F2: Soucek wygrywa w smutnych okolicznościach

Niedzielny wyścig był aż trzy razy zatrzymywany z powodu deszczu i innych incydentów
19.07.0916:23
Marek Roczniak
7533wyświetlenia

Andy Soucek wygrał - jak sam go określił - najbardziej szalony wyścig w swojej dotychczasowej karierze, pokonując dzisiejszego popołudnia dwójkę kierowców wspieranych przez Red Bulla na torze Brands Hatch. Niedzielny wyścig był aż trzy razy zatrzymywany z powodu deszczu i innych incydentów, w tym groźnego wypadku Henry'ego Surteesa, który - jak się później okazało - niestety zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Pierwszy raz czerwona flaga pojawiła się na drugim okrążeniu, kiedy to zaczął padać deszcz i z tego powodu wielu kierowców miało problemy z utrzymaniem się na torze. Po kilku minutach warunki poprawiły się jednak, więc kiedy wyścig został wznowiony, kierowcy nadal jeździli na slickach. Zaledwie dwa okrążenia po wznowieniu na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa po tym, jak Sebastian Hohenthal i German Sanchez zderzyli się ze sobą i auto tego drugiego wzbiło się na chwilę powietrze, po czym zatrzymało się na krawędzi toru.

Tuż po drugim wznowieniu wyścigu Jack Clarke wypadł z toru na wyjściu z zakrętu Westfield i uderzył w bandę. Oderwane z jego bolidu koło trafiło niestety prosto w kask nadjeżdżającego syna byłego mistrza świata F1 - Johna Surteesa, który po utracie przytomności pojechał prosto w barierę z opon na następnym zakręcie (Sheene). Kiedy auto zatrzymało się w miejscu, do akcji wkroczyła ekipa ratunkowa. Henry został wkrótce przewieziony karetką do centrum medycznym na torze, gdzie spędził jakiś czas, a później został przetransportowany helikopterem do pobliskiego szpitala, gdzie niestety zmarł.

Po tej przerwie Soucek miał problemy z ruszeniem do kolejnego restartu, jednak w końcu udało się uruchomić silnik w jego bolidzie i Hiszpan ponownie poprowadził stawkę. Po pięciu okrążeniach ścigania, kiedy do mety były tylko dwa kółka, z nie do końca jasnych przyczyn pojawiła się po raz trzeci czerwona flaga i na tym wyścig się zakończył. Soucek mógł więc świętować drugie zwycięstwo w tym sezonie, choć w wywiadzie po wyścigu przyznał, że co by się nie stało, zwycięstwo to dedykuje Surteesowi. Drugie miejsce zajął Robert Wickens, który do Soucka traci obecnie siedem punktów w klasyfikacji generalnej, a podium uzupełnił Michaił Aljoszyn.

Kolejne dwa wyścigi F2 zostaną rozegrane dopiero za cztery tygodnie na torze Donington Park.

Źródło: Autosport.com
P.Kierowca (Nr)Nar.SamochódOkr.Czas/strataPkt.
1Andy Soucek (22)Williams JPH1 Audi150h52m23,67010
2Robert Wickens (12)Williams JPH1 Audi15+0:01,2518
3Michaił Aloszyn (15)Williams JPH1 Audi15+0:04,7636
4Philipp Eng (33)Williams JPH1 Audi15+0:06,8585
5Mirko Bortolotti (14)Williams JPH1 Audi15+0:07,2874
6Tobias Hegewald (8)Williams JPH1 Audi15+0:07,6763
7Edoardo Piscopo (16)Williams JPH1 Audi15+0:08,4432
8Jason Moore (31)Williams JPH1 Audi15+0:09,8211
9Julien Jousse (4)Williams JPH1 Audi15+0:10,393
10Armaan Ebrahim (6)Williams JPH1 Audi15+0:10,922
11Alex Brundle (5)Williams JPH1 Audi15+0:11,524
12Kazim Vasiliauskas (21)Williams JPH1 Audi15+0:12,150
13Tom Gladdis (24)Williams JPH1 Audi15+0:12,661
14Sebastian Hohenthal (2)Williams JPH1 Audi15+0:12,868
15Natacha Gachnang (18)Williams JPH1 Audi15+0:13,600
16Jolyon Palmer (3)Williams JPH1 Audi15+0:14,330
17Carlos Iaconelli (17)Williams JPH1 Audi15+0:15,678
18Henri Karjalainen (23)Williams JPH1 Audi13+2 okr.
Niesklasyfikowani
19Pietro Gandolfi (9)Williams JPH1 Audi12
20Jack Clarke (11)Williams JPH1 Audi8
21Henry Surtees (7)Williams JPH1 Audi8
22German Sanchez (27)Williams JPH1 Audi4
23Milos Pavlovic (25)Williams JPH1 Audi1
24Nicola de Marco (10)Williams JPH1 Audi0
25Jens Höing (20)Williams JPH1 Audi0
Pole position: Andy Soucek - 1:16,947 Najszybsze okrażenie: Andy Soucek - 1:17,810 na 14 okrążeniu

KOMENTARZE

23
Winner
20.07.2009 07:58
ktoś pisał po wczorajszym wyścigu że Natascha jeśli nie zdobędzie w tym wyścigu punktów może zapomnieć o miejscu w F1 i tak się stało
Huckleberry
20.07.2009 05:57
Ponurą ironią losu jest że ojciec przetrwał w F1 kiedy zbierała ona swoje śmiertelne żniwo, a syn zginął w XXI wieku w teoerytycznie bezpiecznej seryjce wyścigowej... Nie mogę się cały czas otrząsnąć. Najbardziej wstrząsające jest to, że prawdopodobnie widzieliśmy śmierć na żywo. Nie wydaje mi się żeby John przeżył takie uderzenie i zmarł w szpitalu, ale jak było naprawdę pewnie się nie dowiemy. Mało medialne jest znoszenie kierowcy z toru w czarnym worku :(
noofaq
20.07.2009 05:39
Chipita: co pomoże że koło sie urwie? w jaki sposób pochłonie to energię uderzenia? stalowe linki trzymają koła żeby nie zabijały jak zabiły Sennę.. teraz Frank i twórcy serii w pewnym sensie mają go na sumieniu.. bo to były grosze tak naprawdę.. co do wypadku kubicy to popatrz że chyba dwa zostały przy monokoku nawet przy tak kosmicznym uderzeniu jakie miał... współczuję Clarke'owi bo chłopak będzie miał do siebie żal do końca życia (nawet jeśli to nie on jest przyczyną śmierci Surteesa) PS. taka jest motoryzacja (nie sporty motorowe).. ja ledwo poradziłem sobie wracając w sobotę z Warszawy, gdy TIR z przeciwka wyprzedzał TIRA na zwykłej drodze :|
Huckleberry
20.07.2009 03:32
A więc jednak.... :(
Filek
19.07.2009 10:11
Jaka beznadziejna śmierć.Właśnie teraz, kiedy wydaje się ,że bolidy sa coraz bezpieczniejsze. Spoczywaj chłopaku w spokoju. Oglądając wyścigi powinniśmy szerzej spojrzeć właśnie na taki element.
Filo_M-ce
19.07.2009 08:30
Masz racje Ducsen, niestety. Surtees zmarł. Brak słów. Niech spoczywa w pokoju.
Ducsen
19.07.2009 08:26
Surtees nie zyje. Info na autosporcie... Co za tragedia...
paolo
19.07.2009 07:37
impr: Po tym wyścigu widać, że niestety koła nie były na linkach. Zapewne wkrótce się to zmieni, ale niestety musiało dojść do takiego wypadku. Takie banalne zabezpieczenie, a widać że nie jedno życie jeszcze uratuje. Paradoksalnie gdyby Surtees nie został trafiony prosto w głowę to mogłoby to nawet śmiesznie wyglądać. Niestety wyglądało cholernie nieciekawie. Miotający się bolid z zablokowanym gazem z nieprzytomnym zawodnikiem. Oby z tego wyszedł.
A.S.
19.07.2009 07:01
Przyznam szczerze, rzadko ostatnio oglądam inne serie wyścigowe poza F1 (brak czasu). Ale dziś trochę z powodu aury i braku innych ciekawszych zajęć postanowiłem sobie po raz pierwszy (po wskrzeszeniu w tym roku serii) obejrzeć wyścig F2. I od razu taka rzeź. Pierwsze moje skojarzenie po wypadku młodego Surteesa – oto, po piętnastu latach, kolejne urwane koło z Williamsa przypomina nam jak niebezpiecznym sportem są wyścigi samochodowe. Pomimo wysiłkom wkładanym w bezpieczeństwo czynne, bierne, samochodów , torów, wystarczy jedna chwila i zbieg kilku zdarzeń, by człowiek stanął na krawędzi życia i śmierci. Na szczęście dziś śmierć chyba tylko pogroziła nam palcem i pokazała, że dalej jest obecna na torach wyścigowych. Komentatorzy polskiego EuroSportu się nie popisali, przypominanie w takiej sytuacji wypadku Pryca z Kyalami 1977 i jeszcze braki w wiedzy historycznej – żenujące. Mam nadzieję, że wszystko z młodym Surteesem będzie w porządku i rychło wróci do ścigania.
impr
19.07.2009 06:58
Czy w 2005r. w F1 koła były już mocowane do bolidu stalowymi linkami? Z tego co komentator w czasie wyścigu mówił to w F2 obowiązują przepisy dot. bezpieczeństwa właśnie z tego roku.
TheFryt
19.07.2009 05:45
Istna demolka... emocji więcej niż w we wszystkich rozefranych rundach F1... szkoda tylko że większość nie była za ciekawa dla kierowców... a zwłaszcza dla Surteesa... ale mam nadzieję ,że wyjdzie z tego. Komiczne jaja były za to z tymi okrążeniami. Najpierw 19, potem 15, kierowcy kończą wyścig, ale nie ma szachownicy, jadą dalej i okrążeń zaś 19, potem czerwona flaga, wyścig zatrzymany i dziękujemy. Śmiech na sali
Filek
19.07.2009 05:43
To jest gó...no ta F2.Właśnie o takich wypadkach mówi FIA nakazując konstrukcję bolidu pochłaniającą uderzenie.Pochłaniającą ,a nie odrywającą. To dwie różne rzeczy. To wyjątkowy pech, znaleźć się akurat na koźle koła. Gdyby w USA koła latały w taki sposób, to żaden wyścig nie zostałby ukończony, a trup ścieliłby się gęsto. Mam tylko nadzieję ,że FIA przyjrzy się tej całej serii/ mimo, że jest jej jakby współtwórcą a napewno patronem nie tylko oficjalnym wynikającym z przepisów.
Huckleberry
19.07.2009 05:08
Boję się o Surteesa bo oberwał lecącym kołem centralnie w głowę (było widać na kasku czarne ślady po oponie). Miejmy nadzieję że przeżyje i nie zostanie kaleką :( Ale jak widać jakie zabazpieczenia by nie wymyslić to i tak prędzej czy później zdarzy się wypadek, który obnaży wszystkie słabe punkty. Wprowadzili zabezpieczenia boczne kokpitu w F1 po wypadku Coultharda a widać jasno że i tak kierowca nie jest zabezpieczony przed centralnym uderzeniem lecącą częścią samochodu. Pozostają tylko pełne kabiny...
Kamikadze2000
19.07.2009 04:55
Wyścig niesamowicie szalony! Aż trudno uwierzyć w to, że będzie aż taka rzeź. Mam nadzieje, że z Surteesem wszystko OK. Gratulacje dla Soucka, który zachował się bardzo w porządku, dedykując zwycięstwo Brytyjczykowi. Ale chyba każdy na jego miejscu by tak zrobił.
kapi777
19.07.2009 04:17
Straszny wypadek, mam nadzieje że nic mu nie będzie. Filmik z youtuba:http://www.youtube.com/watch?v=4Svj-FOtEz4&eurl=http%3A%2F%2Fwww.britsonpole.com%2Ff2-henry-surtees-in-hospital-after-hit-from-flying-wheel-post12421&feature=player_embedded
aronek
19.07.2009 04:17
moze ktos wkleic link? szukalem na YT ale nie znalazlem;/
Grekyy
19.07.2009 03:42
Ano, dopiero na którejś powtórce z kolei można było zwrócić uwagę, że kierowca właściwie pojechał przy pełnej prędkości prosto, w ogóle nie reagując na to, że pędzi na ścianę ''/
Chipita
19.07.2009 03:32
Nie noofag, koła przy silniejszym (a nie aż tak ekstremalnym) uderzeniu mają się oderwać dzięki czemu pochłoną część siły uderzenia przez co sam monokok (a w nim kierowca) nie będzie narażony na totalną "rozwałkę". Spójrz jeszcze raz np. na wypadek Kubicy Montreal 2007, gdzie odpadło chyba z milion części (oczywiście w cudzysłowiu) dzięki czemu monokok mógł zostać prawie cały chorniąc kierowcę. Jedyne co możemy żałować to to, że chroniąc jednego kierowcę ucierpiał drugi.
Maraz
19.07.2009 03:21
Wiele wskazuje na to, że Surtees jest niestety poważnie ranny. Przytomność stracił od razu po uderzeniu kołem.
noofaq
19.07.2009 03:12
bolid F2 jest trochę kiepsko skonstruowany.. zasadą bezpieczeństwa z tego co mi wiadomo jest takie skonstruowanie bolidu żeby (poza ekstremalnymi sytuacjami oczywiście) koła nie odpadały od bolidu.. do poprawki Frank..
buran
19.07.2009 02:40
dzisiejszy wyścig F2 to była istna farsa. aż szkoda było patrzeć jak wszyscy wypadają z toru, a mimo to kazali im jeździć. niestety Surtees przekonał się o tym dosyć boleśnie.
luki14
19.07.2009 02:39
Za dużo tych wypadków :/ Oglądałem co prawda piąte przez dziesiąte (w końcu MotoGP leciało), ale te najdramatyczniejsze wypadki widziałem... A ta Natacha jeździ jak baba :/
Grekyy
19.07.2009 02:28
Jak dla mnie, niestety kiepskie widowisko. Groźba deszczu, sporo wypadków - czyli przestojów, dezorganizacja pod sam koniec... no i trzeba się było naczekać na R2 w WTCC :P Mam nadzieję, że z młodym brytyjczykiem będzie wszystko OK.