Allen obawia się, że McLaren może nie wystartować na Silverstone

Były komentator F1 w ITV nawiązuje do ostatniego przypadku wykluczenia zespołu z wyścigów
13.04.0911:38
Bartosz Orłowski
5132wyświetlenia

Były komentator wyścigów Formuły 1 w brytyjskiej telewizji ITV - James Allen obawia się, że w świetle niedawnej wypowiedzi Berniego Ecclestone'a, który wśród możliwych kar dla McLarena wymienił wykluczenie z kilku wyścigów, zespół w Woking może nie pojawić się na domowym grand prix na torze Silverstone.

Ostatni raz podobną karę otrzymał zespół BAR w roku 2005 za niezgodności regulaminowe dotyczące zbiornika na paliwo. W tamtym przypadku uznano, że zespół dopuścił się "nieuczciwego postępowania" i słowo "oszustwo" padło także z ust Ecclestone'a w przypadku obecnej sprawy McLarena.

Chodzi tu o kradzież miejsca i punktów, za które wypłaca się pieniądze, tak więc w zasadzie jest to oszustwo, choć jestem pewien, że sprawa zaczęła się bardziej niewinnie, bez przemyślenia dalszych możliwych konsekwencji - powiedział szef administracji F1. Ecclestone podkreślił też, że McLaren odpowie na podobne zarzuty niespełna dwa lata po aferze szpiegowskiej, co może świadczyć o tym, że nie wyciągnęli z tego żadnej lekcji.

Allen pisze na swoim blogu: Będę zdziwiony, jeśli McLaren i Lewis Hamilton opuszczą jakieś wyścigi, ale jeśli tak się stanie, to może przeciągnąć się to aż do Silverstone. Przesłuchanie odbędzie się 29 kwietnia - tuż przed GP Hiszpanii - i kara wykluczenia może dotyczyć GP Monako, Turcji i na koniec Wielkiej Brytanii w czerwcu. BAR został wykluczony w trybie natychmiastowym i opuścił dwa najbliższe wyścigi, czyli GP Hiszpanii i Monako. Zostali też zdyskwalifikowani z GP San Marino, gdzie wykryto nieprzepisowy układ paliwowy. Hamilton już został zdyskwalifikowany z GP Australii, gdzie miała miejsce próba oszukania sędziów w celu ukarania Jarno Trullego.

Jednakże różnica polega na tym, że BAR stanął przed Międzynarodowym Sądem Apelacyjnym, natomiast McLaren odpowie na zarzuty przed Światową Radą Sportów Motorowych, która ukarała ich w 2007 roku podczas afery szpiegowskiej i może nałożyć właściwie dowolną karę, jaką uzna za stosowną. Dyskwalifikacja z klasyfikacji konstruktorów i kolejny brak punktów podobnie jak w sezonie 2007 to według mnie najbardziej prawdopodobna opcja, ponieważ karze ona zespół a nie kierowcę, ale pociąga też za sobą karę finansową w postaci braku wpływów z podziału zysków generowanych przez F1.

Źródło: JamesAllenOnF1.com

KOMENTARZE

44
A.S.
14.04.2009 09:48
To jeszcze proponuję, by każdy widział kto dał mu na plus, a kto na minus. Zamiast komentować zaczniemy sobie skakać do gardeł :(
rafaello85
14.04.2009 08:16
A.S.---> każdy może oceniać każdego.
A.S.
14.04.2009 07:57
aż się boję spytać - a kto ocenia te nasze komentarze?
Jędruś
14.04.2009 07:44
To takie oceny za komentarze :D Według mnie Mclaren powinien dostać karę finansową i to pokaźną, lecz sędziowie pamiętaja sytuacje z 2007 roku. Mclaren najwyraźniej nie wyciągnął z niej poprawnych wniosków i teraz mogą za to zapłacić jeszcze bardziej słono niż wtedy. Dyskwalifikacja zespoły w którym startuje aktualny mistrz świata to naprawdę nie igraszka dla całego i tak już poszarpanego wizerunku F1. Trzeba się jednak liczyć nawet z taką opcją. Co do Toyoty to sędziowe decydują nie my. Być może te tylne skrzydła odchylały się naprawdę niewiele więcej niż powinny i było to spowodowane jakimś uchybieniem ze strony Toyoty a nie celowym działaniem ? Nie czytaliśmy sprawozdania z tej kontroli FIA więc nie możemy wysuwać takich wniosków.
A.S.
14.04.2009 06:39
Porównywanie afery BAR z kłamstewkami Dave i Lewisa to chyba jakieś nieporozumienie. Właściwie wszystko na ten temat napisał już - paolo - , pozostaję mi się jedynie pod tym podpisać i pozdrowić kolegę. Osobiście jestem gotowy na surową karę dla McLarena, łącznie z dyskwalifikacją na cały sezon. Taka kara utwierdzi mnie tylko w przekonaniu, co do słuszności moich wcześniejszych teorii, którą ogólnie koledzy nazwali tu polowaniem na McCzarownicę P.S. O co chodzi z tymi cyferkami w nawiasach przy nicku? Byłem na krótkim urlopie i teraz nie wiem o co chodzi?
uriah
14.04.2009 09:25
odkoad w mclarenie jezdzi hamilton, to przestalem kibicowac temu teamowi, ale dyskwalifikacja w kwalifikacji konstruktorow podobnie jak w sezonie 2007 bylaby duza przesada moim zdaniem. Mogliby ich wykluczyc z jednego wyscigu ale bez przesady z calych mistrzostw!!??
mavix
14.04.2009 09:09
Wg mnie w cała sprawa została tak rozdmuchana, że rozstrzygnięta zosatnie przed Światową Radą Sportów Motorowych, ponieważ McLaren jest traktowany jako recydywista. Dwa lata temu został uznany winnym i otrzymal karę, jednak nic to go nie nauczyło, że nie opłaca się w tym sporcie oszukiwać. Zawsze jest tak, że osoba karana wcześniej za jakieś przestępstwo za kolejnym razem jest karana surowiej, a sprawa badana z największą dokładnością. A co do Toyoty i jej elastycznych skrzydeł to nie che mi się wierzyć, że ryzykowali by i celowo zakładali skrzydła, które są nie zgodne z przepisami. Sytuacja mogła być taka, że skrzydła w ich samochodach miały wadę konstrukcyją, a że zespół na każdzy wyścig zabiera kilka skrzydeł wybrali te najbardzie sztywne. To jest tylko jedna z hipotez jakie ja biorę pod uwagę, aczkolwiek nie zaprzeczam, że mogło to być skrupulatnie zaplanowane i celowe działanie w celu ominięcia przepisów.
blader
13.04.2009 09:57
sprawa jest zdecydowanie zbyt wyolbrzymiona, nawet jeśli inne zespoły kantowały w różny sposób to nie były tak publicznie piętnowane, chociaż tak naprawdę nikt z nas do końca nie wie jak było, wiemy tyle, ile piszą gazety.. oczywiście McLaren zasługuje na karę, przegięli trochę kłamiąc przed sędziami. Niektórzy użytkownicy porównują tę sprawę do Toyoty sprzed kilkunastu dni, jednak Toyota o ile mi wiadomo nie okłamała sędziów. McLaren nie zostanie ukarany z powodu sprawy z Trullim i jego przepuszczenia bądź nie, tylko z powodu dwukrotnego okłamania sędziów i to w odstępach kilku dni. Gdyby od razu przyznali się co kombinowali, zapewne skończyłoby się na dyskwalifikacji w wyścigu i po sprawie. (Gdyby Toyota używała nielegalnych części w wyścigu, zapewne też zostałaby zdyskwalifikowana, jednak były to kwalifikacje, więc została zdyskwalifikowana z kwalifikacji)
marc1n
13.04.2009 09:16
idealna kara. jak nie pojeżdżą w 2009 to na pewno zapamiętają tą lekcję. jak się skończy na odebraniu punktów itp. to nic ich to nie nauczy.
paolo
13.04.2009 07:56
rafaello85: Odnoszę wrażenie, że zapanowała dziwna moda. Zrobisz źle, ale nie ukrywasz tego to jest ok. Jeśli ktoś złamie przepisy to powinien odpowiedzieć za swoje czyny i koniec. Na dobrą sprawę na torze Hamilton nie zrobił nic złego. Dostaje baty za to co powiedział po fakcie, a nie faktycznie na torze zrobił. Toyota zastosowała nielegalne elementy i została złapana na gorącym uczynku! Dlaczego mają taryfę ulgową? Przecież kłamali skoro mieli sztywniejsze skrzydło. Dla mnie to jakaś kompletna bzdura. Doszukuj się ile chcesz, ale równości traktowania to tutaj nie było.
rafaello85
13.04.2009 02:32
paolo---> pierwsza sprawa jest taka, że kara dla Toyoty została przyznana przez sędziów, a BAR-Honda zostało zawieszone w startach przez Trybunał Apelacyjny. To bardzo duża różnica. Jeśli chodzi o BAR, to wiemy, że kazano im wypompować w całości to paliwo. Osoby za to odpowiedzialne powiedziały, że zrobiły to tzn. wypompowały CAŁOŚĆ. A tak się nie stało. Jeżeli chodzi o Toyotę, to nie czytałem nigdzie, że okłamali sędziów mówiąc np. że skrzydła się nie wyginają. I żeby było jasne - nie bronię tu Toyoty, ani też nie oskarżam BAR-Honda:) Po prostu staram się zrozumieć dlaczego te dwa zespoły dostały dwie różne kary. andy---> Moja myśl była odpowiedzią na ten oto cytat: "[...]Natomiast kara pieniężna byłaby w mojej opinii zbyt łagodna. No chyba, że dowaliliby im naprawdę dużą sumkę." I chodziło w niej ( mojej wypowiedzi ) oto, że grzywna nie jest żadną sankcją dla bogatych zespołów, bo mają wystarczająco dużo kasy aby się wykupić. Tylko to miałem na myśli. A w kwestii karania się zgadzamy - każdy powinien być tak samo traktowany.
andy
13.04.2009 02:21
"Grzywna jest karą, ale tylko dla małych i biednych zespołów ( np. dawne Minardi, dawny Jordan, STR, FI itp. ). Jeśli chce się karać duże i bogate ekipy to należy wyciągać wobec nich konsekwencje sportowe tj.: odebranie punktów czy wykluczenie z dalszej rywalizacji" (słowa rafaello85 z forum) - trzeba mieć najwybitniejszy umysł pod słońcem żeby spłodzić taką myśl. jak ktoś kogoś zabije, zgwałci, pobije itp to nikt się nikogo nie pyta czy jest biedny czy bogaty tylko karze się (a przynajmniej powinno się karac) tak samo. to jest właśnie PRAWO.
paolo
13.04.2009 02:21
rafaello85: Nielegalny balast kontra nielegalne tylne skrzydło. Tam liczono na to, że sędziowie nie znajdą dodatkowego paliwa, a tu że nie sprawdzą sztywności skrzydła. Mają urządzenia więc dobrze wiedzieli, że nie spełnia regulaminu zresztą prawidłowe też mieli. Tu oszustwo i tu oszustwo. A co zrobił McLaren? Przepuścił Trullego, żeby ten wrócił na podium chociaż sam się z niego wyrzucił. Dla tych co nie widzieli http://www.youtube.com/watch?v=gHURM2APua4 Owszem kłamali i za to należy się kara. A czy ktoś wierzy w to, że Toyota nie kłamała? Sztywne skrzydła święty mikołaj im podrzucił. Może trzeba zwołać sędziów i ich zapytać. Jak karać to karać wszystkich krętaczy, a nie tylko "ulubieńców". Strzelają z armaty w komara i udają, że słonia nie widzą :)
kusza
13.04.2009 01:30
Vettel jechal z oderwanym kolem i kare dostal jego team. http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=11354
Falarek
13.04.2009 12:51
W Monaco takie zjechanie o własnych siłach do boksu po uszkodzeniu samochodu ma jakieś uzasadnienie bo ten tor jest bardzo wąski i pozostawienie samochodu na torze zawsze powoduje dość duże utrudnienie dla tych jadących za SC jak i dla służb porządkowych które zanim dotrą i wyciągną samochód itp. to mija trochę czasu.
rafaello85
13.04.2009 12:40
andy---> Uściślijmy: Vettel nie dostał kary ( 10 pozycji w plecy na starcie do GP Malezji ) za jazdę uszkodzonym bolidem, tylko za kolizję którą spowodował.
Hitokiri
13.04.2009 12:40
A przed chińskim sądem nie jest uprzedzana. Przepisy FIA to przepisy FIA a nie Polski, Francji, UE, USA, Chin ani Mongolii.
andy
13.04.2009 12:30
rafaello85> to tylko wg ciebie pytanie jest oryginalne. nie wiem jak przepisach f1 ale np. przed polskim sądem osoba jest uprzedzana o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, a w przypadku gdy sąd dojdzie do wniosku że ktoś może fałszywie zeznawać odbiera od niego przyrzeczenie (art. 304 kpc) i jeśli ktoś dalej kłamie to wtedy ponosi odpowiedzialnośc karną za fałszywe zeznania. poza tym mógłbyś powiedzieć (bo wiesz wszystko co tyczy się schumiego) czy za te jazdę po zderzeniu w tunelu z montoyą (filmik podrzucony przez paolo) miszczu dostał kare za jazde niesprawnym bolidem po torze tak jak vettel?
blader
13.04.2009 12:23
w ogóle to po co oni (Schumacher na przedstawionym filmiku, Vettel w Australii i wielu innych) próbują dalej jechać tak zniszczonym bolidem? przecież jeśli mają urwane koło i zniszczone zawieszenie to wiadomo, że nawet w PIT to jest nienaprawialne, więc chyba jadą dalej tylko po to, że nie chce im się wracać na skuterku ze stewardem do boksów :)
rafaello85
13.04.2009 12:20
paolo---> Z tego co pamiętam, to BAR-Honda coś tam kręcił. Zdaje się, że stewardzi nakazali wypompować całe paliwo z bolidu, a mechanicy brytyjskiej ekipy wypompowali tylko paliwo z głównego zbiornika. Bolidy miały zamontowany dodatkowy zbiornik, który mieścił kilka kg paliwa, wykazała to dopiero dokładna kontrola. Być może to ( opróżnienie tylko głównego zbiornika, a pozostawienie kilku kg ukrytego ładunku benzyny ) było powodem wykluczenia ich z 2 GP. andy---> bardziej oryginalnego pytania chyba nikt tu nigdy jeszcze nie zadał. Lewis może się w ten sposób bronić - powiedzieć, że nie wiedział o tym iż nie wolno kłamać na takim przesłuchaniu. To na 100% będzie okoliczność łagodząca:)
andy
13.04.2009 12:15
po obejrzeniu filmiku zapodanego przez paolo nasuwa mi się pytanie: czy schumi został wtedy ukarany tak samo jak w tym roku vettel za jazdę po torze uszkodzonym bolidem? nie pamiętam czy była wtedy kara czy nie. wątpie w to ale nie pamiętam. ech ta sprawiedliwość
Damon
13.04.2009 12:04
Odpowiedzialność karna jest ujęta w regulaminie. A każdy kierowca jest zobowiązany znać przynajmniej tą cześć, która bezpośrednio dotyczy jego osoby. Uprzedzając pytanie, Niewiedze nie zwalnia z przestrzegania regulaminu i konsekwencji jakie można za to ponieść.
paolo
13.04.2009 12:00
slipstream: Jeśli to było do mnie to spieszę z wyjaśnieniem. McLaren jest winny niegodnego, niemoralnego, niehonorowego, obrzydliwego zachowania i powinien zostać za kłamstwo ukarany. Jeśli tak się stanie to najpierw powinni dostać fair play za oddanie Trullemu miejsca, które stracił z własnej głupoty. Zdyskwalifikować Trullego za zachowanie ewidentnie niebezpiecznie i zagrażające życiu i zdrowiu pozostałych zawodników no i oczywiście niezgodne z regulaminem dot. SC. Zdyskwalifikować Toyotę (chronologicznie w tył) już w sobotę, za oszustwo sędziów, pozostałych zespołów, kibiców i wszystkich ludzi dobrej woli, a w szczególności sprawiedliwie nam panujących Maxa i Berniego karą co najmniej taką jak niegdyś BAR. Jeśli chcą być konsekwentni w stosunku do tego co się działo podczas inauguracji sezonu to tak sprawiedliwość powinna wyglądać. Teraz wygląda na to, że za czyny jest rozgrzeszenie, a za słowa ciąga się po sądach. Jak w naszym kraju pięknym kraju. Mordercy i złodzieje chodzą po ulicach, a 2000 pijanych rowerzystów siedzi w ***lu. Moim zdaniem Hamilton i McLaren to tacy nasi "kolarze". Zamiast spuścić im powietrze z opon i wysłać do domu albo do jakiś robót społecznych to się ich sądzi i zamyka w więzieniach, a Toyota dostaje nadzwyczajne złagodzenie kary za ewidentne oszustwo dużo większego kalibru z powodów niejasnych i nieznanych. kusza: Tu nie ma czego interpretować. Trulli wyleciał z toru w trakcie obecności na torze SC. Pojechał za szybko i nieodpowiedzialnie w sytuacji kiedy powinien być szczególnie ostrożny. Tym co nie pamiętają albo nie widzieli polecam obrazki. Dodam że SC z powodu wypadku Alonso podczas dublowania Ralfa w tunelu. http://www.youtube.com/watch?v=fZS6S_IYlEs Tyle kasy wtedy przepadło w kilka chwil.
blader
13.04.2009 12:00
andy -> gdyby sędziowie byli z USA zapewne powiedzieliby mu "wszystko co powiesz może zostać użyte przeciwko Tobie" :) nie wiem czy takie kręcenie przed sędziami jest stawiane na tej samej pozycji co składanie fałszywych zeznań przed "normalnym" sądem ..
andy
13.04.2009 11:47
czy ktoś wie przypadkiem czy Hamilton przed złożeniem zeznań przed sędziami został uprzedzony o odpowiedzialności karnej (i jaka to kara) za składanie fałszywych zeznań?
slipstream
13.04.2009 11:39
Oczywiście dochodźcie się o to co wyprzedzaniem, mijaniem, zyskiwaniem pozycji... Ale niczym nie zmażecie faktu że nie chodzi o manewry an torze, a o kłamstwa przed zespołem sędziowskim. Możecie czarować do woli, wywracać sprawę do góry nogami, mącić i odwracać uwagę. Faktu że McLaren jest na cenzurowanym jedynie i tylko za składanie fałszywych zeznań wobec dowodów jakie sam dostarczył (nieświadomie zapewne w postaci wywiadu z Lewisem i zapisem Team Radio) nie zmienicie. A całe gadanie o manewrach, przywoływanie innych ekip z przeszłości jest tylko odwracaniem uwagi od meritum sprawy. Czarujcie dalej prestidigitatorzy najlepsi. Lewis mówiłby to samo do kamery po wyścigu i do ekipy sędziowskiej, a także to samo co Dave Ryan - tej całej chryi by nie było (nawet jeśli wszyscy zgodnie uważali by a Team Radio by to potwierdzało, że Truli sam ich wyprzedził) McLaren jest na cenzurowanym nie za wydarzenia na torze, a za to co poza (ewidentne kłamstwo http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=11519 ). A tak możecie zagadywać ten fakt do woli, i tak wam to nic nie da
ICEMANPK1
13.04.2009 11:38
paolo, 100% racji.Sprawa ma duzo wiekszy wymiar niz tylko zlamanie zakichanego regulaminu SC.Ktos chce na stos McL wrzucic i tyle.Toyotka za elastyczne elemety aero nie dostala praktycznie nic,a tu za blad pana Trullego i glupote McL(bo nie wierze ze liczyli punkty i kase przy takim zachowaniu)wieszaja ich za jaja na oczach calego swiata.:) tylko idiota moze zierzyc ze kieruja sie litera prawa sportowego:)
kusza
13.04.2009 11:38
Zapodam przyklad co moze sie stac jadac za SC. Mozna powiedziec, ze jest tu szerokie pole do iterpretacji. Przyklad z GP Japonii: http://www.youtube.com/watch?v=jhVVv81KGLE
andy
13.04.2009 11:27
slipstream> musisz mieć jakąś ciekawą definicję "wyprzedzenia". zawsze wydawało mi się że wyprzedzić można kogoś na torze. ale kogoś kto jest całkowicie poza torem? można powiedzieć że trulli wypadając poza tor stracił swoją pozycję albo w jakiś inny sposób to ując ale na pewno nie, ze hamilton wyprzedził za SC trullego. oczywiście nie śmiem wspominać o twojej wielkości. paolo> no właśnie. dlaczego za oszustwo techniczne BAR został wykłuczony z wyścigów GP a za oszustwo techniczne toyoty z elastycznymi elementami wykluczono ją tylko z kwalifikacji. pewno zaraz specjaliści ze stony "odpowiednio" nam to wytłumaczą.
paolo
13.04.2009 11:25
rafaello85: Nie jestem kibicem żadnego konkretnego zespołu i uważam, że powinno się ukarać tak samo jak BAR, ale nie McLarena tylko Toyotę. McLaren to sprawa "obyczajowa" i jak ktoś dalej wierzy w Bóg, Honor, Ojczyzna i świętego mikołaja to może ich spalić na stosie albo złożyć w ofierze ku chwale F1, mnie to obojętne. Nie mnie rozstrzygać dylematy duchowe i moralne. Toyota dopuściła się za to dokładnie tego samego co BAR, ale zamieszanie zrobione wokół Hamiltona sprawiło, że sprawie ukręcono łeb. Ja się pytam dlaczego za odstępstwo, celowe oszustwo techniczne BAR został zdyskwalifikowany i wykluczony na dwa kolejne GP, a Toyocie anulowano tylko wynik kwalifikacji? Do tego Trulli przez własną głupotę wypada z toru przy SC, powodując zagrożenie i całe zamieszanie związane z LieGate, ale na koniec to on jest poszkodowany, zespół oszustów na podium, a polowanie na McCzarownice trwa! Jak ktoś wierzy w reklamy i obietnice wyborcze to wierzy również w tego typu wyjaśnienia i przesłuchania (łącznie z sądowymi pod przysięgą) i robi z siebie kretyna, a kto ma łeb na karku sprawdza nagrania i opiera się na dowodach. Owszem McLaren jest winny tego, że sędziowie są naiwni, a światem rządzą pieniądze, ale to nie oni doprowadzili do całej sytuacji. Są winni tego jak się w zaistniałej sytuacji zachowali, owszem. Nie ma natomiast cienia wątpliwości, że Toyota dopuściła się oszustwa technicznego i że za to samo BAR został zdyskwalifikowany i zawieszony. Nie ma nad czym dyskutować, nie ma szarości jest czarno na białym. WINNI. I co? I gówno. Miesiąc awantury bo Hamilton nie jest dziewicą i skandal obyczajowy. Paranoja.
rafaello85
13.04.2009 11:18
Huckleberry---> nie no, daj już spokój z kolejnymi teoriami spiskowymi;) Zespoły i tak są skłocone w kwestii dyfuzorów i tu nikt z zewnątrz nie przykładał palca. Z resztą wątpię żeby to miało wpływ na funkcjonowanie FOTA. slipstream---> 10/10, nic dodać nic ująć. Lewis i zespół McLaren nie zostali ukarano za to, że przepuścili Jarno Trullego tylko za to, że złożyli nieprawdziwe zeznania, które w dodatku pogrążyły kierowcę Toyoty. Innymi słowy - działania brytyjskiego kierowcy i jego zespołu doprowadziły do niesprawiedliwego ukarania niewinnego człowieka.
Damon
13.04.2009 11:16
andy >> jeśli auto zatrzymuje się w ruchu miejskim to można to uznać za rzecz normalną, bo albo parkuje, albo zatrzymuje się na światłach, albo kogoś wysadza na przystanku. Jednak na torze zatrzymywanie się podczas wyścigu nie należy do rzeczy normalnych, nawet pod SC. Jeśli ktoś hamuje Ci prawie do zera, to możesz przypuszczać, że ma jakąś awarię. Przecież nikt normalny nie oddaje Ci pozycji za darmo. Bo za darmo to można co najwyżej po japie dostać, choć też nie zawsze. Tutaj Hamilton przepuścił Jarno bo tak mu kazali przez radio, później jak twierdzi Lewis kazano mu kłamać przed sędziami. Jarno nie wiedział, że Hamilton go puszcza celowo, najpewniej sądził, że ma awarię, co uzasadniłem na początku wiadomości. Na dodatek dowody są niezbite, co więcej McL i Hamilton sam się przyznali i przeprosili. I jakbyś nie zauważył Jarno dostał karę za nieprzepisowe wyprzedzanie, jednak po ujawnieniu dowodów, które wskazują na to iż McL zrobił to celowo (czyt. bolid Hamiltona nie miał awarii), karze za próbę oszustwa sędziów, kibiców i kierowców na rzecz zdobyczy punktowej ponosi winowajca całego zamieszania, czyli McLaren.
slipstream
13.04.2009 11:13
andy -> wszystko ładnie pięknie, tylko kto wpierw kazał Hamiltonowi wyprzedzić Trullego za SC... i tak w absurdalnych argumentacjach bez końca bo przypomnę sprawę - Wpierw Hamilton wyprzedza Trullego który zjechał na pobocze, potem niepisanym prawem aby grać fair oddaje się pozycję i sprawa rozchodzi się po kosciach. Sędziowie nie widzieli momentu jak Trullego wyprzedza Lewis więc uznali winę Włocha, jednak po zapoznaniu się z pełnymi dowodami przywrócili go. I gdyby tylko Lewis nie kłamał i powiedział przed sędziami że oddał miejsce Włochowi wszystko rozeszłoby się po kościach P3 dla Jarno, P4 dla Lewisa i koniec sprawy. Ale rozumiem że teraz robi się wszystko aby umniejszyć znaczeniu słowa "kłamstwo" (gdzie normalnie za składanie fałszywych zeznań trafić można na 3 lata do więzienia, a tu nagle bezczelne kłamstwo staje się niczym) Można oczywiście w swej małości wypominać teraz że Trulli wyprzedził Lewisa, ale warto pamiętać że to Lewis pierwszy wyprzedził Jarno za SC w gwoli ścisłości. A że McLarenowi się obrywa - no cóz, to dowodzi tylko zaślepienia na cały świat w okół. W tej ignorancji trudno dostrzec że jako społeczeństwo w każdym wymiarze ludzkość żyje w czasach informacyjnych gdzie każda najdrobniejsza wypowiedź trafia do ludzi a potem jest rozdmuchiwana bez końca. Można zatem powiedzieć że McLaren nie trafił w odpowiednie czasy ze swoimi przekrętami, ale jego wina że w ogóle się zabrał za nie.
Huckleberry
13.04.2009 11:11
ICEMANPK1 - dokładnie. Tak jak już pisałem uważam, że sędziowie też nie są bez winy. Te przesłuchanie w ogóle nie powinny mieć miejsca, a teraz robi się z tego polowanie na czarownice szkodząc wizerunkowi F1. A może nawet jest to zaplanowana akcja mająca na celu skłócenie ze sobą zespółów? ... Kto wie...
adamo342
13.04.2009 11:06
mimo że nie jestem fanem mclarena to uważam że FIA powinna dać im spokój zostali już surowo ukarani zapewnie jak mówi ICEMANPK1 norbert haug zerwie z nimi umowę
ICEMANPK1
13.04.2009 11:01
Dokladnie andy wystarczylaby sorowa kara bez robienia takiego przedstawienia,zespoly popelnialy w przeszlosci nieporownywalnie wieszksze przewinienia i sprawa byla zalatwiena z duzo wiekszym taktem i bez takiego rozglosu.
andy
13.04.2009 10:57
ICEMANPK1> jeden z rozsądniejszych głosów w sprawie. poza tym jak zauważa Ralf Schumacher to nie pierwsze kłamstwo w f1, ale pierwsze rozdmuchane na taką niewyobrażalną skalę. wiele było w tym sporcie sytuacji które uderzały w reputacje F1 ale taka inwkwizycja jak teraz w sposunku do mclarena nie miała miejsca. nawet przy aferze z hondą nie zbierała się swiatowa rada sportów.
ICEMANPK1
13.04.2009 10:52
Nie jestem fanem McL, ale moim zdaniem troche przesadzaja z tym zbieraniem WMSC(jaki wielka inkwizycja)a McL tu maluja jako prawdziwie groznych gangsterow.Sami szkodza wizerunkowi f1.Oby tylko nie byl gwozdz do trumny dla wspolpracy McL z Mercedesem,bo jesli rzczywiscie ich wyklucza to pan Haug moze podziekawac panom z McL.Wiadomo ze obsmarowany karami McL pociagnie za soba wizerunek Merca,a to napewno nie bedzie sie podobalo panom ze sztudgartu.
kusza
13.04.2009 10:51
Nie skreslalbym McLarena, po decyzji w sprawie dyfuzorow troche sie wyrowna stawka, wiec moze byc roznie. Jakby dostali kare wykluczenia z kilku GP w tym Silverstone to kibice delikatnie mowiac nie byli by zadowoleni.
marrcus
13.04.2009 10:51
Nie ma sznas żeby go wykluczyli, zresztą Heikki był uczciwy czyli on nie może być poszkodowany. Pojedzie sam albo z de la Rosą. BAR złamał przepisy techniczne to co innego, kant z wagą.
andy
13.04.2009 10:48
wszystko pięknie ładnie tylko kto Trullemu kazał wyprzedzać Hamiltona? nawet jeśli ten bardzo zwolnił - a mógł sobie jechać wolno - to Trulli nie powinien go wyprzedzać. twierdzenie - jak tu ktoś napisał - że "hamilton zmusił trullego do wyprzedzenia go" jest śmieszne. jak można kogoś zmusić żeby go ktoś wyprzedził? jesli ktoś przede mną zwalnia to ja za nim też zwalniam. jedno to kłamstwo Hamiltona (czy też Mclarena), a drugie to mimo wszystko nieprzepisowe wyprzedzenie trullego, a to akurat nikogo nie obchodzi.
Dale65
13.04.2009 10:40
McL w tym roku i tak się nie liczy, może uda im się poprawić o tyle że będą w stanie regularnie zdobywać punkty, ale raczej wątpię żeby coś więcej im się udało zrobić.
rafaello85
13.04.2009 10:00
Dobrze, że w powyższym newsie wspomniano o sytuacji z BAR-Honda, w utarczkach słownych z innymi kibicami już dawno miałem to przytoczyć. Wszystkie osoby, które usilnie nas przekonują, że to McLaren zawsze pada ofiarą niesprawiedliwości i jest tak bardzo szkalowany - niech sobie przypomną sytuację sprzed 3 lat. BAR-Honda za kłamstwo został pozbawiony wszystkich punktów z GP San Marino i wykluczony z dwóch kolejnych eliminacji. Tak więc ( w przypadku ewentualnej podobnej kary dla McLarena ) nikt już nie będzie mógł powiedzieć, że ten zespół padł ofiarą spisku czy niesprawiedliwości. Sytuacja chyba jest poważna, skoro zarządzono specjalne posiedzenie WMSC i ściągają ludzi z całego świata.
Maly-boy
13.04.2009 09:49
jeszcze się nie nauczyli ,że oszustwo nie popłaca...