Fisichella: Nie mogę sobie pozwolić na kiepski sezon

"Jeśli będę miał dobry sezon, to będę mógł myśleć o kolejnym roku lub nawet dwóch w F1"
06.03.0917:20
Igor Szmidt
1632wyświetlenia

Giancarlo Fisichella uważa, że sezon 2009 musi być dla niego bardzo udany, jeśli będzie chciał myśleć o pozostaniu w Formule Jeden na kolejny rok.

Doświadczony Włoch dołączył do Force India po opuszczeniu Renault w zeszłym roku, lecz doświadczył trudnego sezonu, kończąc go bez punktów - po raz pierwszy od debiutu w 1996 roku. Mimo to Giancarlo pozostał w zespole z Silverstone, który ma nadzieję na lepszy sezon dzięki współpracy z McLarenem i Mercedesem.

Mający 36 lat kierowca wie, że musi uniknąć powtórki z zeszłego sezonu, jeśli chce pozostać w F1 na kolejny sezon. To dla mnie bardzo ważny sezon. Jeśli miałbym mieć taki sezon jak ostatni, oznaczałoby to dla mnie prawdopodobnie spore trudności w przedłużeniu kariery. - powiedział Fisichella w wywiadzie dla magazynu Autosprint.

Tymczasem jeśli znajdę się w samochodzie, który pozwoli mi na częste zdobywanie punktów i sprawienie kilku niespodzianek, to wtedy będę mógł myśleć o kolejnym roku lub nawet dwóch w F1. Mam nadzieję, że tak się stanie, ponieważ wciąż czuję się dobrze w tym sporcie. Chcę się ścigać i jazda bolidem nadal sprawia mi frajdę. Jednakże nie chciałbym mieć kolejnego takiego roku, jak ten ubiegły.

Fisichella powiedział, że przybycie do zespołu Simona Robertsa z McLarena pomoże im w wykonaniu kroku na przód i dodał, że odejście Mike'a Gascoyne'a z zespołu może również okazać się dobre dla Force India. Cóż, miałem z nim dobre relacje, jednakże oczekiwania po jego stronie były z pewnością znacznie większe. - powiedział Włoch. Nie wszyscy byli zadowoleni, można było zauważyć, jakie ma problemy z wykonywaną pracą.

Oczywiście nie ja podjąłem decyzję o jego zwolnieniu, jednakże został on zastąpiony przez profesjonalistę, jakim jest Simon Roberts z zespołu McLaren. Jak można się domyślić, na początku byłem trochę zmartwiony. Jednakże gdy go tylko spotkałem, bardzo szybko mnie uspokoił. Jest typem faceta, który przychodzi do ciebie, rozmawia z tobą, zostaje w garażu, dogląda bolidu. Można dostrzec jego pasję.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

1
rafaello85
07.03.2009 09:57
David też tak mówił, a później "sam" zrezygnował z dalszych startów. Z Giancarlo zapewne będzie podobnie. Pytanie tylko - jak długo jeszcze pozwolą mu śmigać?