Jacques Villeneuve z powrotem w B.A.R?
14.08.0400:00
820wyświetlenia
Choć wydaje się to dosyć nieprawdopodobne, mistrz świata z 1997 roku - Jacques Villeneuve wyraził ostatnio chęć powrotu do zespołu B.A.R, z którym rozstał się po blisko pięcioletniej współpracy jeszcze przed zakończeniem zeszłego sezonu w niezbyt przyjemnych okolicznościach. Kanadyjczyk jeszcze do niedawna liczył na powrót do ekipy swojego pierwszego pracodawcy w Formule 1 - Franka Williamsa, ale kiedy okazało się, że stajnię z Grove będą w przyszłym roku reprezentowali Mark Webber i Jenson Button, uwaga Villeneuve'a skierowała się na ostatnie wolne miejsce w czołówce.
"David Richards i ja mamy różne poglądy, ale wierzę, że możemy to odłożyć na bok. Jestem pewien, że możemy się jakoś dogadać i pracować razem w celu uczynienia z B.A.R czołowego zespołu", powiedział w wywiadzie udzielonym gazecie The Sun Kanadyjczyk, który po dowiedzeniu się o tym, że w 2004 roku zastąpi go Takuma Sato, zrezygnował udziału w kończącej poprzedni sezon Grand Prix Japonii. "Ekipa Ferrari jest najlepsza, ale po nich jest B.A.R - jedyny zespół, który może zagrozić Michaelowi Schumacherowi. Rozmawiałem z Davidem i byłoby dobrze, gdyby coś z tego wyszło".
Szef stajni z Brackley potwierdził, że rozmawiał ostatnio ze swoim byłym kierowcą, ale zastrzegł, iż do momentu wyjaśnienia prawomocności przyszłorocznego kontraktu Jensona Buttona nie będzie prowadził żadnych negocjacji z ewentualnymi następcami Brytyjczyka. Póki co najważniejsze jest skoncentrowanie się na normalnym funkcjonowaniu zespołu w najbliższych wyścigach. "Skłamałbym gdybym powiedział, że nie panuje inna atmosfera, ale to nie jest zespół, którego funkcjonowanie mogą zakłócić poboczne sprawy. Jesteśmy stajnią wyścigową i każdy nasz człowiek jest solidnym profesjonalistą. Wszyscy wiedzą, jakie są nasze cele i co staramy się osiągnąć - nikt się przed tym nie wzdraga", powiedział Richards.
Villeneuve zapewnia, że utrzymuje doskonałą kondycję fizyczną i jest bardzo spragniony powrotu za kierownicę bolidu Formuły 1. "Pod koniec zeszłego sezonu było trochę problemów natury politycznej, połączonych z kilkoma rezultatami na torze, ale problemy, które miałem z Davidem, nie stoją już na przeszkodzie". Wygląda na to, że Kanadyjczyk postanowił zapomnieć o swojej dumie i chce udowodnić, iż tak na prawdę liczy się dla niego tylko ściganie. Na korzyść Villeneuve'a przemawia obecnie niewielka ilość wolnych na rynku kierowców, którzy udowodnili w przeszłości swój talent i pokazali, że są w stanie wygrywać nawet z Michaelem Schumacherem.
Źródło: F1-Live.com