Ostatnie doniesienia w telegraficznym skrócie

Lauda o faworytach w 2010, Button zostaje w Brawnie, GP Australii przyniosło $40 mln strat
15.10.0915:14
Marek Roczniak
3431wyświetlenia

Rezygnacja ze stosowania systemu KERS w sezonie 2010 spowoduje, że do walki o najwyższe laury powrócą dawni faworyci. Tak przynajmniej twierdzi trzykrotny mistrz świata Niki Lauda.

Zdaniem Austriaka poświęcenie czasu i milionów euro właśnie na rozwój tej technologii zmieniło rozkład sił w tegorocznych mistrzostwach, które zostały zdominowane przez zespoły Brawn i Red Bull, podczas gdy Ferrari i McLaren walczą o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Zamontowanie KERS w bolidach oznaczało konieczność pójścia na pewne kompromisy, także jeśli chodzi o aerodynamikę. Brawn i Red Bull nie miały tego problemu, zatem kwestia tytułu została niemal rozstrzygnięta już w pierwszej połowie sezonu - powiedział Lauda. W przyszłym roku Ferrari i McLaren będą znowu dominowały, ponieważ wszyscy zaczną z tego samego punktu, a ponadto ich składy kierowców będą bardzo mocne.

Skoro już mowa o składach kierowców, to jak informuje gazeta Daily Mail, Jenson Button dogadał się już z zespołem Brawn w sprawie przedłużenia kontraktu na sezon 2010. Zostaliśmy poinformowani przez Rossa Brawna, że Jenson zostaje i to wszystko - powiedziała anonimowa osoba z zespołu z Brackley. Gazeta dodała, że menedżer Buttona - Richard Goddard nie prowadzi rozmów z żadnymi alternatywnymi zespołami.

Na koniec informacja o tym, że Grand Prix Australii przyniosło w tym roku straty w wysokości 40 milionów dolarów australijskich. Podobne straty organizatorzy wyścigu na torze Albert Park w Melbourne zanotowali także w 2008 roku, co zważywszy na fakt, że wówczas nie było jeszcze kryzysu ekonomicznego na świecie oznacza, iż tym razem w normalnych okolicznościach straty byłyby prawdopodobnie mniejsze. Jest to zasługa lepszych umów sponsorskich.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

11
MPOWER
15.10.2009 10:03
Mogę jeszcze uzupełnić doniesienia ostatnie takie że : 1 Wbrew doniesieniom o tym że zespół Renault po zakończeniu współpracy z ING nie zmieni barw na GP Brazylii. Nie będzie napisów ING ale barwy bolidów się nie zmienią. Na Abu Zabi najprawdopodobniej też bez zmian 2) Kimi Raikkonen powiedział że nie spieszy się z podjęciem decyzji odnośnie nowego kontraktu. Pomimo tego iż od zakończenia konktraktu z Ferrari minęło już dość czasu, Fin stwierdził że Z całą pewnością mogę zostać w Formule Jeden, jeśli będę tego chciał, ale nie ma sensu plątanie się w głupie kontrakty, wiec poczekam i zobaczę co jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem Dodał również Podejmę decyzję wtedy, kiedy będę miał na to ochotę 3) Mimo ostatnich strat na wielu GP w obecnym kalendarzu na GP Brazylii organizatorzy spodziewają się lawiny kibiców. Potwierdzają że w hotelach jest 100% rezerwacji a na sam wyścig ma przybyć ponad 90 tys. ludzi
skejl
15.10.2009 09:47
Lauda zapomina, że ówczesna Honda projektowała bolid zdecydowanie pod KERS. Rezygnacja z tego systemu była bardziej konsekwencją trudności związanych z dostosowaniem systemu do zmienionego napędu, a nie działaniem od początku zaplanowanym. No, chyba że prace w Hondzie nad KERS-em byłyby od początku jedynie zasłoną dymną, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne.
jan5
15.10.2009 04:39
no przecież z 4 zespołow z kresem na początku sezonu osiagi bolidów wygladały tak bmw->renault->ferrari->mclaren->
oligator
15.10.2009 03:17
@jan5 mozesz rozwinac temat?
jan5
15.10.2009 02:35
lauda nie bierze tylko pod uwage ze gdyby wszytkie zespoły stosowały kers zgodnie z zaleceniami to najlepszy bolid na początku sezonu miałoby bmw i renault.
AliAs99
15.10.2009 02:09
N. Lauda: "Rezygnacja ze stosowania systemu KERS w sezonie 2010 spowoduje, że do walki o najwyższe laury powrócą dawni faworyci." Pozwolę sobie nie zgodzić się. Nawet mogę przedstawić nieco inną opinię: "Gdyby FOTA wycofała się z postanowienia o niestosowaniu KERS w sezonie 2010, do walki o najwyższe laury powróciliby dawni faworyci". Widać już od kilku wyścigów, że jednak KERS jest pożyteczny, daje przewagę. McLaren i Ferrari dobrze go zaadoptowały i na pewno niechętnie z niego zrezygnują. Kierowcy nauczyli się wykorzystywać KERS, inżynierowie sporo go udoskonalili. W każdym razie wynika z tego, że i tak, i tak, do walki powrócą dawni faworyci. Czy będzie KERS, czy nie będzie. Tak prorokować jest bardzo łatwo. Dużo trudniej jest przepowiedzieć, że zwycięży Renault, a już najtrudniej, że wielki suikces odniesie Lotus lub US F1.
hagj
15.10.2009 01:50
I to jest właśnie paranoja, że organizatorzy GP muszą dopłacać do interesu. Powinni na tym co najmniej trochę zarabiać. No ale zdaniem Ecclestone'a już niekonieczne.
Dżejson
15.10.2009 01:37
FOTA jeszcze może dojść do innych wniosków, a Mercedes może lobbować pozostanie KERS. Mogą też odejść z FOTA :)
Maraz
15.10.2009 01:35
Wyobrażasz sobie zbojkotowanie postanowienia FOTA o rezygnacji z KERS przez Ferrari i McLarena? Nawet Williams się już poddał w tej kwestii...
Dżejson
15.10.2009 01:31
Ja bym nie był pewien na 100% że Ferrari i McLaren jednak odpuszczą KERS, gdyby nie to cudeńko to mogliby pomarzyć w tym roku o zwycięstwach.
Master
15.10.2009 01:24
To się Brawn przejechał...