ludzie kupują "ekologiczne" produkty by oszczędzić środowisko. To po prostu nowy sposób na wyciągnięcie kasy od ludzi ale czy to choć troche pomaga naturze, szczerze wątpie.
Huckleberry
21.02.2009 06:50
tomek46, alfistamariusz - czy Wy naprawdę wierzycie, że którakolwiek firma mówiąca o ekologii robi to ze szlachetnych pobudek?! Wszyscy wiedzą, że w tym momencie temat "ekologia" to być albo nie być. Firma może zniknąć z powierzchni Ziemi jeśli się okaże nieekologiczną! Taka jest teraz presja i trzeba się z tym pogodzić. To nie hipokryzja tylko normalny biznes. Myślicie że Honda dlatego przyjęła "zielony" wizerunek bo nagle zarząd doznał oświecenia? I wycofali się z F1 bo nie było ekologicznego kolejowego połączenia Japonii z Australią? Wolne żarty! alfistamariusz - nie da się nie traktować F1 jako biznesu. Inwestycja musi być opłacalna bo nie wystarczyło by Ci szybko na pensje i nowe bolidy. "Zawsze kieruje się zasadą: to co robisz rób dobrze a pieniądze same przyjdą" - tą zasadą kierują się wszyscy w F1 a do niektórych jakoś pieniądze same nie przychodzą - sztandarowym przykładem niech tu będzie Williams. Chyba nie uważasz, że Frank robi to co robi dla biznesu? No więc?....
alfistamariusz
21.02.2009 06:33
Zanim popełniłem swój komentarz, to trochę o tym człowieku poczytałem i w dalszym ciągu podtrzymuję swoje zdanie o nim, że jest "człowiekiem znikąd". Nie sądzę aby ludzie którzy traktują F1 przede wszystkim jako biznes mogą zrobić coś dobrego dla tego sportu. Tu trzeba bardziej emocjonalnego zaangażowania (dla mnie wzorem pod tym względem zawsze będzie Enzo Ferrari). Zawsze kieruje się zasadą: to co robisz rób dobrze a pieniądze same przyjdą, a nie - rób cokolwiek byle by dochodowe było. IMO ta promocja technologii ekologicznych przez tego Pana to w dzisiejszych czasach niezły chwyt marketingowy bo w kontekście jego zaangażowania w branże jak pisze quickmick: lotnictwo odbieram to jako hipokryzje. Czyli w swoich "biznesach" jakoś umie znaleźć kompromis. W F1 to od razu dostrzega drzazgę w oku u siebie belki już nie widzi:-) Pan Branson stawia... warunki, zanim wejdzie do F1 ze swymi pieniędzmi i potem na tym zarobi. Brzydzą mnie tacy ludzie.
tomek_46
21.02.2009 06:26
Skoro jest taki proekologiczny to może by rozwiązał swoje linie lotnicze. Duży samolot pasażerski w czasie lotu transoceanicznego zużywa więcej paliwa niż zespół F1 w ciągu roku. Wyprodukowanie jednego samolotu też z pewnością bardziej zanieczyszcza środowisko niż zbudowanie choćby kilku bolidów. Nie ma już co nawet wspominać o locie w kosmos. Dla mnie to zwykła hipokryzja.
Huckleberry
21.02.2009 05:17
alfistamariusz - ale żeś walnął z tym "gościem znikąd" :D Jakbyś nie wiedział [podejrzewam że nie wiesz] to Branson właśnie uruchamia komercyjną linię lotów w kosmos. To tylko jeden drobiazg z jego zainteresowań biznesowych. Wejście w F1 wydaje się "małym Pikusiem" w stosunku do jego możliwości ;) Aha i nie zapominaj, że Branson nie musi wiele wiedzieć o technicznej stronie F1 - wszystkiego nauczy go Ross Brawn :P
quickmick
21.02.2009 04:12
@alfistamariusz Czytaj staranniej - wypowiedź Bransona dotyczy w głównej mierze F1 jako gałęzi biznesu. Grupa Virgin to "dziecko szczęścia" - cokolwiek, za co się zabierają "obraca się złoto", dlatego chcą mieć pewność, że nie wchodzą w niejasny układ biznesowy. Promocja technologii ekologicznych to również pasja Bransona - mimo, że też jest zaangażowany w "toksyczne" technologie (np. lotnictwo), na każdym kroku podkreśla swoje zaangażowanie społeczne i środowiskowe, czym zyskuje sobie wielu zwolenników (poczytaj sobie o projekcie Virgin Earth Challenge na przykład: http://www.virgin.com/Companies/VirginEarth/VirginEarth.aspx, albo o Virgin Green Fund: http://www.virgin.com/Companies/VirginGreenFund/VirginGreenFund.aspx). Co do jego inwestycji w Hondę - to naprawdę wydaje się dobry pomysł... a człowiek, który jest przyjacielem i partnerem biznesowym Bransona (Adrian Reynard) stworzył zespół BAR, więc oni naprawdę wiedzą, co mówią...
alfistamariusz
21.02.2009 03:30
Przychodzi sobie gość znikąd (bo przecież nie ma żadnych doświadczeń ze sportem samochodowym) i wymądrza się o tym co jest "be" w F1. Arogant i ignorant - to tak delikatnie.
Huckleberry
21.02.2009 02:39
„Jednakże myślę, że są pewne niedoskonałości, które muszą być wyeliminowane, zanim zdecydujemy się na wejście do F1”. - Ferrari i McLaren są za dobre żebyśmy mogli z nimi teraz wygrać ;)
Amalio
21.02.2009 01:53
"Formuła Jeden obierze drogę promowania ekologicznych technologii." O nie - tylko nie to! Powiem krótko - spie***j dziadu! "jeśli Virgin zaangażuje się w F1, to jeszcze nie w 2009 roku" czyli zostaje już tylko nadzieja przejęcia przez obecny zarząd zespołu.