Philip Morris podpisze nową umowę sponsorską z Ferrari?

Takie plotki pojawiły się w ubiegłym tygodniu podczas imprezy w Madonna di Campiglio
18.01.1017:19
Marek Roczniak
2646wyświetlenia

W ubiegłym tygodniu podczas imprezy narciarskiej Wrooom w Madonna di Campiglio pojawiły się plotki, że koncern tytoniowy Philip Morris zamierza podpisać nową umowę sponsorską z zespołem Ferrari, mającą obowiązywać od roku 2012.

Dotychczas przewidywano, że po wygaśnięciu obecnej umowy pod koniec przyszłego roku nowym sponsorem tytularnym stajni z Maranello stanie się hiszpański bank Santander.

Wygląda jednak na to, że Philip Morris zdecydował się na kontynuację współpracy i jeszcze przez jakiś czas będziemy oglądali charakterystyczny biało-czerwony kod paskowy na bolidach Ferrari, który - jak wykazują badania - wciąż kojarzy się ludziom z marką Marlboro, a oficjalna nazwa zespołu nadal będzie brzmiała Scuderia Ferrari Marlboro.

Philip Morris jest jednym z najstarszych sponsorów w Formule 1, pierwszą umowę podpisawszy w 1972 roku z zespołem BRM. Po trzech latach współpracy bez większych sukcesów logo Marlboro pojawiło się na krótko na bolidach Franka Williamsa, a następnie firma podpisała umowę z McLarenem, która trwała aż do 1996 roku i przyniosła obu stronom wiele sukcesów. Później Marlboro widoczne było już tylko na bolidach Ferrari, a była to kontynuacja współpracy rozpoczętej pod koniec lat 70. ubiegłego wieku, która z czasem zaczęła się rozrastać.

Zakaz reklamy wyrobów tytoniowych w sporcie oznacza, że Marlboro może występować już tylko w nazwie zespołu, co w połączeniu z biało-czerwonym kodem paskowym na bolidach najwyraźniej oznacza jednak, że producent tej marki ma z tego nadal spore korzyści.

Źródło: joesaward.wordpress.com

KOMENTARZE

9
Adakar
19.01.2010 01:05
Marlboro wyrobiło sobie tak charakterystyczny wzór swojej marki, że wlasnie nawet jako "biały kwadrat" czy tez kod kreskowy na bolidach Ferrari wiadomo CO to jest ... to tak samo jakby zaczeli sposnorować na nowo Mclarena i powrocilili do malowania biało czerwonego, takiego jakiego do dziś używa Penske w IRL ... tam tez ciagle sponsorem pozostaje Philip Morris. Tak samo West wyrobił w nas (na nowo) w II połowie lat 90 skojarzenie Mclarena ze srebrnymi strzałami, a niebieskie Benettony/Renault zawsze były kojarzone z niebieskimi Japan Tabaco, czy Rothmans z Williamsami jeszcze wcześniej, czy nieodżałowane zwierzęta na zółto-czarnych Jordanch ... Jedyny problem to fakt, że skojrzenie czerwonego Ferrari z Marlboro sięga "way way back" a pozostałych zespół +- 10 lat wstecz. W NAS jako fanach F1 sie to utrwaliło, jednak przeciętny widz, który nawet pali, nie ma gwarancji, że skuma o jaką markę chodzi gdy na Mclarenach były tylko imiona kierowców, gdy Jordan miał "Be On Edge", a Mild Seven ukrywało się pod biało-niebieskimi wzorkami artystycznymi ...
dex
18.01.2010 10:17
to teraz marlboro zapłaci żeby kimi wrócił :P ...
arahja
18.01.2010 10:03
ach... Mild Seven i RenaultF1... te czasu już nie wrócą... chociaż nowy kask Alonso trochę przypomina kolory Team Spirit :)
Nirnroot
18.01.2010 09:30
Przecież to oczywiste, że każdy mały "Kajtek" z powiedzmy Hiszpanii, który chciałby być jak Alonso, a tata nie ma konta w Santanderze, to paliłby Marlboro ; ) Nie jestem w stanie pojąć argumentacji tego bana na tytoń, ale cóż zrobić... Dobrze, że chociaż jedna marka się ostała...
Jacobss
18.01.2010 09:27
Nirnroot - No tak, w końcu ludzie są za głupi, aby sami o sobie decydować i o swoich płucach. To oczywiście ironia - jakby jakiś myśliciel nie załapał.
Nirnroot
18.01.2010 08:43
Ale... Marlboro nadal MOŻE wstawiać swoje logo np. podczas prezentacji bolidów czy GP Chin/Japonii ale NIE CHCE. A że tytoń to najlepszy sponsor wie zarówno F1 jak i WRC, szkoda, że te restrykcje wszystko kaszanią, choć imho to jest dmuchanie na zimne, żeby nie było potem, że "Unia nie zrobiła nic by ograniczyć liczbę chorych na raka płuc" plepleple, Philip Morris, BAT i inni zapłacą znacznie lepiej niż najlepszy nawet producent oleju/linie lotnicze/bank/producent... : )
kumien
18.01.2010 08:39
Tu jest inna sprawa. Marlboro nie płaci za obecność kodów kreskowych na bolidach, tylko kojarzenie czerwonego koloru z marką oraz co najważniejsze, wykorzystanie znaczków Ferrari w swoich reklamówkach.
SoBcZaK
18.01.2010 08:13
Niestety przez te zafajdaną Łunie Erłopejsko Malboro to prawdopodobnie ostatni przedstawiciel tytoniowych a szkoda bo tytoniowi mają w pyte kasy i mogli by zasilić nie jeden zespół ale co tam... lepiej przyciagac banki, które potem odejda pod przykrywką jakiegos kryzysu...
Huunreh
18.01.2010 06:54
Bo Marlboro to Marlboro :P