Allen obawia się, że McLaren może nie wystartować na Silverstone
Były komentator F1 w ITV nawiązuje do ostatniego przypadku wykluczenia zespołu z wyścigów
13.04.0911:38
5132wyświetlenia
Były komentator wyścigów Formuły 1 w brytyjskiej telewizji ITV - James Allen obawia się, że w świetle niedawnej wypowiedzi Berniego Ecclestone'a, który wśród możliwych kar dla McLarena wymienił wykluczenie z kilku wyścigów, zespół w Woking może nie pojawić się na domowym grand prix na torze Silverstone.
Ostatni raz podobną karę otrzymał zespół BAR w roku 2005 za niezgodności regulaminowe dotyczące zbiornika na paliwo. W tamtym przypadku uznano, że zespół dopuścił się "nieuczciwego postępowania" i słowo "oszustwo" padło także z ust Ecclestone'a w przypadku obecnej sprawy McLarena.
Chodzi tu o kradzież miejsca i punktów, za które wypłaca się pieniądze, tak więc w zasadzie jest to oszustwo, choć jestem pewien, że sprawa zaczęła się bardziej niewinnie, bez przemyślenia dalszych możliwych konsekwencji- powiedział szef administracji F1. Ecclestone podkreślił też, że McLaren odpowie na podobne zarzuty niespełna dwa lata po aferze szpiegowskiej, co może świadczyć o tym, że nie wyciągnęli z tego żadnej lekcji.
Allen pisze na swoim blogu:
Będę zdziwiony, jeśli McLaren i Lewis Hamilton opuszczą jakieś wyścigi, ale jeśli tak się stanie, to może przeciągnąć się to aż do Silverstone. Przesłuchanie odbędzie się 29 kwietnia - tuż przed GP Hiszpanii - i kara wykluczenia może dotyczyć GP Monako, Turcji i na koniec Wielkiej Brytanii w czerwcu. BAR został wykluczony w trybie natychmiastowym i opuścił dwa najbliższe wyścigi, czyli GP Hiszpanii i Monako. Zostali też zdyskwalifikowani z GP San Marino, gdzie wykryto nieprzepisowy układ paliwowy. Hamilton już został zdyskwalifikowany z GP Australii, gdzie miała miejsce próba oszukania sędziów w celu ukarania Jarno Trullego.
Jednakże różnica polega na tym, że BAR stanął przed Międzynarodowym Sądem Apelacyjnym, natomiast McLaren odpowie na zarzuty przed Światową Radą Sportów Motorowych, która ukarała ich w 2007 roku podczas afery szpiegowskiej i może nałożyć właściwie dowolną karę, jaką uzna za stosowną. Dyskwalifikacja z klasyfikacji konstruktorów i kolejny brak punktów podobnie jak w sezonie 2007 to według mnie najbardziej prawdopodobna opcja, ponieważ karze ona zespół a nie kierowcę, ale pociąga też za sobą karę finansową w postaci braku wpływów z podziału zysków generowanych przez F1.
Źródło: JamesAllenOnF1.com
KOMENTARZE