Barrichello zamierza nadal walczyć o mistrzostwo

"Byłem bardzo zdenerwowany w niedzielę, ale już mi przeszło"
15.07.0910:48
Mariusz Karolak
1708wyświetlenia

Rubens Barrichello twierdzi, że emocje już mu opadły po tym, jak po wyścigu w niedzielę oskarżał swój zespół Brawn GP o działania, które spowodowały, że nie wygrał na Nurburgringu.

Stało się dokładnie tak, jak przewidywał szef zespołu Ross Brawn - Rubens uspokoił się i przemyślał sytuację. Brazylijczyk twierdzi jednak, że byłby trzeci, gdyby nie problemy z dystrybutorem paliwa podczas drugiego postoju w alei serwisowej.

Po przylocie na Florydę, gdzie zamierza spędzić trochę czasu z rodziną, Barrichello napisał na swoim oficjalnym kanale w serwisie Twitter: Chcę podziękować wszystkim za wsparcie. Byłem bardzo zdenerwowany w niedzielę, ale już mi przeszło. Nie wygrałbym tego wyścigu, bo Red Bulle były o pół sekundy szybsze na okrążeniu, ale trzecie miejsce było do osiągnięcia, gdyby nie problemy w trakcie postoju.

Po finałowym postoju Barrichello wyjechał na tor za zespołowym kolegą Jensonem Buttonem, a więc jego strata do lidera mistrzostw powiększyła się do 24 punktów. W dodatku odnotował spadek w klasyfikacji indywidualnej na czwarte miejsce. Mimo to nadal obiecuje walkę o mistrzostwo: Zamierzam walczyć aż do momentu, kiedy nie będę miał już żadnych szans na mistrzostwo. Obiecuję. To był wyczerpujący dzień, ale mam to już za sobą.

Źródło: ITV-F1.com

KOMENTARZE

11
Kamikadze2000
16.07.2009 06:36
Jakby to powiedział Borowczyk: "Teraz to tylko łabędzi śpiew Rubensa Barrichello", hehe... Ale na serio, w zespole Brawn GP liderem (nie tylko w tabeli) jest Jenson Button, który mimo wszystko na to zasłużył. Zawsze można na nim polegać. Z kolei Rubens jeździ w kratkę. Raz ruszy fantastycznie, objeżdżając wszystkich, a raz spadnie w dół stawki. GP Australii było pierwszą wskazówką dla Rossa, na kogo ma postawić. Ja mam nadzieje, że tytuły mistrzowskie powędrują w ręce zarówno Jensona, jak i Brawna GP. Chce tego, gdyż po 1: Jenson na to zasługuje, gdyż zawsze jeździł w przeciętnym bolidzie, nie dającym walki o tytuł. Poza lubię gościa! Po 2: Dla Brawn GP tak okazja może się już więcej nie powtórzyć, a ich zwycięstwo będzie historyczne! Dodatkowo utrą nosa żółtkom z Hondy, którzy bez namysły odeszli z F1. A teraz pomyśleć, ile by zyskali na tym, że zostali, heh... I po 3: wierzę, że RBR będzie jeszcze walczyło o tytuł w kolejnych latach. Poza tym prawdopodobnie zespół za wszelką cenę będzie chciało jednak postawić na Vettela, który przecież ma czas na sięgnięcie po majstra. Mam nadzieje, że lepszym okaże się Mark, ale będzie o to trudno.
MARIO F1
15.07.2009 05:38
R. Brawn pracował juz z Rubensem i po to go zostawił w zespole bo wie ze nie bedzie mial takich problemów jak Ron Denis z Alonso i Hamiltonem.Button jest nr 1 Brawn GP i to on ma zostać mistrzem .Itak zapewnie bedzie chyba ze plany mistrzowskie legna w gruzach dzieki Czerwonym Bykom czego im zycze.
rado123F1
15.07.2009 11:11
Rubens może marzyć, ale na razie jedynym, czym może się pochwalić to rekord w ilości startów. Od zawsze był tylko niezłym kierowcą, który zdobywał punkty dla zespołu. Ross Brawn wie, że wiele brakuje mu do bycia nr 1. Rubens ma szansę wygrać wyścig w tym sezonie, ale tylko wtedy kiedy Button będzie miał mistrza lub wyląduje na dalekim miejscu
rafaello85
15.07.2009 10:54
Niestety mistrzostwo w jego przypadku jest mocno teoretyczną kwestią:( Rubens odstaje od Jensona, a Ross Brawn już poukładał wszystko w zespole. Brytyjczyk doskonale wie jak zrobić aby zgarnąć tytuł/tytuły mistrzowski/mistrzowskie. On już postawił na lepszego zawodnika, który otrzymuje większe wsparcie.
olek
15.07.2009 10:03
Myślę ICEMANPK1, że Twoje słowa w końcu przemówią do głowy Rubensa :) Pewnie nie odpowie komentarzem, ale na pewno zrozumie ;)
ICEMANPK1
15.07.2009 09:54
Rubens to jest najwiekszy pajac w f1,a te jego pogrozki w strone zespolu i poznejsze czolganie sie na kolanach sa poprostu zenada.Facet jest 15 lat w tym interesie,czy jeszcze nie pojal ze brak mu zimnej krwi i kalkulacji aby ktos taki jak R. Brawn postawil na niego w walce o MS i tego ze zawsze bedzie no.2,taka juz jego rola.na walke o mistrza nie pozwoli mu Ross,zna go z Ferrari i teraz zostawil go w tym samym celu,punktowania dla zespolu.Zawsze gdy bedzie wygrywal na torze z Buttonem waz do tankowania ulegnie awarii.Rubens oprzytomniej,walczysz z wiatrakami juz od tylu lat,a jeszcze nie pojoles o co w tym chodzi.
akkim
15.07.2009 09:42
To jest właśnie Rubinia „wulkan” temperament, w niedzielę jest wściekły i podnosi lament. Teraz już spokojny i zrównoważony, w ocenie wyścigu bardziej wyważony. Lecz myślę, że te słowa zaraz na gorąco, oddały atmosferę w zespole panującą, i ciekawi mnie, ile rozmów z szefostwem swym odbył, by znów im przytaknął i stał się łagodny. Żal mi go, bo wiek ma i działania Rossa, także w tym zespole przytarły Mu nosa. Przedtem Niemiec wsławiony, teraz Ma Buttona, więc chyba już nie przyjdzie, chwila wymarzona.
Filo_M-ce
15.07.2009 09:22
Adam, być może w Abu Zabi albo i wcześniej mistrzostwo pewne będzie miał Jenson, więc dadzą wygrać Bariczowi. Szanse ostatnio maleją ze względu na Red Bulla ale jeszcze kilka gorących wyścigów i powinno wszystko wrócić do normy ;)
Adam1970
15.07.2009 09:06
" Mimo to nadal obiecuje walkę o mistrzostwo: „Zamierzam walczyć aż do momentu, kiedy nie będę miał już żadnych szans na mistrzostwo. Obiecuję. " Rubens będzie denerwował się aż do Abu Zabi, bo chciałby wygrać choć jedno tegoroczne GP. A szans na mistrzostwo nie ma będąc numerem2 w zespole....
Sir Wolf
15.07.2009 09:00
"Szef zespołu Ross Brawn tłumaczył zachowanie swojego kierowcy emocjami, które miną, kiedy tylko zrozumie on, jak dokładnie przebiegała rywalizacja" I jak zwykle miał rację :p
Master
15.07.2009 09:00
Takie polecenie "przepraszam, ochłonąłem już" dostał chyba od szefostwa ;p