Heidfeld umniejsza przewagę wynikającą z użycia KERS
"Jest też kilka negatywnych czynników wynikających z jazdy z KERS"
26.03.0913:02
4867wyświetlenia
Nick Heidfeld potwierdził dzisiaj, że jako jedyny kierowca zespołu BMW Sauber wystartuje w Grand Prix Australii z KERS zamontowanym w bolidzie F1.09. Niemiec nie spodziewa się jednak mieć z tego powodu specjalnej przewagi na torze Albert Park nad zespołowym kolegą Robertem Kubicą.
Heidfeld jest lżejszym i niższym kierowcą od Polaka, co czyni go oczywistym kandydatem do użycia nowej technologii na początku sezonu, ponieważ w jego przypadku negatywne skutki wynikające z dodatkowej wagi bolidu z powodu KERS nie będą aż tak odczuwalne, jak w przypadku cięższych kierowców.
Niemiecki kierowca przyznaje, że KERS powinien ułatwić mu wyprzedzanie dzięki dodatkowej mocy, ale zdaje też sobie sprawę z negatywnych skutków wynikających z jazdy z tym systemem.
Kiedy masz KERS na pokładzie, to oczywiście bardzo łatwo jest zauważyć różnicę w szybkości, ale jest też kilka negatywnych czynników wynikających z jazdy z KERS- powiedział 31-letni Heidfeld.
Środek ciężkości jest nieco wyżej umieszczony i rozłożenie masy jest gorsze, a poza tym istnieje większe ryzyko wystąpienia problemów technicznych - zwłaszcza w początkowej fazie sezonu. Sporym wyzwaniem jest zmuszenie KERS do idealnej pracy podczas hamowania, a ustawienia tego systemu są dość nowe i jeszcze nieznane. Są więc nie tylko pozytywne strony, ale też negatywne i to jest powód, dlaczego Robert nie będzie na razie z tego korzystał, a także prawdopodobnie większość zespołów.
Nie jest to takie proste, że kiedy używasz KERS to jesteś automatycznie szybszy, szczególnie w Albert Park. Myślę, że są inne tory, na których będzie to bardziej pomocne. Monza jest dość oczywistym przykładem, może w Malezji też będzie lepiej niż w Australii, ale nie jest to takie proste. Owszem, podczas startu powinienem mieć przewagę, choć tutaj w Melbourne dojazd do pierwszego zakrętu jest dość krótki. Mam też nadzieję, że będzie to pomocne podczas walki w środku wyścigu, ale o tym przekonamy się za jakiś czas.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE