Mosley chciałby widzieć Bergera jako następcę Ecclestone'a

Brytyjczyk spodziewa się jednak, że Austriak nie byłby zainteresowany tą rolą
04.05.1009:17
Mariusz Karolak
1841wyświetlenia

W wywiadzie dla brytyjskiego magazynu F1 Racing, były prezydent FIA - Max Mosley powiedział, że jego zdaniem najlepszą osobą, która może przejąć schedę po Berniem Ecclestonie jest Gerhard Berger. Pomimo swojego poparcia dla byłego szefa Toro Rosso, Mosley ma jednak wątpliwości czy byłby on zainteresowany przejęciem roli szefa administracyjnego F1.

On jest bardzo bystry - powiedział Mosley. Całkowicie rozumie sprawy biznesowe i zawsze załatwiał swoje własne umowy. Jest jednak tylko mała szansa, że chciałby to robić. Gerhard jest przedsiębiorcą, który prowadzi własny biznes i nie sądzę, że zobaczymy go pracującego w CVC. Bardziej prawdopodobne jest to, że zobaczymy kogoś z zewnątrz.

Brytyjczyk oświadczył również, że nie jest wrogiem Rona Dennisa, niegdyś szefa zespołu McLaren. Powiedział, że gdyby doszło do sytuacji, iż natknąłby się na niego na jakiejś ulicy w mieście, to razem obydwaj poszliby na piwo. Zdaniem 70-letniego Mosleya, zarówno Dennis, jak i Berger, zasługują na tytuł szlachecki z racji swoich dokonań dla świata sportów samochodowych.

Źródło: GrandPrix.com

KOMENTARZE

9
MaxKapsel
04.05.2010 10:24
@Yurek - to akurat tylko częsciowo zasługa Maxa. Tak, jak częściowo jego zasługą jest to, że Senna i Ratzenberger tam leżą. I wielu innych, tych spoza F1, też tam leży. Max cudu nie dokonał... @Adam1970 ad. 1- to, że Max odpowiedział twierdząco na pytanie o tytuł dla Berniego, to mnie akurat wcale nie dziwi - ci panowie od dawna dobrze się rozumieli ad. 2 - Nie napisałem nigdzie, że go wybierali 4 razy bo... (to co wymieniłeś). Po prostu jest to dla mnie człowiek o wątpliwej reputacji moralnej i politycznej i nie podoba mi się, gdy tacy ludzie mają władzę. Gdziekolwiek. A wg mnie wybierali go, żeby potem on wybrał ich - metoda leśnych dziadków znana choćby z naszego PZPN-owego podwórka. ad. 3 - a co ma do tego Balestre!? poza tym struktury są kruche głównie właśnie dzięki Maxowi - groźba rozłamu w 2009 to bodajże 3 albo 4 jaką pamiętam - wszystkie wcześniejsze za jego rządów. Przed nim (za Balestre) jakoś też nie pamiętam... ad. 4 i cytat końcowy - sorry, ale zdanie Maxa o nim samym i co on takiego nie zrobił, jest mało miarodajne do jego oceny... nie możesz być sędzią we własnej sprawie. Ten człowiek wiele mówił (i nadal mówi niestety) ale mnie to nie wzrusza - ja go oceniam po efektach działań. ad. 5 - Nie sieję zamętu i krytykuję jedynie Maxa. A układankę śledzę jeszcze od czasów gdy Bernie był szefem Brabhama... dobranoc panowie
Adam1970
04.05.2010 08:57
Odpowiem Tobie@MaxKapsel. 1.Zapytano Maxa o tytuł szlachecki dla Dennisa i Berniego. Odparł twierdząco. 2. Max 4-krotnie zostawał wybierany na szefa FIA bo -skreśl niepotrzebne: bo syn faszysty , bo zboczeniec, bo miał syna narkomana (zmarł w zeszłym roku z przedawkowania) 3.Max objął rządy po Balestre z którego kpił nawet mój pies. Max odszedł a F1 istnieje nadal mimo że jej struktury są wciąż kruche i nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę (np. widmo rozłamu w 2009 sprowokowane przez kilka bogatych zespołów, które mogłyby okazać się niekonkurencyjne przy niższych budżetach) 4. Zdaniem Maxa nie ma przyszłości dla F1 bez ograniczonych budżetów (vide ad.3) a także bez innowacji . "Wolą wydać 10 milionów funtów na modyfikacje skrzyni biegów niż na coś w rodzaju KERS.Co roku stosują cieńsze o kilka mikronów zębatki ale to nie utrzyma F1 na powierzchni przez kolejne 15 lat" 5.Bardzo łatwo jest krytykować i szerzyć zamęt w rodzaju "jest nudno" a ciężko znaleźć receptę na radochę dla wszystkich. Jest dokładnietak jak niedawno powiedział Hakkinen: im więcej znasz szczególów układanki F1 i kulisów tym jest ona atrakcyjniejsza.Szczerze polecam. Jeden cytat z Maxa który posłuży za mój ostatni komentarz: "Byłbym b.zmartwiony gdyby Vatanem wygrał wybory na szefa FIA. Sprawy są znacznie bardziej skomplikowane w porównaniu z czasami kiedy ja obejmowałem urząd. Ari nie wiedziałby nawet od czego zacząć"
YAHoO
04.05.2010 08:51
Nie mam zamiaru bronic Maxa, bo w wielu kwestiach się z nim nie zgadzam, ale nie uważam również że jest on całym złem, bo każdy po części jest winny temu, że obecna F1 wygląda jak wygląda.
Yurek
04.05.2010 08:37
To chociażby, że gdyby nie Mosley, to Kubica czy inny Schumacher leżeliby sobie w trumnie.
MaxKapsel
04.05.2010 01:10
@YAHoO Nie sądzę, żeby Maxa pytali: "czy uważa pan że Dennis/Berger zasługują na szlachectwo?" albo czy uważa, że Berger jest inteligentny itp. Poza tym nie chodzi mi wyłącznie o tą wypowiedź - Mosleya ostatnio znowu zaczyna być coraz więcej w mediach, a ja się pytam po co? kim on teraz jest? komu / czemu mają służyć jego opinie? A miałem już nadzieję, że F1 pozbyła się go raz na zawsze. Byłem zbyt naiwny chyba... I tak, 10 lat temu też bym to powiedział, bo takie zdanie miałem ponad 15 lat temu, kiedy FIA (czyli Mosley) w ramach hasła "chcemy wyścigów kierowców, a nie elektronicznie sterowanych bolidów" zabroniła większości elektroniki - półautomatów, aktywnych zawieszeń i innych "driver aids". Efekt - Williams FW16 + Senna + Imola (nie twierdzę, że to wyłącznie wina Maxa/FIA, ale swój znaczny udział mieli, choć oczywiście potem przez 10 lat próbowali zwalić wyłączną winę na Williamsa). To był początek drogi do obecnej sytuacji. Inne pomysły sprzed 10 lub więcej lat? "Zabrońmy slicków", "Zróbmy węższe opony" - efekt - cały wysiłek konstruktorów poszedł w aero, a teraz mamy rezultat, od paru lat wszyscy płaczą, że się wyprzedzać nie da, bo nie można jechać w "brudnym" powietrzu... z rzeczy późniejszych dodam zamrożenie silników (bez komentarza, chyba zbędny...) i "kampanię oszczędnościową" - jakoś w latach 90 kiedy roiło się od zespolików, które wytrzymywały 1, 2, góra 3 sezony, Max się nie przejmował. Dopiero jak mu zagroziło widmo 20 albo i mniej samochodów na gridzie to zaczął "kampanię", żeby ułatwić dostęp / utrzymanie małych ekip. Jasne, zorientował się, że F1 z 4 zespołami nawet po 3 samochody, nie wygeneruje tyle kasy ile chcą razem z Berniem i trzeba działać. Tylko skutki tu też kiepskie mu wyszły... vide USF1. Zaskakujecie mnie panowie waszą nagłą chęcią obrony pana M. Może dla odmiany to ja was zapytam, a co takiego dobrego Max zrobił, że mu się baty nie należą (choćby nawet chciał... ;-) )
YAHoO
04.05.2010 11:42
1- Mosley jest na emeryturze, tak? To niech się łaskawie nie wypowiada w sprawach, które go już nie dotyczą i niech nie próbuje dalej wpływać na środowisko, które go samo w pewnym sensie "wyklęło" Skoro dziennikarz pyta o takie sprawy to chyba logiczne że odpowie, nieprawdaż? To głównie dzięki pomysłom spółki Max&Bernie F1 aktualnie wygląda jak wygląda, czyli zalatuje nudą. Ponad 10 lat temu też tak byś powiedział?
MaxKapsel
04.05.2010 09:58
@Yurek proszę bardzo. Żeby nie pisać tutaj elaboratów, zamknę to w 3 podstawowych punktach - 1- Mosley jest na emeryturze, tak? To niech się łaskawie nie wypowiada w sprawach, które go już nie dotyczą i niech nie próbuje dalej wpływać na środowisko, które go samo w pewnym sensie "wyklęło". Co mu teraz do tego kto będzie szefem FIA, F1, czy czegokolwiek innego (pomijając fakt, że póki co Bernie się nigdzie nie wybiera - niestety), albo kto powinien być za co i czym nagrodzony? 2- Ten człowiek stał na czele FIA przez prawie 2 dekady. Nie wiem dlaczego. W końcu czego dokonał wcześniej? na przełomie lat 60/70 wspólnie z innymi 3 gościami założył Marcha, ale po tym jak wykupił wspólników, okazało się, że March pod rządami Mosleya jest bliski bankructwa, bo ten miał chore pomysły (March 2-4-0, który nigdy się nie ścigał, nikt go nie kupił, ale świetnie schodziły jego... miniaturowe modele dla dzieci). Potem było kolejne wspaniałe osiągnięcie Maxa, czyli Simtek. A później już stałe mącenie wody jako szef FIA. Ten facet nigdy nie interesował się tym sportem, tylko kasą jaka za nim stała, i wygrywaniem kolejnych procesów i sporów. 3- To głównie dzięki pomysłom spółki Max&Bernie F1 aktualnie wygląda jak wygląda, czyli zalatuje nudą. Dążenie do "unifikacji" i "redukcji kosztów", robienie zamieszania przy praktycznie każdym przedłużaniu Concorde Agreement i w innych sporach (GP US 2005), a do tego wykorzystywanie swojego stanowiska do prywatnych celów (zwalczanie Dennisa, Briatore'a i pewnie wcześniej też kilku innych, wspieranie kumpla Berniego włącznie z umożliwieniem mu niemal pełnej kontroli nad kasą w F1). To mało, żeby czuć niechęć? Yurek, ja się pytam, mam go kochać za to wszystko? no i tu mi się limit znaków wyczerpał :(
Yurek
04.05.2010 08:54
@MaxKapsel - czy możesz uzasadnić swoją niechęć do Mosleya, czy narzekasz, bo tak robią "wszyscy"?
MaxKapsel
04.05.2010 08:28
Oj, Maksiu, Maksiu... Zastanawia mnie po kiego diabła oni (dziennikarze) ciągle go wyciągają z szafy (z lochu?). I już widzę tę scenę na ulicy - Max: "O cześć Ron, skoczymy na browarka?"; Dennis: "[ciach]" ewentualnie "Cześć Ron, skoczymy na małego?" - "Aaa!, ratunku!, zboczeniec!, zboczeniec!" Ogólnie mam wrażenie, że Berger to by nawet z nim gadać nie chciał, a Dennis pewnie by go opluł... A ten łaskawca, tytuły chce im rozdawać... w F1 rozdawanie tytułów ostatnio nie wychodziło, to się teraz wziął za szlacheckie... A królowej angielskiej się dziadu, pytałeś o zdanie!? Nie? to suwak na buźkę i niedobry piesek niech wraca do piwnicy... bo skarcę!