Force India prostuje wypowiedzi Phillipsa

Tymczasem Badoer chce jeszcze jednej szansy
31.08.0919:30
Marek Roczniak
6412wyświetlenia

Sporo zamieszania jest ostatnio w mediach wokół sugerowanego przejścia Giancarlo Fisichelli do zespołu Ferrari na wyścig o Grand Prix Włoch. Szef ds. marketingowych w Force India - Ian Phillips powiedział BBC Radio 5 Live, że oczekują telefonu w tej sprawie od Ferrari w ciągu najbliższych 24 godzin, jednak Vijay Mallya zalecił później dziennikarzom zignorowanie tej wypowiedzi.

Komentarze Iana Philipsa nie odzwierciedlają stanowiska kierownictwa Force India Formula One Team, jako że nie jest on osobą wyznaczoną do reprezentowania zespołu i nie został upoważniony do rozmawiania z mediami. Jego komentarze powinny więc zostać zignorowane. Całkowicie zaprzeczamy jego stwierdzeniom opublikowanym niedawno w mediach, uważając je za bezpodstawne - czytamy w oświadczeniu.

Mallya dodał, że Fisichella sam jasno dał do zrozumienia wczoraj, że Ferrari nie kontaktowało się z nim do tej pory, i że nie może doczekać się ponownego poprowadzenia bolidu Force India w Grand Prix Włoch. Nie było absolutnie żadnej zmiany w tym względzie od wczoraj i z niecierpliwością czekamy na to, aż Fisichella spali gumę na Monzy - informuje zespół.


Tymczasem Luca Badoer, od którego Fisichella miałby przejąć Ferrari z numerem 3 stwierdził, że zastąpienie go teraz byłoby absurdalnym posunięciem. W czasie ostatnich dwóch grand prix bardzo dużo się nauczyłem i nabrałem zaufania do samochodu. Z mojego punktu widzenia byłoby szkoda, gdyby rzeczy uległy teraz zmianie. Monza, Mugello i Fiorano to tory, na których jeździłem najwięcej w całym moim życiu.

To byłoby absurdalne (gdybym nie mógł tu pojechać) i byłbym bardzo rozczarowany, ponieważ jestem przekonany, że na Monzy mam odpowiednie wyczucie. Udając się na tor, po którym mógłbym jechać nawet z zamkniętymi oczami, jestem pewny, że mogę uzyskać dobry rezultat. Gdybym miał sobie wyznaczyć jakiś ostateczny termin, to byłaby to właśnie Monza. Będę pierwszym po tym wyścigu, który stwierdzi: 'chłopaki, to nie ma sensu', jeśli nie uzyskam tam dobrego wyniku
.

Źródło: ForceIndiaF1.com, GPUpdate.net

KOMENTARZE

26
Ad@m
01.09.2009 02:38
Bzdury. Gdzie był szybki? Miał bolid zdolny walczyć o podium a on nie dość że był na szarym końcu to jeszcze ponad 40 sek za przedostatnim kierowcą. Jakim trzeba być kierowcą żeby w takim bolidzie tak jezdzić? nie ma co się nad tym rozwodzić, Badoer jest po prostu fatalny.
Kamikadze2000
01.09.2009 01:26
W sumie trzeba przyznac Luce racje. Na SPA świetnie wykorzystywał długie proste, a poza tym świetnie go zna, co tylko pomoże w szybszym zaadaptowaniu się do F60. Dodatkowo jest to włoska runda. Jeśli tam sobie nie poradzi, sam Włoch na pewno da sobie spokój, gdyż w Singapurze to już kompletnie nie będzie nadziei na lepszy wynik. No ale zobaczymy, jak będzie... :)
szajse
01.09.2009 10:52
Fisikella w Ferrari na 1-2 wyścigi to byłoby coś horrendalnie idiotycznego. To się po prostu w pale nie mieści jak można coś takiego wymyślać po tym co FI i Fisikella pokazali w weekend. Już widzę jak DJ puszcza Janka bo rozumie, że "dla Włocha jazda w Ferrari to największy zaszczyt i spełnienie marzeń". W kontekscie wyczynu Janka w Belgii nie pojmuję nawet jak mogłoby mu przyjść do głowy takie prowizoryczne rozwiązanie. W sprawie "kto w bolidzie Ferrari" to juz nie na moją głowę rozważania. Każdy driver z tzw. łapanki, który nie miał styczności z GP od miesięcy nie zrobi cudów nawet w zwycięskim bolidzie. Tu nie wystarczy przejechać się w piątek i w sobotę po pół godziny i już punkty zapewnione. Ja bym chętnie zobaczył w Ferrari Bourdaisa. Nie teraz bo to już musztarda po obiedzie jeśli Massa zaraz wraca ale jakby od Walencji jechał w bolidzie Massy to by się kilka osób w światku F1 zdiwiło a najbardziej niejaki Franz Tost.
rafaello85
01.09.2009 10:41
Badoer niech mnie już nie osłabia:/ Po co robi z siebie głupka takimi wypwoiedziami? Na Monzy pojedzie równie nieudolnie jak w Spa czy w Walnecji. Dość już tego cyrku! Markiz będzie idiotą do kwadratu jeśli go nie zmieni na innego-kompetentnego zawodnika.
Huckleberry
01.09.2009 10:36
Większą przyjemność od zwycięstwa na Monzie w Ferrari daje pokonanie na Monzie Ferrari innym bolidem ;)
Jędruś
01.09.2009 10:08
Być może Badoer byłby szybki na Mozny, bo już na Spa pokazał, że w szybkich sektorach jest dobry. Niestety tutaj kibice z całego świata oczekują od Ferrari nie walki o Q3, ale walki o zwycięstwa. I tutaj pies pogrzebany ... Ja tam Luce i tak cenię, za to , że po tylu latach podjął tak trudne wyzwanie jak powrót do F1, i to w dodatku pod taką presją zespołu jak i mediów.
ergie
01.09.2009 07:32
Ale Badoer wykonuje swoją pracę znakomicie. Testuje samochód i to w najbardziej dogodnych warunkach, czyli podczas wyścigu. Ferrari ten sezon ma już stracony, a do przyszłego trza poprawić bolid. Testy na torze do końca tego sezonu są bezcenne.
AdamSlomek
31.08.2009 11:12
Adam1970--> Dobre!!!:))) Ale to nie BAD nie chce się odczepić, tylko Ferrari nie wie co zrobić. Czekają na orzeczenia lekarza odnośnie Fellipe i to ich blokuje przed zatrudnieniem kogokolwiek nowego i wolą się skompromitować niż spisać na straty swojego zawodnika zanim się okaże, czy jest w pełni zdolny do powrotu. Są mu to winni! To nie jego wina, że trafiła go sprężyna (ale mi się rymło;p)! Dobry pracodawca dba o swoich pracowników i tyle! Tylko niech mi tu nikt nie zarzuca kibicowania czerwonym! To co zrobił Kimi w pierwszym zakręcie Spa było karygodne i zasługiwało na +25 sec. albo przejazd przez pit!!! Gdyby tam nie było pobocza miał by po wyścigu. Nie wyhamował, jego wina, a zamiast zostać ukarany, dostał bonus w postaci wyprzedzenia 2 zawodników i możliwości wyprzedzenia trzeciego. Jeżeli ktoś grał w Race Driver Grid, to wie, że linia jazdy Kimiego jest najszybszym sposobem pokonania tego zakrętu.
Adam1970
31.08.2009 10:39
Nie ma nic gorszego, gdy baba którą chciałeś tylko" potestować" nie chce się odczepić. Badoer nie chce się odczepić i wyrządza sobie ,Ferrari i kibicom wielką krzywdę oraz stawia w kłopotliwej sytuacji całe kierownictwo. Facet z jajami oddaje się do dyspozycji już po pierwszej klęsce. Badoer potrzebuje co najmniej 3.
paolo
31.08.2009 08:20
Fisico zrobił co mógł, żeby pokazać, że się nadaje do kokpitu Ferrari. Teraz wszystko w rękach Montezemolo i Domenicali. Osobiście trzymam kciuki za Włocha. Dla niego byłoby to wymarzone ukoronowanie kariery, choć po ostatnim weekendzie emerytura jest chyba dalej niż bliżej :) Być może VJM złoży Fisiemu ofertę nie do odrzucenia dotyczącą przyszłego sezonu i będzie musiał odmówić czerwonym. Jakby nie było Fisico będzie jednym z faworytów do podium na Monza :) I fajnie.
MJpoland
31.08.2009 08:02
@lubczyk - no dobra, ślepy jestem, ale nie musisz od razu tak agresywnie się zachowywać, ale fakt nie wiem jak mogłem przegapić ten artykuł.
lubczyk
31.08.2009 07:54
Jak byś umiał czytać portal, to widział byś artykuł MJpoland!
cobra
31.08.2009 07:45
Cosik mi się wydaje, że to BADoer powinien znaleźć się w centrum tego newsa, a wiadomość o FI tak przy okazji można by wrzucić. ;) Jakby tak popatrzeć z jego perspektywy to nie ma się co dziwić, bo doskonale wie, że kolejnej takiej okazji za tego życia już nie dostanie, nawet gdyby jakimś dziwnym zrządzeniem losu Ferrai znów potrzebowało na gwałt zastępzego kierowcy.
MJpoland
31.08.2009 07:35
Ehhh Ferrari i tak nie zmieni Badoera... porzućmy nadzieję ;P Dużo pracy ten kierowca dla nich wykonał, dlatego pozwalają mu jeździć? Może Badoer chce już zakończyć karierę i dlatego mimo słabej jazdy chce się trochę najeździć? Nawet jeśli się kompromituje spójrzcie na to z tej strony: to jego jedyna okazja by jeszcze się pościgać w F1 i nawet jeśli jeździ tragicznie to zrobi wszystko by jeździć tragicznie jak najdłużej... dajcie się dziadkowi wyszaleć zanim skończy karierę;) offtop do redakcji: a może by tak wysmażyć jakiś artykulik o śledztwie FIA w sprawie GP Singapuru i Renault???
mariusz10177
31.08.2009 06:51
Po pierwsze Ferrari zatrudniając Badoera miało na względzie utrzymanie posady dla Massy. (można byłoby przecież podstawić jakiegoś młodego wilka który (przy odrobinie talentu) mógłby zabłysnąć. A po drugie po co Fisichelli przejście do Ferrari kiedy w Force India będzie noszony na rękach i zagwarantowany numer 1 (w świetnym bolidzie). Żarty skończyły się kiedy okazało się że jego bolid ma większą ilość paliwa a nie na 1 okrążenie jak sugerowali niektórzy po kwalifikacjach.
ICEman
31.08.2009 06:48
Badoer jest HARDKOREM ! masochistą XD
testauto
31.08.2009 06:28
@Dżejson - miałem na myśli, że NAWET debiutant nie pojechał tak tragicznie żadnego GP.
gnt3c
31.08.2009 06:24
Jeżeli Ferrari pozwoli mu jeszcze jechać, to stracę szacunek do tego zespołu, który i tak już jest nadszarpnięty ostatnimi wydarzeniami.
Falarek
31.08.2009 06:20
Tylko że Badoer mówił ze zna dobrze tor Spa a wyszło niewiele lepiej niż w Valencii. Zatrudnienie go to była jedna wielka pomyłka. Znać tor a być szybkim kierowcą to dwie różne sprawy. Mam nadzieję że Ferrari znajdzie kogoś innego na jego miejsce.
Dżejson
31.08.2009 06:14
@testauto - żeby to jeszcze debiutant był...
Nirnroot
31.08.2009 06:11
to ciekawe ze Ferrari nie jest w stanie mu dobrze ustawić bolidu... ale w jednym ma rację - wyrzucenie go teraz to bezsens, zanim np. Fisi albo Alonso przyzwyczaił do F60 to byłoby już 40 okrążenie... Skoro postanowili wystawić Lukę na Spa to konsekwentnie powinni go puścić i na Monzy...
testauto
31.08.2009 06:05
Jeszcze chyba żaden debiutant nie pojechał tak źle 2-ch wyścigów pod rząd, nie pokazując nawet w kwalifikacjach absolutnie nic.
zoolwik
31.08.2009 06:01
niektorzy nie wiedza kiedy przestac
fordern
31.08.2009 05:59
Luca nie potrafi być konkurencyjny z otwartymi oczami, więc na co on liczy ? :D
testauto
31.08.2009 05:57
Wystarczy już chyba tej farsy z Luką. ".....dużo się nauczyłem i nabrałem zaufania do samochodu." - po tylu latach testowania ???
misiakow
31.08.2009 05:37
ehh i znowu się zacznie narzekanie na Ferrari...