McLaren życzy powodzenia de la Rosie

Tymczasem Lauda chwali decyzję Saubera o wybraniu Hiszpana na partnera Kobayashiego
20.01.1018:44
Łukasz Godula & Maraz
1997wyświetlenia

Szef McLarena - Martin Whitmarsh powiedział, że jest zadowolony z możliwości powrotu Pedro de la Rosy do ścigania się w Formule 1 z zespołem Petera Saubera.

De la Rosa dołączył do McLarena jako kierowca testowy w 2003 roku i był w tym zespole do teraz. Uczestniczył w dziewięciu wyścigach z McLarenem, najpierw zastępując kontuzjowanego Juana Pablo Montoyę w Bahrajnie w 2005 roku, a później startował w drugiej połowie sezonu 2006, gdy Kolumbijczyk odszedł do NASCAR.

Po rozszerzeniu stawki w 2010 roku Hiszpan był łączony z różnymi zespołami i został wczoraj potwierdzony jako partner Kamuiego Kobayashiego w Sauberze. Whitmarsh powiedział, że de la Rosa odchodzi do Saubera z błogosławieństwem McLarena i najlepszymi życzeniami.

Pedro nigdy nie czynił tajemnicy ze swojej ambicji ścigania się w F1, więc nigdy nie zamierzaliśmy stawać na jego drodze, gdyby pojawiła się atrakcyjna oferta - powiedział Whitmarsh. Życzymy mu wszystkiego dobrego. Był świetnym graczem zespołowym przez ostatnie siedem lat, przyczynił się w dużej mierze do naszych sukcesów w tym czasie i zostanie zapamiętany przez cały zespół McLarena nie tylko jako ceniony kolega, ale również jako dobry przyjaciel.


Trzykrotny mistrz świata Niki Lauda pochwalił tymczasem decyzję Petera Saubera o wybraniu de la Rosy na partnera zespołowego Kobayashiego w sezonie 2010. Niebywałe doświadczenie bardzo lubianego Hiszpana będzie pomocne dla Saubera - powiedział Austriak.

Oczywiście nie dysponuje on taką szybkością, jak Vettel czy Hamilton, ale wie co trzeba zrobić, aby samochód znalazł się w czołówce. Do pary z szalonym Japończykiem, który według mnie był sensacją sezonu 2009, znajduje się on w dobrym położeniu - cytuje słowa Laudy szwajcarska gazeta Blick.

Źródło: Autosport.com, Motorsport.com

KOMENTARZE

8
jan5
20.01.2010 09:20
ja dla mnie to na 99% procent kobayashi okaze sie kolejnym kamikadze, cos na kształt sato
Maraz
20.01.2010 06:36
@Galvan, to nie jest takie proste - nie da się ocenić kierowcy po dwóch występach w F1. Nakajima w GP2 (główna seria) radził sobie lepiej od Kobayashiego i pierwszy pełny sezon w F1 też miał dość dobry, nie odstając specjalnie od Rosberga. Jeśli Kobayashi zdobędzie dużo więcej punktów w 2010, to wtedy dopiero będziesz mógł mówić o "innej lidze". Na razie wiemy tyle: Nakajima, pierwszy pełny sezon w F3 Euro Series (2006) - P7, 36 pkt. Kobayashi, pierwszy pełny sezon w F3 Euro Series (2006) - P8, 34 pkt. Nakajima, pierwszy pełny sezon w głównej serii GP2 (2007) - P5, 44 pkt. Kobayashi, pierwszy pełny sezon w głównej serii GP2 (2008) - P16, 10 pkt. Nakajima, pierwszy pełny sezon w F1 (2008) - P15, 18 pkt. Kobayashi, pierwszy pełny sezon w F1 (2010) - ?
akkim
20.01.2010 06:33
Maraz >>> Kamui na siebie wnet zwrócił uwagę parę kółek zrobił, wykazał odwagę przyblokował Mistrza i ziomka wygruził, jeśli tak pojeździ nie będę się nudził. Natomiast Nakaji to historia inna, przy wielu kolizjach to osoba winna bo nie tylko przecież Kubka przetestował niejeden przez niego w padoku się chował.
sasza82
20.01.2010 06:19
@Maraz: Dokładnie to samo przyszło mi na myśl :D
Galvan
20.01.2010 06:18
@Maraz- my Polacy zawsze znajdziemy sobie powód by ponarzekać a niepowodzenia Roberta przypisać błędom innych ;) Nakajima a Kamui to moim zdaniem dwie, różne ligi i jeśli autko będzie dobre to Samuraj sobie poradzi.
Maraz
20.01.2010 06:14
A po pierwszym z brzegu incydencie z Kubicą nagle cała Polska znienawidzi Kobayashiego i zacznie się jazda jak z Nakajimą... ;)
Kamikadze2000
20.01.2010 06:09
Kamui "SuperSamuraj" Kobayashi is the best!!! :))
cichy
20.01.2010 05:49
"Do pary z szalonym Japończykiem" Hehehe.. Kamui FTW!! :D