Nowe rewelacje na temat afery 'crash-gate'

Kluczowym dowodem w sprawie jest spotkanie, jakie miało miejsce kilka godzin przed GP
09.09.0920:03
Marek Roczniak
43489wyświetlenia

Serwis AUTOSPORT opublikował dość ciekawe fakty na temat afery 'crash-gate', w której zespół Renault jest oskarżony o spisek mający na celu doprowadzenie do wypadku w Grand Prix Singapuru 2008, dzięki któremu Fernando Alonso wygrał ten wyścig. Zespół odpowie na te zarzuty 21 września podczas nadzwyczajnego posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych.

Kilka godzin przed wyścigiem na torze Marina Bay miało miejsce spotkanie z udziałem Nelsona Piqueta Jr, szefa zespołu Flavio Briatore i szefa działu inżynierii Pata Symondsa. Dowody, które zgodnie z przewidywaniami dostarczył sam Piquet, sugerują, że to Briatore i Symonds mieli namówić go do spowodowania wypadku na 13 lub 14 okrążeniu, czyli tuż po postoju Alonso, w zakręcie nr 17, gdzie nie było dźwigów do usuwania bolidów, zatem każda kraksa tutaj gwarantowała wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa.

Zespół Renault potwierdził, że takie spotkanie miało istotnie miejsce przed wyścigiem, ale stanowczo zaprzeczył, jakoby propozycja celowego spowodowania wypadku wyszła od władz stajni z Enstone. Wręcz przeciwnie - Symonds powiedział podobno, że to sam Piquet zaproponował takie rozwiązanie: To prawda, podczas niedzielnego spotkania z Piquetem pojawiła się kwestia celowego spowodowania wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa, ale zostało to zaproponowane przez samego kierowcę. To była tylko rozmowa.

Jak by nie patrzeć na wypowiedź Symondsa, to sam fakt przyznania, że kwestia celowego spowodowania wypadku była omawiana przed wyścigiem oznacza, że Renault jest w dużych tarapatach, niezależnie od tego, czyj to był pomysł. To jednak nie koniec rewelacji Autosportu - inne wskazują na to, że działania rodziny Piquetów mają charakter odwetowy, a owa kraksa w Singapurze była swoistym asem w rękawie, trzymanym na dogodną okazję. Otóż według źródeł brytyjskiego serwisu, o całej sprawie FIA została poinformowana przez Nelsona Piqueta Sr 26 lipca - w dzień ostatniego startu jego syna w Renault.

Następnie Nelson Piquet Jr odwiedził centralę FIA w Paryżu w dniu 30 lipca, gdzie złożył oświadczenie - najprawdopodobniej na ręce doradcy zespołu sędziowskiego Alana Donnelly'ego i śledczych z agencji detektywistycznej Quest. Po tym oświadczeniu trzej sędziowie z GP Singapuru i dwaj śledczy Questu udali się na GP Belgii, gdzie przeprowadzili wstępne rozmowy z przedstawicielami Renault. Ponadto zdaniem włoskiego magazynu Autosprint, kolejnym dowodem w sprawie jest zapis telemetryczny z bolidu Piqueta, z którego ma wynikać, że na zakręcie nr 17 Brazylijczyk trzymał cały czas wciśnięty pedał gazu, choć wiedział, że jego bolid traci w tym miejscu przyczepność i trzeba zdjąć na chwilę nogę z gazu.

Briatore powiedział krótko, że zespół stał się ofiarą szantażu ze strony rodziny Piqueta. Czy Światowa Rada FIA przyjmie takie argumenty i potraktuje łaskawie francuski zespół, a może uzna obie strony za równie winne? O tym przekonamy się już za niespełna dwa tygodnie.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

74
AdamSlomek
11.09.2009 10:55
@hagj Ale ty mnie w ogóle nie zrozumiałeś. Mi nie chodziło o poprzedni sezon, tylko o obecny. Ja nie wątpię, że Flavio zatrudniając Piqueta miał nadzieje, że Dżunior będzie tak dobry jak Senior, ale przedłużenie umowy na kolejny sezon, było konsekwencją wykonania przez Piqueta brudnej roboty. Ten przekręt był transakcją wiązaną, ty się rozwalisz, a my podpiszemy z tobą umowę na przyszły rok. Ewentualnie, podpiszcie ze mną umowe na przyszły rok, to nic nie powiem FIA;p Także w tym sezonie głównym zadaniem Flavio mogło być pozbycie się Piqueta, a jego słabe wyniki, przy takim kontrakcie były mu ewidentnie na rękę, więc równie dobrze mógł mu pomagać/przeszkadzać w ich uzyskaniu. A Nelson chyba właśnie o to się najbardziej wkurzył, że go wykiwali i te wszystkie dziwne sytuacje o których mówił w wywiadach, chyba bardziej tyczą się obecnego sezonu i traktowania go przez Flavio i Symondsa. Ale, kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie! @Witek, ten bączek był na okrążeniu formującym, a nie jak już Alonso był zatankowany.
hagj
11.09.2009 05:08
@AdamSlomek A jeżeli Flavio chcąc wykiwać Nelsona, ani razu nie "dał" mu konkurencyjnego bolidu? Upiekł by dwie pieczenie przy jednym ogniu. Po pierwsze, mógłby rozwiązać kontrakt z Piquetem w połowie sezonu, tym samym wygrana Alonso kosztowałaby go o połowe mniej, a po drugie ośmieszyłby Piqueta w oczach kibiców. W takim razie należy sobie zadać pytanie: Po co w ogóle Flavio zatrudniał Piqueta, skoro jego głównym celem było upokorzenie Juniora? Zatrudniał go z myślą, że jest dobry. Starali się (bo pewności nie ma) go wspierać od początku sezonu, ale ten nie spełniał obietnic. Ale żeby od razu go upokarzać? To się kupy nie trzyma i moim zdaniem sprawa jest głębsza niż widzimy to w mediach. @Witek Zacytuję moją wypowiedzi ze strony 6 tego wątku, bo widzę, że nie wszyscy czytają wszystkie komentarze (bo i zresztą ten filmik już się tu przewinął): Już bez przesady z tym, że ćwiczył do uderzenia. Po tym filmiku widać, iż zabrakło raptem parę centymetrów a zaliczył by bandę i to by go pewnie już wtedy wykluczyło z wyścigu, a tym samym cały niecny plan zniszczenia świata wziął by w łeb.
Witek
10.09.2009 11:43
Moim zdaniem to wideo wyjasnia wszystko: http://www.youtube.com/watch?v=Z2hW420zkNg !!!! Piquet cwiczy jak nic - mowie powaznie! Popatrzcie - Alonso juz zatankowany - nie udalo mu sie rozbic za pierwszym razem (zabraklo mniej, niz 10- 15 cm do dzwona), to wyszlo za drugim podejsciem! Po pierwsze to wyglada naprawde "sztucznie" i to jest na 100% symulowany wypadek, a po drugie po co powtarzal ten sam "blad" dokladnie w ten sam sposob- ujecie po ujeciu tak samo (na pewno nie bylo to miejsce, gdzie bolid "przez przypadek" tracil przyczepnosc- chyba ze z gazem wcisnietym celowo do oporu)!!??? Nelson powinien sie leczyc!!!!
marrcus
10.09.2009 08:23
paolo wrzuc na luz, to nie przedszkole kibic idzieci zadowolone, fotki zrobili
paolo
10.09.2009 07:38
Z tego co czytam ostatnie doniesienia to mają Renault na widelcu. Myślałem, że jak ktoś robi takiego wała to ma na tyle oleju w głowie, że zaciera ślady i ustala wersję wydarzeń. Chyba Briatore i Symonds myśleli, że nikt nie odważy się sprawdzać coś takiego. 8 kg paliwa przy stopie Alonso, zdziwiony inżynier i odmowa odpowiedzi na pytania, które jasno wskazują, że brali w tym czynny udział+telemetria z dzwona. Nie wiem jak surowa będzie FIA, ale ja byłbym bezlitosny. Wiadomo Briatore ma plecy i opinię wyścigowego debila, więc będzie chciał wrobić Symondsa jako mózg, żeby dupę ratować, ale mam nadzieję, że FIA i Renault temu panu podziękują. http://www.youtube.com/watch?v=plN4kwplcZc Polecam filmik z trybun z miejsca gdzie wypakował. Ludzie stoją przy samej bandzie, dzieci się bawią. Dobrze, że nikt włóknem węglowym po oczach nie dostał. Moim zdaniem to się do kryminału nadaje. W końcu impreza masowa i celowo narazili na szwank zdrowie i kierowcy i widzów. Nie dość, że szmaciarze to jeszcze bezczelni, dowodów im się posprzątać nie chciało.
renegade
10.09.2009 07:17
Nikt nie mowi, ze nie pokazal niczego na torze, wielu jest takich, ktorzy nic na torze nie zrobili. Tutaj jest mowa o tym, ze gosc zgodzil sie rozwalic na torze, lub sam wyszedl z pomyslem rozwalki, po to by zachowac posade, a przypomnial sobie o tym rok pozniej, gdy Gowyrzucili. Gdyby byl uczciwy, olalby tych kretaczy i od razu po wydarzeniu pobiegl sie poskarzyc do FIA, oficjeli, etc. Inna sprawa, nie wazne czy to Jego pomysl czy nie, kto o zdrowych zmyslach daje soba tak pomiatac, ewentualnie tak soba pomiata?! Ja akurat wierze w Jego historie, bo jesli potwierdzi sie. Dlaczego? Bo po takim pomysle Nelsinho i zrobieniu tego co niby zamierzal powinien zostac wyrzucony na zbity pysk od razu po GP. Oni Go zostawili, choc niby wiedzieli, ze ma sie rozwalic... To tak niedorzeczne, ze az kupy sie nie trzyma... Mysle, ze Renault sie wycofa, szkoda mi tylko tych ludzi w Enstone, gdzie bezrobocie jest spore. Inzynierowie sobie poradza, prosci pracownicy i mechanicy juz niekoniecznie. Chyba, ze znalazlby sie inwestor?!
AdamSlomek
10.09.2009 05:57
Ale jedziecie po tym Piquecie, aż mi go normalnie szkoda;p A wszystko to (w większości) dlatego, "że nie pokazał niczego na torze". A co, jeżeli nie miał takiej okazji?? Oki, kolejna teoria spiskowa hihi, poprzednia się sprawdziła;). A jeżeli Flavio chcąc wykiwać Nelsona, ani razu nie "dał" mu konkurencyjnego bolidu? Upiekł by dwie pieczenie przy jednym ogniu. Po pierwsze, mógłby rozwiązać kontrakt z Piquetem w połowie sezonu, tym samym wygrana Alonso kosztowałaby go o połowe mniej, a po drugie ośmieszyłby Piqueta w oczach kibiców. A im mniej Piquet ma fanów, tym mniej osób wierzy w jego wersję wydarzeń. Zobaczymy co powie Nelson na swoje usprawiedliwienie i jak będzie się bronił, bo ja podejrzewam, że nie jest ostatnim idiotą i decydując się na taki krok, musiał mieć jakieś jeszcze argumenty. Nie zdziwiłbym się, gdyby jeszcze była zbadana sprawa równego traktowania kierowców Renault w tym sezonie.
Sir Wolf
10.09.2009 05:10
Junior wdaje się w tatusia - ten też miał "kolorowe" życie w F1. Zawiodłem się na Nelsinho, mimo wszystko.
szczepaldo
10.09.2009 04:28
Myślałem, że Renault nie może zdarzyć się nic gorszego od mało udanej konstrukcji R27 po beznadziejną w tym roku, teraz się okazuje, że mój ulubiony zespół chyba idzie na kompletne dno. Powątpiewam, czy teraz znajdą gdzieś sponsorów, nie mówiąc już o problemach z zakontraktowaniem kierowców czy personelu. Smród pozostanie i to niestety znacznie gorszy niż po McLarenie dwa lata temu, gdyż wydaje mi się, że w tym przypadku wina Flavio i Pata wygląda na większą niż wtedy Dennisa i spółki, pomijając już fakt prawdopodobnego ukartowania wszystkiego przez Piqueta. Z głosami o ukaraniu Alonso, inżynierów i całej reszty zespołu radziłbym poczekać, nie musieli nic wiedzieć, nie oni byli na spotkaniu i nie oni wciskali gaz, aby się rozbić. Poczekajmy i wtedy zobaczymy. Szczerze się przyznam, iż byłem jedną z niewielu osób, która była zdania, że Piquetowi należy się druga szansa i cieszyłem się, że taką dostał w tym sezonie. Czasami nawet go broniłem. Teraz jest dla mnie zerem. Nie chce go widzieć w F1. Jeżeli okaże się, że jego ojciec też maczał w tym palce, to liczę na to, że nawet jak znajdzie kasę na zakup zespołu to nie znajdzie dostawcy silnika, ani sponsorów. Mam też nadzieję, że Piruet Junior jeżeli jeszcze w życiu zasiądzie za kierownicą samochodu to, że będzie to samochód osobowy.
kusza
10.09.2009 03:06
Symonds byl czlowiekiem od technicznego punktu tego przedsiewziecia bo Briatore czasami nie wiedzial na jakich oponach jechali jego kierowcy. Pat byl jak Oppenheimer w Projekcie Manhattan. :] A Alonso? Musial wiedziec. Wszystko sie kreci w okol niego.
kotfic
10.09.2009 02:59
A czy nie sądzicie że po takiej akcji jak się okaże że to celowe to zabiora piruetowi superlicencję...? Ja bym się nie zdziwił. I wtedy kwestia jeżdżenia dla innych zespołów byłaby zamknieta.
alhan
10.09.2009 02:46
@ sceptyk No cóż jak dla mnie Flavio nigdy nie był człowikiem uczciwym, ani szczególnie przyjaznym. Co do Symondsa to mocno mnie rozczarowało i zasmuciło, że (najprawdopodobniej) maczał w tym palce. Oczywiście jeśli potwierdzi się to, iż ryzykowali zdrowie i życie tego "kierowcy" to jest to sprawa znacznie poważniejsza niż tylko aspekt wyścigowy. Alonso? Wątpię, że brał w tym czynny udział (chociaż pamiętajmy, że nie 100 procent pewności, że to nie bajeczka Piqueta), ale jeśli tak było, to nie wyobrażam sobie by dalej jeździł w F1. Jestem skłonny bardziej wierzyć Symondsowi niż Piquetowi ;) To "kierowca" bez jakiejkolwiek moralności, znikomej inteligenci i wielkim ego - za dodatkową kasę mógł zrobić wiele rzeczy na torze...
m.j.m
10.09.2009 02:40
Moim zdaniem kariera Nelsona Piqueta Jr. w F1 jest skończona.No chyba że będzie jeździł w zespole tatusia.Inni po takiej zagrywce na bank go nie zatrudnią.
<Dr.DreS>
10.09.2009 01:39
No to Nelsinho zrobił duuuuuużą kupę :p
szajse
10.09.2009 01:01
Nie chcę się mądrzyć ale o tym wciskaniu pedału do podłogi - że dymiło jak z ogniska - pomimo świadomości poślizgu pisałem już kilka razy. Dziwne zachowanie - może Nelsinho dostał zesztywnienia kończyny ;) i dlatego dawał do oporu gaz w chwili gdy każdy normalny driver w bolidzie F1 by go odpuśił. Niech to spokojnie wyjaśnią i tyle. Dziwne, że potrzebowali na podjęcie tej sprawy aż rok czasu skoro wróbelki ćwierkały, że coś śmierdzi już podczas tego osławionego GP.
Jacobss
10.09.2009 12:54
hagj - Zgadzam się co do twórczości Pirueta, ale akurat spiny na formującym zdarzają się także najlepszym :). Raikkonen w Malezji 2004 czy też Montoya w Australii 2006. Właśnie sobie staram przypomnieć, czy Schumi się kiedyś obrócił na formującym - pamięta ktoś może?
hagj
10.09.2009 10:26
@Jacobss Racja, chyba trochę przesadziłem, ale mówiąc nieudacznik miałem na myśli całokształt twórczości tegoż Pana.
Jacobss
10.09.2009 09:38
hagj Nelson to po prostu nieudacznik i nawet jadąc okrążenie formujące potrafi wykręcić spina :) Czyli tak jak Alonso, który rok temu w Hiszpanii prawie walnął ścianę na formującym, a w tym roku na Nurburgringu wykręcił spina.
archibaldi
10.09.2009 09:02
ale smród... i dla Renault i dla Piqueta - ojca też bo synuś pewnie na bieząco o wszystkim mu mówi więc choć ojciec powinien zareagować i odradzić mu crash. Może to ojciec kazał mu dopiero teraz strzelić z ucha, rodzinka spalona. Briatore stary cwaniak też spalony. Już wtedy, jak się junior rozbił to wszystko wydało mi się podejrzane na maxa, cisnął ten gaz ile wlezie. Jest cienki ale bączki to chyba każdy umie robić więc wiedział, że tyłem/bokiem uderzy.. Telemetria go sprzedała teraz.
zuku
10.09.2009 07:16
Pewnie masz racje, ale fajny zbieg okoliczności. :]
hagj
10.09.2009 07:13
@zuku Już bez przesady z tym, że ćwiczył do uderzenia. Po tym filmiku widać iż zabrakło raptem parę centymetrów a zaliczył by bandę i to by go pewnie już wtedy wykluczyło z wyścigu, a tym samym cały niecny plan zniszczenia świata wziął by w łeb. Nelson to po prostu nieudacznik i nawet jadąc okrążenie formujące potrafi wykręcić spina :)
natan
10.09.2009 06:05
tak to wygląda, później dokładnie tak samo zaryłw ścianę...
Kamikadze2000
10.09.2009 06:03
Coś mi się wydaje, że i ta afera skończy się negatywnie dla winnej strony... ;(
zuku
10.09.2009 06:00
Zobaczcie to koniecznie http://www.youtube.com/watch?v=feXvqfttAuw&feature=related czyżby ćwiczył?
natan
10.09.2009 06:00
to jest koniec Renault w F1, straszne jak jedna świńska osoba potrafi doprowadzić do upadku lub wykluczenia z kilku wyścigów jednego z najlepszych teamów w historii F1.
fibon
09.09.2009 10:51
Symonds nie jest głupi i skoro nie zaprzeczył temu, że o tym rozmawiali to znaczy, że są na to (rozmowę) dość konkretne dowody albo coś wyszło podczas przesłuchań. Poza tym wydaje mi się, że Nelson postąpił tak jak postąpiłaby większośc osób na jego miejscu. To nie jest amator i potrafi rozwalić bolid tak aby nie trafić do szpitala, a skoro gwarantowali mu starty to czemu nie. W końcu Barichello też słuchał w Ferrari TO bo się bał, że go wyleją i też na wylocie z Ferrari zaczął kłapać jęzorem. Alonso mailował sobie z de la Rosą też dużo wcześniej, a sypać zaczął dopiero jak się obraził na zespół (być może Hamilton nie chciał wpaść w bandę:D ). Jak dla mnie są to analogiczne sytuacje, które pokazują, że zachowanie Piqueta jest jak najbardziej normalne i uzasadnione. A Piqueta mógłbym z ciekawości zobaczyć w jakimś innym zespole i się przekonać czy to w końcu on byl taki słaby czy 'zespół' go tak załatwił :D
Witek
09.09.2009 10:47
Od razu wiedzialem, ze to sprawka Piqueta! On jest po prostu ZEREM! Nie wiem, co bardziej szkodzi Nelsinho: brak honoru czy mozgu! Mam taka cicha nadzieje, ze juz nigdy wiecej nie zobaczymy go w Formule 1, do ktorej zawsze brakowalo mu + 1, 700 sek. / na okrazeniu!!!! NEVER AGAIN!
rafaello85
09.09.2009 10:21
Pamiętam doskonale jak bardzo Briatore oburzył się na Schumachera, gdy Niemiec zaparkował swój bolid w niebezpiecznym miejscu podczas kwalifikacji do GP Monako'06. Flavio był strasznie wzburzony. Minęły dwa lata i proszę - coś podobnego kazałzrobić jednemu ze swoich zawodników. Ciekawe jak teraz będzie się tłumaczył? Co do Piqueta - siedział cicho jak mysz pod miotłą tak długo, jak długo miał zapewnione starty w Renault. Gdy go wywalili, to zaczął sypać. Tym Brazylijczyk różni się od Alonso - Hiszpan wsypał McLarena będąc jeszcze jego kierowcą, Piquet zrobił to dopiero wtedy gdy został zwolniony. Nelson jest tak samo winien ( zakładając, że ten wypadek był celowy ) jak pozostałe osoby z Renault - zgodził się rozbić na torze i stworzyl niebezpieczną sytuację dla pozostałych zawodników. Wyjawiając prawdę skompromitował się na całej lini, bo teraz każdy widzi, że on był traktowany ( za przeproszeniem ) jak szmata we francuskim zespole. Francuska ekipa byłą gotowa go poświęcić dla wyższych celów. Mam nadzieję, że ten ulizany pseudokierowca NIGDY już nie wystąpi w żadnym wyścigu F1.
paolo
09.09.2009 09:36
Huckleberry: Za cholerę nie mogę się z tobą zgodzić... i nawet nie wiem jak to uzasadnić taka to dla mnie abstrakcja. Jeśli chcesz to porównywać do fauluto chyba do tego na Wasylu. To, że piłka jest sportem kontaktowym nie oznacza, że można komuś CELOWO złamać nogę albo wybić zęby. Tak samo nie wolno parkować na zakrętach, celowo blokować partnera w boksach, wjeżdżać w przeciwników, blokować wjazdu do pit lane, rozlewać oleju na torze itd itp. Nie wiem gdzie widzisz lukę i jak ją chcesz załatać. Jeśli ta sytuacja miała miejsce to Renault dopuściło się oszustwa. Możesz to porównać do dopingu, nieregulaminowego sprzętu czy sprzedania meczu. Biorąc pod uwagę zakłady bukmacherskie to takie ustawianie wyścigu pewnie jest nawet przestępstwem. Lukę to ja widzę nie w przepisach, a w Twoim podejściu do tematu i u Nelsona w miejscu gdzie człowiek powinien mieć mózg.
renegade
09.09.2009 09:36
Ja kiedys pisalem, ze Nelsinho, Vargas, senior... nigdy nie byli czysci. Pamietacie, gdy Piquet scigal sie w SUDAM i BF3I? Upalal, jezdzil testy nawet pomimo zakazu testow, byl nawet przypadek, gdy testowal autem wyposazonym w blotniki, aby obejsc przepis o zakazie testow. Dlatego nie dziwie sie, ze zgodzil sie na takie chamstwo. Dziwiloby mnie gdyby od razu, po tej rozmwie, o ile ona sie odbyla, ale pewnie sie odbyla, do Stewardow i opowiedzial o wszystkim. Wtedy bylby skonczony w Renault, ale narobilby brudu zespolowi a sam mialby jakas gwarancje kontraktu gdzies indziej. Dzisiaj tylko po czesci sie wybiela. Bo kto Mu teraz zaufa? Nawet zostawiajac F1, nie wiem czy ktos bedzie chcial wziasc oszusta do pracy w ICS na platne stanowisko (Penske, Andretti czy Ganassi). Raczej czeka Go praca jako pay-driver. Cd. Symondsa i Briatore... Nareszcie. Szkoda ylko, ze przez tych dwoch oszolomow Renault wycofa sie z F1, bo nie ulega watpliwosci, ze kara bedzie bardz kosztowna, a im jakby ostatnio brakowalo sponsorow. Moze uda sie koncernowi skierowac wine w sadzie na ww. dwojke, i to oni zaplaca kare, ale watpliwe. Cd. Alonso, nie wiadomo czy On o wszystkim wiedzial, czy nie?!
topor999
09.09.2009 09:28
No ładne rzeczy wychodzą na jaw; a Symonds to wyjątkowy idiota, chciał wrobić "Pirueta" a strzelił samobója dla Renault'a a poza tym jestem pod wrażeniem wyrachowania i obłudy Alonso , jak on się cieszył z tej wygranej, dobry aktor, szczególnie na konferencji gdzie patrzył dziennikarzom w oczy, na serio mistrz, bo jeśli ktoś ma złudzenia że Fernando nie wiedział o tym że Nelson załatwi SC powinien chyba się stuknąć w głowę...
jan5
09.09.2009 09:14
Jacobss i jeszcze im mac andres zablokoują na ulubinym serwerze, kara w takim przypadku będzie dotyczyć samego zespołu a nie kierowców tak jak to miało miejsce w aferze z udziałem mcalrena z początku roku. Tam była jakas kara w zawieszeniu, schumache rw 06 był tylko przesunięty na koniec a załoze sie ze renault dostanie w du pe ze 100ml euro i wyklucznie z MS w tym sezonie (beda startować ale nie bedzie punktów, zresztą renaul jest na 8 miejscu wiec i tak nie maja o co walczyc)
dex
09.09.2009 09:12
Swoją drogą zaczyna mnie zastanawiać Alonso , kierowcą jest wybitym to nikt nie zaprzeczy czy nie watpi ale caly czas jest kolo niego smród, druga alera , nie wierze ze o niczym nie wiedzial zreszta chyba malo kto wierzy w takie rzeczy , w mclarenie tez nie bylo wesolo z hamiltonem , ogolnie caly czas cos kolo niego sie kreci . jestem ciekawy jezeli to prawda oczywiscie dlaczego ferrari jest z nim zainteresowane ?? czy to tylko wymysl markeringowy i z gazet wziety . na miejscu ferrari bym sie 2 razy zastanowil czy bym chcial takiego czlowieka , a wiemy ze on musi byc numerem 1 i kropka jezeli cos mu sie nie uklada to juz tragedia . Taka panienka troche z niego.
Jacobss
09.09.2009 09:04
...:::GodFather:::... - Tak to jest jak się operuje przepisami, o których się nie ma pojęcia. Po pierwsze, przepisy mówią, że wyniki mogą zostać zmienione tylko do końca danego roku. To znaczy, że skoro nikt do 1 Stycznia 2009 roku nie zmienił wyników, nie mogą one zostać zmienione. Alonso pozostanie zwycięzcą. Po drugie, nie ma powodów do anulowania wyścigu (mimo, że dzisiaj jest już za późno) - jedyne co można było zrobić przed pierwszym stycznia tego roku, to anulować wynik Alonso, a wtedy w mistrzostwach i tak by się nic nie zmieniło.. Jak kara czego Renault? Pewnie dożywotni ban, a Alonso z pewnością też zostanie ukarany.
...:::GodFather:::...
09.09.2009 08:58
No dobra zakładam że Reno (czyt. Flavio i Pat) nakazali piruetowi się rozbić. Jaka kara czeka Renault ? i moje najciekawsze pytanie co z wynikami feralnego wyścigu ? anulowane ? zerknijcie na wynik końcowy wyścigu a dokładnie pozycje P3 ? co w wypadku anulowania wyników całego wyścigu choć wydaje mi się że to nierealne, to gdyby... ;) pzdr :)
A.S.
09.09.2009 08:42
No to chyba Renówka pogrążyła się już ostatecznie. Nikt rozsądny z FIA nie uwierzy, że Nelsinio sam wymyślił spowodowanie wypadku i zaproponował to rozwiązanie zespołowi, a (zawsze prawy i prostolinijny) Flavio Briatore kategorycznie mu tego zakazał. Ha, ha, ha... Teraz chyba pozostaje przyznać się do winy, pokajać i prosić o łagodny wymiar kary. W innym wypadku FIA będzie bezwzględna. Piotrek15 napisał: Piquet już jest stracony...Kabla nikt do F1 nie weźmie... Drogi Piotrze Fernando Alonso nadal jeździ w Formule 1 i ma się całkiem dobrze... nawet mówią, że w Ferrari będzie jeździł...:)
kampos
09.09.2009 08:38
Osobiście ciężko jest mi uwierzyć, że Piquet wyszedł z tą propozycją. Jedynym argumentem mogłobyć zachowanie stanowiska na kolejny sezon (co w gruncie rzeczy nastąpiło, chociaż swojego czasu myślałem, że nie przedłużą z nim umowy na 2009) Alonso też w świetle powtarzających się afer w zespołach w których jeździ nie wygląda najlepiej. Wydaje się, że musiał przynajmniej wiedzieć o kulisach. Wracając do crash - gate - wniosek jest smutny - obydwie strony zaakceptowały taki plan i nie ważne jest kto wyszedł z inicjatywą. Jak dla mnie stosowną karą byłoby zdyskwalifikowanie, lub dłuższe zawieszenie obydwu strony.
Jędruś
09.09.2009 08:33
A nie mówiłem, że Piquet to doniósł ? Takim podejściem zamyka sobie drogę do F1... Co do Renault to jeśli naprawdę taka historia zaistniała to będę mili ogromne kłopoty.
sceptyk
09.09.2009 08:28
@alhan A co powiesz o Flavio i Symondsie? O Alonso? Chyba nie wierzysz, że sprężyną był Piruet?
Huckleberry
09.09.2009 08:14
paolo - w kazdym sporcie jest na pęczki takich "niesportowych" zachowań na czele z piłkarzami udającymi faule pod koniec meczu i jakoś świat idzie na przód i nikt z tego nie robi afery kryminalnej. Nelson nikomu nie zagroził, nikogo nie było w pobliżu. Taka luka w idiotycznych przepisach więc ją wykorzystali. W F1 też było na pęczki mało sportowych zachowań, czym się różni spowodowanie kolizji (podkreślam - w bezpiecznym miejscu, z dala od innych kierowców) od np. "zaparkowania" MSC na niebezpiecznym zakręcie w trakcie kwalifikacji? Nie mówię, że to super co zrobili ale mówię, że to kolejna "afera" rozdmuchana przez obłudnych obrońców moralnosci... A jakby koleś z Reno się nie przyznał to stałoby się z nim to co z Ryanem więc dla świętego spokoju wolą się przyznawać i zwalić winę na Nelsinho. A Nelsinho to kolejny idiota, któremu w tej sytuacji pozostaje już tylko jazda w teamie tatusia bo nikt inny go raczej nie zakontraktuje...
alhan
09.09.2009 08:13
Powiem tak. Przed przeczytaniem tego newsa uważałem Piqueta za wielkiego egoistę, cwaniaka i człowieka kompletnie nie lojalnego. Ale nawet po nim nie spodziewałem się czegoś takiego. Trzeba być skończonym IDIOTĄ, żeby za pieniądze (bo dla niczego innego w F1 nie był) ryzykować swoje własne zdrowie i życie. W historii Formuły nie zdażył się jeszcze kierowca z tak podłym, paskudnym charakterem, a zarazem kierowca, który tak "pięknie" zamknął sobie szanse na F1... Nelsinio jest dla mnie podręcznikowym przykładem tego jaki nie powienien być nie tylko kierowca F1, ale każdy z nas. Oby nigdy już nie przyszedł do Królowej Motosportu człowiek tak śmiesznie małego poziomu jak N. Piquet Jr. Mam nadzieję, że ten koleś na dobre odejdzie z wyścigów i nie będę musiał słuchać jego kłamliwych monologów. PS Po takim występie jaki nam dał ów... typek będzie miał problem nie tylko ze znalezieniem pracy w innej serii, ale może nawet i w życiu poza wyścigami - NIKOMU nie życzę mieć takiego pracownika w zespole czy firmie.
Ducsen
09.09.2009 08:12
@niza - akurat to, że w przyszłym roku bolidy Renault nie będą żółte (jeśli w ogóle pojawią się w Australii albo nowy sponsor będzie miał coś wspólnego ze sprzedażą cytrynek) zostało już dawno ogłoszone. ;) Nie wciskajcie kitu, że bezpośrednio po wyścigu wierzyliście, że to była czysta gra, a wypadek Piqueta to powód jego braku umiejętności (jak się okazało także braku dobrze rozwiniętego mózgu...). Już wtedy pojawiały się plotki i już wtedy Nelson był na wylocie z Renault (choć sam nie do końca w to wierzyłem wszystko układało się tak, że prędzej czy później musiałeś pomyśleć, że coś jest nie tak). To było oczywiste, że Nelson na dzień przed wyścigiem wiedział, że jak się nie rozwali to pożegna się z posadą. Dostał pewnie sygnał od Flavio "now" i dalej wszystko potoczyło się po ich myśli. Okazało się, że wszystko świetnie obmyślili, a dobra forma Alonso wówczas tylko im pomogła
gregoff
09.09.2009 08:09
wiadomo było od pierwszej chwili jeśli on wsypał to jego kariera w F1 skończona:) Ale Reno już siedzi po pas w bagnie niestety...
Piotrek15
09.09.2009 07:51
Ostro... Piquet już jest stracony...Kabla nikt do F1 nie weźmie...
michal2111
09.09.2009 07:50
Nelson... Takiego cyrku to dawno nie było. Aż załamać się można. Piquet Jr. ma jakiś dziwny charakterek. Flaviusz go wyrzucił, to go gnoimy. Ech...
ICEman
09.09.2009 07:47
hah LOL jaka parodia a juz całkiem jesli to był pomysł Juniora XD
niza
09.09.2009 07:44
Renault pogrążyło się w tym momencie i to bardzo, najwidoczniej zaczyna im się palić grunt pod nogami, powoli przyznają się do tego "gnoju" ale na razie okrężną drogą. ING w tym momencie na bank opuści tenże zespół, w końcu kto by chciał sponsorować aferzystów. A Alonso w jakimś stopniu powiązany jest już z drugą aferą w F1, też to za kolorowo nie wygląda w jego przypadku. Niektórzy mówią/piszą: Briatore i wszystko jasne. A wg mnie nie można tego stawiać w świetle "stereotypu", że Flavio już taki jest i często nagina przepisy. W tym momencie to jest posunięcie się w niebezpieczne zachowania na torze (nigdy nie wiadomo, co może przynieść nawet na pierwszy rzut oka niepozorny wypadek). Zarówno on jaki i inni którzy ingerowali w tą sprawę powinni beknąć i to porządnie. Nie zespół, bo możliwe, że zarząd koncernu nie ma nic z tym wspólnego (chociaż kto to wie...), ale odpowiedzieć za to powinni sami ludzie którzy wpadli na ten szalony pomysł i go zrealizowali. Po pierwsze to jest nieetyczne ale przede wszystkim niebezpieczne. A co do samego Nelsona Piqueta, koleś jest jeszcze bardziej spalony niż razem wzięci wszyscy w zespole. Najpierw zgadza się na takie nieczyste zagrywki, a jak team wywala go na zbity pysk to nagle budzi się i ogłasza wszem i wobec, że coś takiego miało miejsce. Jak dla mnie jest zwykłym obłudnikiem i tyle. Skoro jest taki "prawy i sprawiedliwy" to mógł dać znać o tym zawczasu, jeszcze przed wyścigiem, że zespół gra nie fair i naraża go, każąc rozbić się. Co tu więcej pisać, dla kasy człowiek posunie się bardzo daleko, czasami przekracza pewne normy o których nawet nam się nie śniło
lookacz
09.09.2009 07:31
Jeśli Renault wydało takie polecenie to beznadzieja ale... to Piquet wychodzi na ciecia bez charakteru.
kuczar
09.09.2009 07:25
No to z tego wynika, że Piket jest winny wszystkiemu, bo to ostatecznie on trzymał tę nogę na gazie :) a nie Pat, ani Flavio. A rozmawiać to sobie chyba można o wszystkim, bo to chyba żadna tajemnica, że można było wykorzystać lukę w przepisach z SC. Jakby Pike się sprzeciwił 'rozbiciu' i Reno by go za to wykopało, to wtedy miałby racje rozgłaszając o swoim nieszczęściu, a tak to sobie może... Sam siebie pogrążył.
Jacobss
09.09.2009 07:24
Ciekawe, że nikt nic nie mówi o Alonso, który dzięki tej zagrywce wygrał wyścig. Ach, no tak, zapomniałem (jak mi już tutaj uświadomiono), biedny Fernando nic o tym nie wiedział.
paolo
09.09.2009 07:20
Ręce opadają. Flavio myślał, że Nelsonki blefują i się zdziwił. Ja z resztą też. W końcu goście zostaną persona non grata na torach F1. Do tego spokojnie można powiedzieć, że za***ł rodakowi tytuł MŚ. Niewiarygodne.Zamach samobójczy i w dodatku nie wiadomo czy skuteczny. Trzeba mieć nierówno pod sufitem i wiele obiecanych dziewic. Jeśli chodzi o szefostwo ekipy z Enstone to jeśli to prawda powinni dostać dożywotni zakaz pracy w motosporcie. Przepuszczanie, blokowanie itd jestem w stanie zrozumieć ale rozbijanie się? Może od następnego wyścigu Webber zacznie taranować Buttona żeby Vettel został MŚ? Przecież nie ma w przepisach, że nie można. Przecież to się w normalnej głowie nie mieści. Huckleberry: W przepisach nie ma też nic o oddychaniu, a jakoś wszyscy oddychają. Celowe spowodowanie wypadku podpada pod wystarczającą ilość paragrafów od niesportowego zachowania po kryminalne spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia.
kusza
09.09.2009 07:19
DamianF: gdzie przeczytales, ze podoba mi sie takie traktowanie o ktorym piszesz? Napisalem, zrobil sie gnoj=smrod=afera. Chlopie czy ty umiesz czytac ze zrozumieniem?? Czy jestes kolejnym uzytkownikiem, ktory cos sobie dopowiada, wyobraza i pakuje to bez przemyslenia w eter? Kolege Dale65 moze tez ustawisz do pionu? Napisal to samo. Czy moze mam specjalnie dla ciebie napisac zamiast gnoj - kupa?
Dale65
09.09.2009 07:17
Ale kwas...
leni93
09.09.2009 07:16
będzie jazda, zachciało sie renault to teraz mają
push_mss
09.09.2009 07:14
Hah, ale gość z Renault też twardy, zamiast się wyprzeć to jeszcze potwierdził że była taka rozmowa. Piquet narobił sobie w gniazdo, Renault też.
cobra
09.09.2009 07:12
Mnie w dalszym ciągu ciekawi jakie będą mieli REALNE dowody. No chyba że Piquet zapobiegawczo chodził na wszystkie spotkania z ukrytym dyktafonem. ;)
zefu
09.09.2009 06:55
Briatore... i wszystko jasne. Ile to już razy uciekał się do nieczystych zagrywek. Jeszcze za czasów Schumachera w Benettonie, a to inny wąż wlewu paliwa, a to zmienione podwozie (rok 94), ciągle coś. Gdyby tak kiedyś sędziowie i FIA dokładnie przyglądali się wszystkiemu jak teraz, być może podzieliłby już dawno los R. Dennisa. Od początku tego sezonu sfrustrowany faktem, że przy radykalnej zmianie przepisów nie jest w stanie "przechytrzyć" nawet Force India, postanowił, że trzeba coś zrobić za wszelką cenę, żeby spełnić obietnice dane sponsorom. Ale to tylko taka moja teoria. Z drugiej strony, jak pisze Huckleberry - śmieszne przepisy nakłaniają do takich zagrań.
Huckleberry
09.09.2009 06:53
Problem tkwi głębiej - w samych przepisach, które stwarzają efekt ruletki. Jeśli nie zmieni się przepisów to takie sytuacje będą się zdarzały. Dobrym pomysłem jest powrót do zakazu tankowania w czasie wyścigu. Team orders wg mnie też powinny być dozwolone. W końcu wyścig jest zbiorowym wysiłkiem kilkusetosobowego zespołu. Była okazja to ją wykorzystali - co zrobili niezgdnie z przepisami? W zasadzie tylko team order, jeśli rzeczywiście Nelson dostał takie polecenie. Ale ja go nie przeceniam - myślę, że się rozwalił z braku umiejętności, po prostu :> Jak dla mnie niewiele się to różni od innych zagrywek typu zbieranie gumy z pobocza po zakończeniu wyscigu itp...
uriah
09.09.2009 06:51
Jedni to nazywaja bagnem inni gnojem a takie poprostu jest zycie. To jest jeszcze maly pikus, gdyby na swiatlo dzienne wyszly wszystkie dzialania politykow, to dopiero bylby gnój. Bo wtedy nagle by sie okazalo, ze zycie ludzkie jest GÓWNO WARTE, ze licza sie tylko pieniadze i wladza.
TheStig
09.09.2009 06:44
Bagno to najlepsze okreslenie. Szok, ze Renault potwierdzilo ta rozmowe :-O
DamianF
09.09.2009 06:42
Jaki gnój... Rozumiem że tobie Kusza podoba się takie traktowanie w teamie? Przecież to się wydaje gorsze niż faworyzowanie Hamiltona w McLarenie ... W sumie Piquet może i dobrze nie robi, ale również nie byłbym zadowolony gdybym był tak pomiatany przez zespół , chodź nie wiem jak to było naprawdę. Jak to wszystko okaże się prawdą to mam nadzieję że Renault zostanie surowo ukarany. A szkoda bo lubię ten zespół.
kemek
09.09.2009 06:42
Diesel92 - Ja też jestem wdzięczny Piquetowi za to, że to wyjawił. Gorzej jeśli naprawdę Renault omówiło to przed wyścigiem i nie wyszłoby to na jaw.
niza
09.09.2009 06:37
Jeżeli te doniesienia są prawdziwe, to ja jestem mocno zniesmaczona zarówno takim zachowaniem ze strony Renault jak i samego Piqueta....bagno jednym słowem....
Dżejson
09.09.2009 06:33
Wojtek - Piquet zaproponował to, co potrafi najlepiej :D
Ducsen
09.09.2009 06:30
Hahahaha :DDD Piquet musi być idiotą samemu zgłaszając taką sytuację, w końcu mu też za to grozi dyskwalifikacja. Ciekawe co zrobią z Renówką. Podejrzewam, że skończy się jak z McLarenem - 100 mln $, a gdzieś z góry pójdzie sygnał jaki swego czasu poszedł już z Japonii i Niemiec. ;) W przyszłym sezonie będzie więcej debiutantów niż zespołów już wcześniej startujących ;]
Wojtek
09.09.2009 06:24
A po co Piquet miałby sam proponowac rozwalenie sie ?? W najlepszym interesie PIQ lezało dojechac do mety.
Maraz
09.09.2009 06:21
latak - no a co ja bidny miałem napisać na koniec innego? :D
Anderis
09.09.2009 06:21
Zastanawiam się, czy ta informacja, żeby FIA miała ogłosić wkrótce 2 nowe zespoły nie ma związku z tą sprawą.
CamilloS
09.09.2009 06:19
Po co robić kolejna aferę?! Oryginalny Team Orders, 5 miejsc na starcie do kolejnego wyścigu i tyle... Rodzina Piquet - brzmi jak Rodzina Soprano xD
latak
09.09.2009 06:19
No bagienko niezłe. ale mnie powaliło zakończenie artykułu w stylu seriali ;d;d
Diesel92
09.09.2009 06:18
No to po Renault ;/ ;/ ;/ Dzięki, Piket
ciaps
09.09.2009 06:17
No to muszę przyznać, że niemiło się zdziwiłem. Powiem więcej- jestem lekko zszokowany!!! Jeśli to prawda, to może nam być tylko przykro, że takie rzeczy mają miejsce, bo ze sportem to zaczyna mieć mało wspólnego. Kibice są robieni w butelkę. Zaraz się okaże, że w F1 jest ktoś pokroju Dona Kinga, a my tylko oglądamy wyreżyserowany spektakl. Ogólnie niesmaczna sprawa, bardzo śmierdzi,a sam Piquet puścił brzydkiego bąka!Jak tatuś nie kupi jakiegoś teamu to chłopak strzelił sobie w kolano
kusza
09.09.2009 06:13
Ale sie zrobil gnoj.
bogoz
09.09.2009 06:11
:O:O:O:O:O szok, jezeli to prawda to renówka raczej nie pojawi sie w przyszlym sezonie na torze... jeżeli im wszystko udowodnia