Juniorska ekipa Renault w Formule Jeden?
05.02.0400:00
983wyświetlenia
Zespół Renault myśli o nawiązaniu współpracy z jedną z prywatnych stajni - Sauber, Jordan lub Minardi, wykraczającej poza samo dostarczanie silników. Według prezesa francuskiej stajni - Patricka Faure'a optymalnym rozwiązaniem byłoby wykorzystywanie takiego zespołu "B" do szkolenia młodych kierowców, inżynierów, a nawet mechaników, którzy po próbnym okresie trafialiby do nadrzędnej stajni. Jeden z wybranych prywatnych zespołów byłby raczej partnerem, niż tylko klientem. Faure przestrzegł jednocześnie, że chociaż Renault będzie gotowe do sprzedaży swoich silników innym zespołom od 2005 roku, to jednak ich roczny koszt raczej będzie przekraczał sugerowaną przez Mercedesa sumę 10 milionów Euro.
Ewentualne nawiązanie współpracy zostanie rozważone we wrześniu, przy czym należy spodziewać się, że w grę wchodzą w zasadzie tylko dwa ostatnie z wymienionych wyżej zespołów, gdyż Sauber coraz bardziej zacieśnia współpracę z Ferrari i jak tak dalej pójdzie, stanie się właśnie juniorską ekipą Ferrari. Nawet zespół Jordan może być bardziej zainteresowany współpracą z Mercedesem, gdyż zatrudniony ostatnio Nick Heidfeld nadal posiada powiązania z zespołem McLaren, którego kiedyś był oficjalnym kierowcą testowym. Ponadto Eddie Jordan i szef stajni z Woking - Ron Dennis są bliskimi przyjaciółmi.
W takim przypadku pozostałby już tylko zespół Minardi, wybierający zwykle właśnie młodych i zarazem niedoświadczonych kierowców, którzy potem niejednokrotnie trafiają do lepszych zespołów. Wystarczy wspomnieć Giancarlo Fisichellę, Jarno Trullego, Fernando Alonso czy Marka Webbera. Możliwość korzystania z silników Renault w zamian za wybór sugerowanych kierowców i inżynierów może skusić borykającą się często z kłopotami finansowymi włoską stajnię do nawiązania takiej współpracy. Do tej pory juniorskie zespoły na ogół zakładane były w seriach wyścigowych niższego szczebla, takich jak Formuła 3000.
Źródło: F1Racing.net