Jaka jest długoterminowa strategia Renault dotycząca F1?
Sugeruje się, że Renault jest teamem fabrycznym już tylko z nazwy
22.12.0916:07
3919wyświetlenia
(Oryginalne opracowanie: James Allen, www.jamesallenonf1.com)
Całkiem niedawno pojawiły się sugestie, że Robert Kubica może odejść z Renault i mieć wolną rękę w sprawie ewentualnego wyboru nowego pracodawcy, a wszystko to dzięki specjalnej klauzuli zawartej w jego kontrakcie.
Wiele zależy od tego, czy nowy udziałowiec francuskiego zespołu - Gerard Lopez - istotnie wykupił pakiet większościowy, czyli sugerowane w mediach 75% udziałów, co oznaczałoby, że Renault jest teamem fabrycznym już tylko z nazwy.
Mercedes będzie monitorował sytuację Kubicy, jako że jest on dla nich mocną opcją, jeśli Schumacher z jakiegokolwiek powodu nie zdecyduje się jednak na powrót po trzech latach do ścigania w Formule 1. Wydaje się, że nawet "obóz" Kubicy wydaje się nie być w pełni poinformowany o nowej strategii i planach zespołu Renault.
Z powodu sprzedania udziałów w Renault F1 Team spółce Genii, stanowisko szefa stajni ma wkrótce utracić Bob Bell i nie wiadomo, kto zajmie jego miejsce. Bernard Rey powiedział francuskim żurnalistom, że Lopez ma przywilej wyboru nowego szefa i zaznaczył, że Bell powróci do roli dyrektora technicznego. Podobno na liście kandydatów na nowego szefa francuskiej stajni znajdują się trzy osoby.
Interesujące jest także to, że Ferrari umożliwiło w ubiegłym tygodniu jazdę Felipe Massie po torze Mugello za kierownicą bolidu z 2007 roku, rzekomo w ramach prezentu pod choinkę. Sceptycy sugerują, że w rzeczywistości test ten miał wykazać, czy Brazylijczyk jest już gotowy do powrotu za kółko bolidu Formuły 1. Jeśli miałoby się okazać, że nie, to wówczas według plotek miejsce Massy w Ferrari mógłby zająć Michael Schumacher albo Robert Kubica. Jednakże Ferrari usilnie zaprzecza takiej interpretacji ostatniego testu Massy.
Sam Massa w wywiadzie dla portalu Ferrari powiedział:
Źródło: JamesAllenOnF1.com
Całkiem niedawno pojawiły się sugestie, że Robert Kubica może odejść z Renault i mieć wolną rękę w sprawie ewentualnego wyboru nowego pracodawcy, a wszystko to dzięki specjalnej klauzuli zawartej w jego kontrakcie.
Wiele zależy od tego, czy nowy udziałowiec francuskiego zespołu - Gerard Lopez - istotnie wykupił pakiet większościowy, czyli sugerowane w mediach 75% udziałów, co oznaczałoby, że Renault jest teamem fabrycznym już tylko z nazwy.
Mercedes będzie monitorował sytuację Kubicy, jako że jest on dla nich mocną opcją, jeśli Schumacher z jakiegokolwiek powodu nie zdecyduje się jednak na powrót po trzech latach do ścigania w Formule 1. Wydaje się, że nawet "obóz" Kubicy wydaje się nie być w pełni poinformowany o nowej strategii i planach zespołu Renault.
Sytuacja uległa zmianie w porównaniu z tym, kiedy podpisywaliśmy kontrakt z Renault. Ważne jest, aby Renault przekazało nam pełne informacje o swoich teraźniejszych planach- powiedział Daniel Morelli w ubiegłym tygodniu.
Nie jesteśmy z założenia przeciwni nowej sytuacji, ale ważne jest, aby wiedzieć kto będzie prowadził zespół i jakie będą jego strategie.
To może być pozytywne, albo negatywne. Potrzebujemy trochę czasu - co najmniej kilka dni - aby móc ocenić nową sytuację, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy zostaniemy bądź odejdziemy. Menedżer Kubicy dodał, że pojawiający się inwestorzy byli czasem w stanie pomóc zespołom w osiągnięciu wyższego poziomu. Tak było choćby w przypadku Mansoura Ojjeha i McLarena.
Z powodu sprzedania udziałów w Renault F1 Team spółce Genii, stanowisko szefa stajni ma wkrótce utracić Bob Bell i nie wiadomo, kto zajmie jego miejsce. Bernard Rey powiedział francuskim żurnalistom, że Lopez ma przywilej wyboru nowego szefa i zaznaczył, że Bell powróci do roli dyrektora technicznego. Podobno na liście kandydatów na nowego szefa francuskiej stajni znajdują się trzy osoby.
Interesujące jest także to, że Ferrari umożliwiło w ubiegłym tygodniu jazdę Felipe Massie po torze Mugello za kierownicą bolidu z 2007 roku, rzekomo w ramach prezentu pod choinkę. Sceptycy sugerują, że w rzeczywistości test ten miał wykazać, czy Brazylijczyk jest już gotowy do powrotu za kółko bolidu Formuły 1. Jeśli miałoby się okazać, że nie, to wówczas według plotek miejsce Massy w Ferrari mógłby zająć Michael Schumacher albo Robert Kubica. Jednakże Ferrari usilnie zaprzecza takiej interpretacji ostatniego testu Massy.
Sam Massa w wywiadzie dla portalu Ferrari powiedział:
Choć zasiadłem za kierownicą zupełnie innego samochodu niż ten, którym będziemy się ścigać w przyszłym roku, to jednak doskonale go czułem, co daje mi nadzieję przed nadchodzącym sezonem. W innym wywiadzie narzekał jednak na bóle mięśni:
Choć wiele trenowałem w ciągu ostatnich miesięcy, to jednak niektóre mięśnie odgrywające ważną rolę w jeździe bolidem nie były w pełni sprawne. Miałem mały ból karku, zwłaszcza na szybkich zakrętach, które czynią ten tor jednym z najtrudniejszych. Jeśli chodzi o resztę, to czułem się dobrze i nie odczuwałem żadnej różnicy w porównaniu do okresu przed wypadkiem.
Źródło: JamesAllenOnF1.com
KOMENTARZE