Vatanen: Szala przechyla się na moją stronę

Taka jest odpowiedź Fina na słowa Mosleya, który stwierdził, że Vatanen przegra z kretesem
03.10.0916:08
Łukasz Godula
2112wyświetlenia

Kandydat na stanowisko szefa FIA - Ari Vatanen odparł sugestie ustępującego prezydenta Maxa Mosleya, jakoby miał przegrać z kretesem nadchodzące wybory.

Mosley wywołał kontrowersje w tym tygodniu, kiedy napisał do Księcia Jordanii, by ten nie popierał kampanii Vatanena, ponieważ twierdzi, iż były rajdowy mistrz świata zostanie pokonany z kretesem przez Jeana Todta. Vatanen w odpowiedzi na postawę Mosleya stwierdził, że szala zwycięstwa przechyla się na jego stronę w kulminacyjnej fazie walki z Todtem.

W wywiadzie dla gazety Guardian, Fin stwierdził: To się zdarza także w mniejszych wyborach i przydarzyło się Barackowi Obamie: sądzimy, że mamy już ponad połowę głosów, i że nastąpiło odwrócenie trendu. Obóz Todta jest bardzo wierny taktyce stosowanej przez lata przez Mosleya. Już na starcie powiedział on, że sprawa jest przesądzona, ale nie możesz kontrolować ludzkich umysłów, kiedy możliwe są sprawiedliwe wybory.

Wiem, jaka jest sytuacja i jestem spokojny. Dajemy ludziom nadzieję, a oni ją przyjmują. List Mosleya pokazuje, jaka jest stawka w tych wyborach. To nie tylko sprawa dwóch ludzi, to pytanie o dwa światy. Todt jest spadkobiercą starej kultury i kontynuacji tego, ale po liście Maxa mam nowe hasło wyborcze: 'Jeśli nie chcesz zmian, nie głosuj na mnie'.

Vatanen był w tym tygodniu na Bliskim Wschodzie na konferencji FIA w Ammanie, gdzie zanotowano lekki niepokój spowodowany tonem listu Mosleya. Książę Feisal zaapelował o nadzór nad najbliższymi wyborami przez niezależne ciała, by zadbać o ich sprawiedliwy przebieg. Gazeta Guardian zacytowała również prezydenta federacji motoryzacyjnej z Ugandy, Jacka Wacamunnoasa, mówiącego, że czuje presję na swoim ciele, aby oddało głos na Todta, co nie jest dobre.

Sposób, w jaki byłem naciskany jest nie do przyjęcia - powiedział Wacamunnoas na konferencji. Popieram Ariego, ponieważ naprawdę sądzę, że jest najlepszym kandydatem dla Ugandy i Afryki, ale byłem bardzo zasmucony z powodu sposobu, w jaki opozycja starała się mnie przekonać poprzez groźby i inne środki.

FIA potwierdziła w piątkową noc, że tylko Todt i Vatanen będą startowali w wyborach, ponieważ czas na składanie wniosków właśnie minął. Obaj panowie zostali poproszeni o spotkanie z Mosleyem oraz sekretariatem FIA w dniu 20 października, by sfinalizować plany na nadchodzące wybory, które odbędą się trzy dni później.

Zostało również potwierdzone, że obaj panowie zostaną zaproszeni, by nominować członków komisji nadzorującej wybory, którzy zostaną wybrani przez Walne Zgromadzenie. Głosowanie będzie także nadzorowane przez "huissier de justice" - wyznaczonego przez francuskie władze urzędnika sądowego, dbającego o przestrzeganie prawa.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

12
Banditto
04.10.2009 08:13
normalnie maFIA
yaper
03.10.2009 08:48
Podobnie jak rafaello85, uważam, że Todt będzie lepszym wyborem dla motosportu aniżeli wysoko 'upolityczniony' Vatanen. Dlaczego? Wszystko już na ten temat zostało powiedziane w tym i pokrewnych wątkach, w skrócie: człowiek orkiestra, potrafiący porządnie zebrać do kupy dostępne mu zasoby ludzkie, co udowodnił w zespołach jakie prowadził. Oczywiście 'brudna kampania', jaką prowadzi mu Mosley, nie jest dla niego bynajmniej pozytywna (sam czuję ogromne zniesmaczenie takimi zagraniami) - mimo to wierzę, iż z tej dwójki kandydatów to Todt zdobędzie większe poparcie i wygra wybory. Rzeczywistość zweryfikuje - jedno jest pewne, ideału nigdy nie osiągniemy - obaj kandydaci nie gwarantują złotego wieku motosportu (nie chodzi tu tylko o F1, a chociażby o 'biedę' w WRC, na którą osobiście już nie mogę patrzeć ze spokojem umysłu).
rafaello85
03.10.2009 06:17
ht-hubcio i deeze - chodzi mi o usprawnienie prac FIA. Na chwilę obecną Federacja to jeden wielki burdel i to pod każdym względem. Tam trzeba kogoś, kto to wszystko ogarnie. Moim zdaniem nikt nie zrobi tego lepiej niż Todt. Ale podkreślam - moim zdaniem. Jacobss---> słowem nie wspomniałem o Ferrari:| Takie moje własne porównanie obydwu kandydatów: -Todt: siedzi w motosporcie od xx lat; ma zmysł managera - jest genialnym zarządcą; to facet bezkompromisowy, w pełni oddany zadaniom, które mu powierzono; człowiek twardy i nieugięty; człowiek, który nie owija w bawełnę i mówi co myśli. -Vatanen: siedział w... Brukseli; polityk; z tego co sam o sobie mówił - koniunkturalista; człowiek, który mówi to co inny chcą usłyszeć. Mamy do wyboru: profesjonalnego działacza motosportu - profesjonalnego polityka. Moim zdaniem wystarczy już tej polityki w FIA... i w ogóle dość już przenoszenia polityki do innych dziedzin życia. To tylko moje zdanie, nie musicie się zgodzić:)
Paweł J
03.10.2009 05:34
Hmm, właśnie z jednej strony Typowy Polityk i typowe polityczne myślenie a z drugiej strony ten może mniej przewidywalny i posądzany o to iż może być stronniczy. kto lepszy? nie wiem i za przeproszeniem g**** mnie to obchodzi. Tak na prawdę widzimy trochę postacie wykreowane i nigdy nie można dobrze ocenić. I to nie wybory prezydenckie czy parlamentarne gdzie głosujemy i mamy wpływ. Co będzie to będzie, my, zwykli kibice musimy się z tym pogodzić. Chociaż tak w mojej opinii to powinno być chyba lepiej niż za Mosleya.
Jędruś
03.10.2009 04:20
Zimny polityk vs spadkobierca obecnego chorego systemu i w dodatku stronniczny szef :D W tą czy w tą według mnie będzie dobrze. Byłem za Todtem ale jakoś wydaje mi się , że rzeczywiście on wiele nie zmieni.
Maraz
03.10.2009 04:18
Dajcie już spokój Rafałowi - każdy ma prawo do własnej opinii :D Od siebie dodam, że jeśli w FIA rzeczywiście rządzi klika Mosleya, obejmująca większość klubów członkowskich, to nawet w przypadku wygranej Vatanen będzie miał związane ręce i będzie się tam toczyła wieczna wojna (przykładu nie musimy daleko szukać). Do tego dochodzi fakt, że Ari może być już bardziej zwykłym politykiem niż człowiekiem ze świata motorsportu i nie wiem, czy to lepszy wybór. Co nie zmienia faktu, że nie podoba mi sposób, w jaki Mosley prowadzi kampanię Todta, bo tak to wygląda. To jest chyba tzw. rosyjska demokracja :D
Jacobss
03.10.2009 03:59
Również jestem za Vatanenem. Wygląda na to, że on wyciągnie całą korupcję FIA na zewnątrz, bo Todt ich będzie dalej krył. Rafaello standardowo. Świata poza Ferrari nie widzi. Niestety raczej Todt będzie wybrany...
DamianF
03.10.2009 03:11
rafaello jak zawsze obiektywny... Mam wielką nadzieję , że do jednak Vatanen wygra, chodź nie oszukujmy się będzie o bardzo trudne.
deeze
03.10.2009 03:09
rafaello: po prostu jesteś po drugiej stronie barykady. Jakim cudem sądzisz, że Todt coś zmieni, skoro Mosley i cała paczka go popierają - wygląda to jak zamknięta klika i każdy dba o sprawy 'naszego klanu'. Vatanen jest z zewnątrz i tylko w jego niezależność wierzę. Aczkolwiek wygląda na to, że wygra Todt. W końcu klika nie zagłosuje na gościa z zewnątrz.
ht-hubcio
03.10.2009 02:59
Skoro Todt ma zrobić taką rewolucję, to czemu Mosley go popiera?
MCNoras
03.10.2009 02:55
rafaello, czemu mnie nie dziwią twoje słowa :> Mam nadzieję że na to stanowisko wybiorą Fina, jednak jest to mało prawdopodobne :( Na tym świecie jest już wystarczająco układów...
rafaello85
03.10.2009 02:47
Zwróćcie uwagę w jaki sposób Vatanen prowadzi swoją kampanię. Przecież to wypisz-wymaluj kampania jak na prezydenta kraju lub posła ( w jego przypadku europosła ). Już nawet hasło wyborcze ma. Phiiiiiiii. Ciekawe czy zatrudnił sztab ludzi od marketingu politycznego? Teraz proponowałbym mu jeździć po wszystkich państwach, spotykać się z przedstawicielami motosportu i obiecywać gruszki na wierzbie, bo ( jako wieloletni eurodeputowany ) zapewne jest w tym dobry... ;) I tu widać, że Vatanen jest 100% politykiem. Politykiem, politykiem i jeszcze raz politykiem. Todt mówi co mysli, Vatanen mówi pod publiczkę. Ciekawe co obiecał krajom afrykańskim w zamian za poparcie? Budowę toru wyścigowego?;) Fin sam kiedyś przyznał, że będąc eurodeputowanym nie raz musiał przemilczeć pewne kwestie. Czy w FIA też tak będzie robił? Będzie chował głowę w piasek gdy zaistnieje konieczność podjęcia twardej decyzji? Obawiam się, że tak. "Jeśli nie chcesz zmian, nie głosuj na mnie'.” hahahaah. Chyba się pomylił. Jego hasło to: " jeśli nie chcesz zmian to głosuj na mnie". Prawdziwe zmiany może wprowadzić tylko Todt. To jest jedyna osoba, która może uzdrowić Federację. Vatanen niech wraca do parlamentu europejskiego, tam będzie wśród swoich.