Mosley nie oczekuje szybkiego rozwiązania sporu
"Nikt nie wie, jak długo to potrwa, ale na pewno nikt nie chce tego konfliktu"
21.06.0911:54
2006wyświetlenia
Szef FIA - Max Mosley uważa, że konflikt pomiędzy FOTA a FIA nie zostanie zażegnany w najbliższym czasie po tym, jak Flavio Briatore dolał oliwy do ognia.
Władze Formuły Jeden chcą wystąpić na drogę sądową przeciwko zespołowi Ferrari oraz FOTA, które chce odłączyć się od F1 i założyć własną, niezależną serię wyścigową. Jednakże jego zdaniem zespoły ugną się pod presją i przystaną na warunki FIA.
Dyskusje będą toczyły się przez jakiś czas, ale w pewnym momencie, kiedy zacznie się robić poważniej, przekonamy się, że kilka zespołów FOTA przystąpi do mistrzostw świata- powiedział Mosley w wywiadzie dla BBC.
Inne zespoły już tutaj będą. Jak długo to wszystko potrwa, tego nie wiadomo, ale na pewno nikt nie chce tego konfliktu.
Mosley twierdzi, że odmienne zdania FIA i FOTA zostały spowodowane dążeniem przez niektóre jednostki do przejęcia kontroli nad prowadzeniem tego sportu i wskazał na szefa zespołu Renault.
To nie chciwość, ale chęć posiadania władzy. Jest jedna lub dwie takie osoby... No dobrze - jedna, która chciałaby zająć miejsce Berniego [Ecclestone'a]. Czy potrafiłby wykonywać tę pracę równie dobrze? Tego nie wiem.
Na pytanie kogo miał na myśli, mówiąc o tej osobie, Mosley odpowiedział:
Myślę, że Flavio Briatore widzi się na miejscu Ecclestone'a. Ma pełne prawo tak myśleć, ale jeśli chce naprawdę przejąć ten interes, to powinien pójść do Berniego lub CVC i kupić to wszystko, nie może tego po prostu wziąć. Jeśli chodzi o organ zarządzający to nie wiem, czy ktokolwiek jest tam gotowy ustanawiać przepisy, ponieważ oni nigdy nie byli w stanie dojść do porozumienia w tych sprawach.
Sprawa słynnego podwójnego dyfuzora była w całości wynikiem działania zespołów i musieliśmy potem rozstrzygnąć, kto dobrze, a kto źle, zinterpretował przepisy, które sami ustalili. Takie zachowania nie mają przyszłości. W tym wszystkim chodzi o to, że niektórzy ludzie chcą pewnych stanowisk i można to zrozumieć, ale są właściwe i niewłaściwe sposoby na zdobycie ich. Mówiąc o swoich odczuciach co do wytoczenia procesu sądowego przez FIA, Mosley dodał:
Mamy bardzo dobre argumenty prawne - są bardzo mocne i zarazem jasne, więc jesteśmy pewni siebie.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE