Brawn liczy na budzące szacunek osiągi w 2009
"Czujemy, że mamy dobre auto i mamy nadzieję, że nasze osiągi będą godne szacunku"
06.03.0919:06
5391wyświetlenia
Ross Brawn ma nadzieję, że osiągi jego ekipy Brawn GP będą zasługiwały na szacunek po tym, jak udało mu się sfinalizować umowę z władzami Hondy w Japonii o przejęciu zespołu z Brackley, który został tym samym uratowany.
Największym wyzwaniem, jakiemu musieliśmy stawić czoła było znalezienie się w pozycji umożliwiającej nam rozpoczęcie sezonu w Australii i teraz będziemy w stanie zrealizować ten cel.- powiedział Brawn.
Początkowo możemy mieć pewne problemy z niezawodnością, wynikające z niewielkiej ilości testów, ale czujemy, że mamy dobre auto i mamy nadzieję, że nasze osiągi będą godne szacunku. Jesteśmy pewni siebie, jeśli chodzi o fundamentalne sprawy dotyczące projektu naszego samochodu i liczymy na możliwość jego dalszego rozwoju z biegiem sezonu.
Brawn przyznał, że był to trudny okres dla wszystkich w zespole, ale powiedział, że jest niezwykle dumny z postawy swoich pracowników w czasie tej zimy.
Nie ma wątpliwości, że był to trudny czas dla wszystkich w naszej bazie w Brackley, ale jestem niezwykle dumny w wielkiego hartu ducha, jakiego mogłem wyraźnie dostrzec w fabryce w ostatnich kilku miesiącach.- podkreślił Ross.
Proces projektowania i produkcji naszego nowego samochodu, który trwał nieprzerwanie w czasie podejmowania wysiłków o zabezpieczenie przyszłości zespołu, był w miarę prosty. Jest to szczególnie satysfakcjonujące biorąc pod uwagę fakt, że auto zostało zaprojektowane z myślą o innym silniku i zarówno podwozie, jak i skrzynia biegów musiały zostać dostosowane do nowej jednostki. Jestem pewny, że nasz pierwszy pełnoprawny test nowego bolidu, choć nastąpi dużo później, niż byśmy sobie tego życzyli, będzie niezwykle wzruszającą chwilą dla wszystkich w zespole.
Brytyjczyk dodał, że nie zamierza nawet próbować przewidywać czegokolwiek na pierwszy wyścig, przyznając jedynie, że już jest bardzo dumny z wysiłków całego zespołu. Nie chciał też sprecyzować planów na przyszłość i przyznał tylko, że miał i nadal ma poparcie zarządu zespołu.
Po decyzji Hondy o wycofaniu się musieliśmy znaleźć sposób na utrzymanie jak największej liczby miejsc pracy i zapewnie dalszych startów zespołu w F1. Musieliśmy także jak najlepiej wykorzystać ultranowoczesne zaplecze, jakie mamy szczęście posiadać tutaj w Brackley. Wykupiłem zespół od Hondy i jako właściciel będę nadal wspierany przez obecny zarząd zespołu, który blisko współpracował ze mną w trakcie całego procesu sprzedaży i nadal będzie to robił w przyszłości.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE